Solidar Śląsko Dąbrow

Problemy branży koksowniczej

Spadek sprzedaży koksu oraz brak jednolitych rozwiązań układowych dla pracowników funkcjonującej od początku roku spółki JSW Koks to obecnie najpoważniejsze problemy branży koksowniczej na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim – oceniają związkowcy z Solidarności.

2 stycznia nastąpiło połączenie należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej Koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej i Kombinatu Koksochemicznego Zabrze. Od początku funkcjonowania tych podmiotów w ramach spółki JSW Koks S.A. związkowcy z Solidarności z obu zakładów domagają się wypracowania dla ich załóg jednolitego ponadzakładowego układu zbiorowego pracy, z zachowaniem wszystkich przysługującym im do tej pory gwarancji pracowniczych. Bardzo krytycznie oceniają przesłany im 1 kwietnia przez pracodawcę projekt ZUZP. – Naszym zdaniem ten projekt, w dodatku z dopiskiem „rewelacyjny”, to jakiś primaaprilisowy żart. Praktycznie nie zawiera żadnych gwarancji pracowniczych, o które walczyliśmy przez lata. M.in. nie ma w nim zapisów o „jubilatach”, odprawach emerytalno-rentowych, urlopach zdrowotnych. Przecież te uprawnienia ludzie wypracowali sobie swoją ciężką pracą. Nie zgadzamy się, by zostali ich pozbawieni – komentuje Zenon Fiuk, przewodniczący Solidarności w Koksowni Przyjaźń. Swoje uwagi do projektu związkowcy zamierzają przedstawić zarządowi JSW 16 maja podczas pierwszych negocjacji układowych.

Jednocześnie wskazują, że na nieuregulowane po połączeniu obu zakładów problemy pracownicze nakładają się coraz większe trudności ze sprzedażą koksu. Ich powodem jest m.in. spadek liczby zamówień z polskich i europejskich hut. – W ostatnim czasie w Europie wygaszono kilkanaście wielkich pieców i to automatycznie odbiło się na sprzedaży koksu. Cały czas poszukujemy nowych rynków zbytu. Dziwi nas też, że do tej pory nikt nie wpadł na pomysł, by Kraków ogrzewać koksem opałowym z naszych koksowni. O tym, że produkowany przez nas surowiec jest ekologiczny, mało się mówi – mówi Irena Przybysz, przewodnicząca Solidarności w Kombinacie Koksochemicznym Zabrze. Dodaje, że jeśli sytuacja na rynku sprzedaży koksu się nie poprawi, to rozważane będzie ograniczenie jego produkcji w Koksowni Dębieńsko. – Na szczęście tam pracowników chroni pakiet gwarancji pracowniczych – dodaje Irena Przybysz.

bea

 

Dodaj komentarz