Solidar Śląsko Dąbrow

Przyjąć mandat, czy iść do sądu?

Polskie drogi są jednymi z najbardziej niebezpiecznych w Europie, a my jesteśmy bardzo mocno narażeni na ryzyko udziału w wypadku. Co w sytuacji, gdy jesteśmy przekonani, że nie ponosimy winy za zdarzenie drogowe, a policja informuje nas o ukaraniu mandatem karnym? Zgodnie z art. 98 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia mandat karny staje się prawomocny w chwili pokwitowania jego odbioru, a w przypadku mandatu zaocznego w momencie zapłaty grzywny. Prawo przewiduje możliwość sądowego uchylenia wystawionego mandatu, jednakże w praktyce trudnym do wykazania jest fakt, że mandat otrzymaliśmy za czyn, który nie jest wykroczeniem. Brak zgody na przyjęcie mandatu spowoduje skierowanie sprawy do sądu grodzkiego, z mocy wniosku o ukaranie, który sporządza policja lub straż miejska. Właściwość miejscowa sądu wynika z miejsca popełnienia wykroczenia. Sąd w trakcie postępowania rozpatruje wszystkie zgromadzone w sprawie materiały dowodowe, wśród których może znajdować się opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, wykonana na prywatne zlecenie obwinionego.

Drogę sądową warto wybrać, gdy, obiektywnie rzecz ujmując, jesteśmy przekonani o swojej niewinności. Jednakże należy się liczyć z tym, że w sądzie możemy przegrać i prócz kosztów sądowych otrzymamy do zapłaty grzywnę wyższą, niż mandat proponowany przez policjanta bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia. Zryczałtowane koszty postępowania przed sądem grodzkim wynoszą 50 zł w przypadku skazania obwinionego bez przeprowadzenia rozprawy, a 100 zł w przypadku postępowania zwyczajnego (pod warunkiem, że nie zostały zlecane przez sąd dodatkowe badania lub opinie).

Przyjęcie mandatu i uznanie za sprawcę zdarzenia drogowego ma znaczenie w kwestii możliwości uzyskania odszkodowania. Z uwagi na fakt, iż odpowiedzialność między kierującymi ukształtowana jest na zasadzie winy, przypisanie tej winy uniemożliwi uzyskanie odszkodowania.

Podstawowy termin na dochodzenie roszczeń odszkodowawczych to trzy lata od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia, przy czym termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. W określonych sytuacjach, jeżeli szkoda powstała wskutek przestępstwa, istnieje możliwość dochodzenia odszkodowania nawet do dwudziestu lat od wypadku (art. 442¹§ k.c.). Warto pamiętać, że naprawieniu podlega zarówno szkoda rzeczowa (uszkodzony samochód) i osobowa (jeżeli w zdarzeniu drogowym doznaliśmy obrażeń ciała).

Dodaj komentarz