Solidar Śląsko Dąbrow

Zapowiadają protesty w obronie kopalni

Solidarność z kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu jest zdecydowana na przeprowadzenie masówek w zakładzie, podczas których związkowcy będą informować załogę o skutkach wynikających z negatywnej opinii prezydenta miasta do planu ruchu kopalni na lata 2012-2014.

Związkowcy zdecydowali, że termin masówek ustalą po 26 października. Czekają na reakcję Rady Miasta, którą właśnie w tym dniu prezydent zamierza zapoznać ze swoją  decyzją. Jeśli Okręgowy Urząd Górniczy kierując się negatywną opinia prezydenta miasta nie podpisze planu ruchu kopalni, to w styczniu Kompania Węglowa będzie zmuszona ją zamknąć.

Solidarności nie przekonuje argumentacja prezydenta o ochronie mieszkańców przed niebezpieczeństwami, związanymi z negatywnym wpływem eksploatacji węgla na powierzchnię. – Każdy, kto tutaj mieszka, ma świadomość występowania szkód górniczych. Na konferencji prasowej prezydent w bardzo lekceważąco mówił też o podatkach, odprowadzanych do gminy przez kopalnię. A przecież w przypadku jej zamknięcia Bytomia nie będzie stać na funkcjonowanie bez górniczych podatków. Nie będzie stać na zasiłki dla kolejnych kilku tysięcy bezrobotnych – mówi Marek Klementowski, wiceprzewodniczący Solidarności w kopalni Bobrek-Centrum.

Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej informuje, że kopalnia co miesiąc odprowadza do gminy Bytom w formie podatku średnio 5 mln zł. – Na konferencji prezydent nie mógł sobie przypomnieć tej kwoty, ale powiedział, że są to marginalne opłaty – mówi Zbigniew Madej. Jak informuje rzecznik, Kompania również nie dopuszcza możliwości zamknięcia kopalni – Dla nas ważne są nie tylko elementy ekonomiczne, ale i społeczne. Spółka jest odpowiedzialna. Za szkody górnicze w zapadającej się bytomskiej dzielnicy Karb spółka zapłaciła gminie Bytom 23,6 mln. W kopalni zalega jeszcze 12 mln ton węgla, ale równie ważne jest, że ten zakład jest największym pracodawcą w mieście. Gdyby rzeczywiście sprawdził się czarny scenariusz o jego zamknięciu, to byłby to pierwszy przypadek likwidacji kopalni za zgodą samorządu – zauważa Zbigniew Madej.

Związkowcy z Bobrka-Centrum zapowiadają, że w obronie kopalni zamierzają organizować protesty, manifestacje, a nawet strajk.

Bobrek-Centrum zatrudnia około 3,5 tys. osób i prawie tyle samo pracuje w niej pracowników firm kooperujących. W wyniku jej zamknięcia ponad 30 tys. mieszkańców Bytomia może zostać bez utrzymania.  
 

Dodaj komentarz