Solidar Śląsko Dąbrow

Jastrzębie to miasto Solidarności

Pielęgnowanie pamięci o strajkach w Jastrzębiu-Zdroju w 1980 roku, zakończonych podpisaniem Porozumienia Jastrzębskiego, to priorytet dla władz miasta?

Zdecydowanie, bo ważniejszych historycznych wypadków Jastrzębie nigdy nie odnotowało. Bardzo dobrze układa się nasza współpraca ze śląsko-dąbrowską Solidarnością i Biurem Terenowym Zarządu Regionu w Jastrzębiu. Finansowaliśmy i w dalszym ciągu będziemy finansować publikacje o tamtych wydarzeniach. W nich m.in. zawarte są dokumenty oraz relacje związkowych działaczy z sierpniowych strajków 1980 roku. Wraz z Solidarnością od wielu lat organizujemy też konferencje, mające na celu pielęgnowanie naszej najnowszej historii. Zwykle staramy się, by oficjalnym obchodom towarzyszyła impreza kulturalna i tak będzie również w tym roku.

Czy młodzi Jastrzębianie mają świadomość, że przed laty coś ważnego zdarzyło się w ich mieście?

Jestem o tym przekonany. Sądzę, że każdy Jastrzębianin niezależnie od wieku wie, co symbolizuje pomnik Porozumienia Jastrzębskiego przy kopalni Zofiówka i w jakiej intencji modlimy się 3 września każdego roku podczas uroczystych nabożeństw. Młodzi ludzie bardzo pozytywnie odbierają też koncerty, organizowane w rocznicę tamtych wydarzeń.

Ile Pan miał lat, gdy jastrzębscy górnicy tworzyli najnowszą historię Polski?

Miałem wtedy 17 lat i tamte wydarzenia pamiętam bardzo dobrze. Pamiętam też, że zanim w Jastrzębiu rozpoczęły się strajki, to żyliśmy w marazmie, w poczuciu ogromnej beznadziei. Z nadzieją słuchaliśmy informacji z rozgłośni „Głos Ameryki” i „Wolna Europa” o strajkach w Gdańsku i Szczecinie. U nas w Jastrzębiu wciąż panowała cisza. W tamtych czasach Śląsk w ogóle był źle postrzegany przez resztę Polski. Mówiło się o nas – „ludzie Gierka”. Odczuliśmy wielką ulgę, gdy jastrzębscy górnicy nagle rozpoczęli strajki i pokazali swoją siłę. Byłem z nich ogromnie dumny.

Każdego roku w rocznicę Sierpnia 1980 roku media wiele uwagi poświęcają porozumieniom Gdańskiemu i Szczecińskiemu, niejednokrotnie pomijając Jastrzębskie. Uroczystości w Jastrzębiu ignorują też niektórzy politycy…

Mamy o to duży żal, zarówno do mediów, jak i do polityków. Zdarzyło się, że miasto przeznaczyło blisko 140 tys. zł na realizację przez Telewizję Polską filmu dokumentalnego o tamtych wydarzeniach. Pomyśleć tylko, że musieliśmy wydać aż tyle pieniędzy, by się przebić do publicznej telewizji. Do tej pory najlepszą reklamą podpisania Porozumienia Jastrzębskiego była obecność prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w 2009 roku na obchodach 29. rocznicy tego historycznego wydarzenia. Wtedy relacje z naszych obchodów pojawiły się we wszystkich mediach. Pan prezydent nas nie zawiódł, podobnie jak od lat nie zawodzi nas były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Do Jastrzębia zawsze przyjeżdża osobiście, nigdy nie zdarzyło się, by w jego imieniu przyjechał ktoś inny.

W tym roku oficjalne obchody w Jastrzębiu będą miały inny przebieg niż dotychczas. Zamiast tradycyjnego nabożeństwa w kościele na Górce odprawiona zostanie msza polowa na placu przed pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego. Nie planuje się też przemówień...

Po uzgodnieniach z władzami śląsko-dąbrowskiej Solidarności zrezygnowaliśmy z przemówień, bo doświadczenia z ubiegłych lat nauczyły nas, że często były one okazją do politycznych wystąpień. Głos zabiorą jedynie przedstawiciele związku. Ale przede wszystkim mamy nadzieję na liczny udział wiernych w nabożeństwie pod pomnikiem, które koncelebrować będzie metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.

8 września, kilka dni po oficjalnych obchodach, w Jastrzębiu-Zdroju śląsko-dąbrowska Solidarność wraz z mieszkańcami miasta świętować będzie swoje 32 urodziny. Urodziny to radosne święto…

Właśnie w taki sposób zamierzamy cieszyć się z wywalczonej przed laty wolności. Koncerty i wspólna zabawa mają przypominać mieszkańcom o największym, historycznym wydarzeniu w naszym mieście.

Przed laty za zasługi dla powstania Solidarności związek uhonorował miasto i jego mieszkańców Złotym Medalem Solidarności Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Cenicie sobie to odznaczenie?

Jestem przekonany, że dla wszystkich Jastrzębian to odznaczenie ma ogromne znaczenie. W przyszłym roku nasze miasto obchodzić będzie 50. urodziny. 80 proc. jego mieszkańców, to ludzie którzy przyjechali tu z różnych stron Polski. Wspólna akcja z 1980 roku, wymierzona przeciwko komunistycznemu reżimowi, ogromnie ich zintegrowała. Wtedy właśnie poczuli, że są wspólnotą.

Czy można zatem zaryzykować twierdzenie, że Solidarność jest znakiem firmowym Jastrzębia-Zdroju?

Sądzę, że nie zaryzykuję, jeśli powiem, że Jastrzębie to miasto Solidarności.

Z Marianem Janeckim, prezydentem miasta Jastrzębie-Zdrój, rozmawiała Beata Gajdziszewska.

Dodaj komentarz