Solidar Śląsko Dąbrow

Hutnictwo wciąż bez wsparcia rządu

Import stali, niewykorzystane moce produkcyjne i wysokie koszty energii – to problemy, z którymi w dalszym ciągu boryka się hutnictwo. – Jeżeli rząd nie wypracuje koncepcji ochrony tej branży, koncerny zagrożą wyprowadzeniem produkcji – podkreślają związkowcy.

– W ubiegłym roku tylko z państw Unii Europejskiej na nasz rynek wpłynęło 6 mln ton surowej stali. W tym samym czasie moce produkcyjne zakładów hutniczych wykorzystane były zaledwie w 65 proc. – mówi Andrzej Karol, przewodniczący Regionalnej Sekcji Hutnictwa NSZZ Solidarność. Podkreśla, że zarówno urządzenia, jak i technologie stosowane w zakładach hutniczych działających w Polsce, nie odbiegają od światowego poziomu. Te firmy, które przetrwały okres transformacji gospodarczej, zostały gruntownie zmodernizowane. Wiele z nich w dalszym ciągu prowadzi inwestycje. W lutym w dąbrowskim oddziale ArcelorMittal Poland otwarta została linia do produkcji szyn o długości 120 metrów. W zeszłym roku w koncernie przeprowadzone zostały także remonty wielkich pieców nr 2 i 3.
Dobrze przygotowane firmy mają jednak problem z pozyskiwaniem zamówień, mimo że globalna produkcja stali rośnie z roku na rok. Rekordzistą pod tym względem są Chiny, których udział w światowej produkcji osiągnął już 50 proc.

Na wyniki firm hutniczych, działających w Polsce wpływają przede wszystkim wysokie koszty nośników energii. – W innych krajach Unii Europejskiej zakłady energochłonne mogą liczyć na wsparcie rządu, np. obniżki cen energii. Polski rząd do tej pory nie podjął tego tematu, mimo wielu apeli m.in. związków zawodowych – dodaje Andrzej Karol. Podkreśla, że w połowie kwietnia pracodawcy z branży zwrócili się do resortu gospodarki o opracowanie planu ochrony rynku hutniczego i miejsc pracy. – Podobny projekt przygotowuje Komisja Europejska dla państw UE. Nie wiadomo jednak, jakie KE ma plany względem koncernów hutniczych funkcjonujących w naszym kraju – mówi Karol.

– Poważnym problemem stają się także skutki unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie działania podejmie rząd, by umożliwić zakładom hutniczym równą konkurencję z firmami zachodnimi, wspieranymi przez państwo – dodaje Michał Karlik, przewodniczący Solidarności w Hucie Buczek w Sosnowcu. Podkreśla, że wszystko wskazuje na to, że 2014 rok, będzie kolejnym, w którym pracownicy tego zakładu nie dostaną podwyżek. – Znaczących podwyżek wynikających z zysku w naszej firmie nie było od pięciu lat – mówi Karlik.

Jego zdaniem poważnym problemem w branży jest odpływ wykwalifikowanych pracowników, których często zastępują ludzie z agencji pracy tymczasowej. – Upadło szkolnictwo zawodowe. Do branży trafiają ludzie bez przygotowania. Tradycje zawodu hutnika, przechodzące z ojca na syna, praktycznie już nie istnieją – dodaje Michał Karlik. – Hutnictwo, podobnie jak motoryzacja, to branże w których zatrudnionych jest najwięcej pracowników z agencji pracy tymczasowej. To odbija się na bezpieczeństwie pracy – podkreśla Andrzej Karol.

Agnieszka Konieczny
źródło foto:flickr.com/Jeronimo Nisa

 

 

Dodaj komentarz