Solidar Śląsko Dąbrow

Dominik Kolorz: Cierpliwość się skończyła, czas minął

Śląsko-dąbrowska „Solidarność” podjęła decyzję o wycofaniu swoich przedstawicieli z Rady Wykonawczej Programu dla Śląska oraz z Komitetu Sterującego Programu dla Śląska. Jednocześnie zapowiedziała przeprowadzenie akcji informacyjnej wśród członków „S” i mieszkańców regionu dotyczącej przyczyn fiaska programu.

Jak podkreślił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” w piśmie adresowanym do premiera Mateusza Morawieckiego, który przewodniczy Radzie Wykonawczej Programu dla Śląska oraz do Jarosława Wieczorka, który kieruje Komitetem Monitorującym Programu dla Śląska, powodem tej decyzji jest brak realizacji inwestycji zapisanych w dokumencie.

Przypomniał, że to Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” był inicjatorem i współtwórcą Programu dla Śląska. – Rząd przyjmując ten program w grudniu 2017 roku dał mieszkańcom naszego regionu nadzieję na gospodarczy skok naszego regionu, na budowę nowoczesnego przemysłu, nadzieję na dobrobyt. Zaciągnął ogromny kredyt zaufania, ale go nie spłacił i zmarnotrawił. Przez przeszło 4,5 roku w zasadzie nie zrobiono nic. Poza rozpoczęciem inwestycji infrastrukturalnych, które są zawarte też w innych rządowych projektach i strategiach, nie rozpoczęła się żadna z inwestycji zapisanych w Programie dla Śląska. Szeroko rozumiane inwestycje przemysłowe i energetyczne, które były sercem Programu, pozostały na papierze. Mieszkańcy województwa śląskiego mają pełne prawo czuć się oszukani, bo Program dla Śląska został potraktowany przez rząd wyłącznie jako element propagandy sukcesu, a nie zadanie do zrealizowania – podkreślił w wystąpieniu do reprezentantów rządu Dominik Kolorz.

Dodał, że w październiku ubiegłego roku Walne Zebranie Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, czyli najwyższa regionalna władza związku, negatywnie oceniło stan realizacji Programu dla Śląska i postawiło rządowi swego rodzaju ultimatum. Albo nastąpi reaktywacja programu i w końcu realizacja kluczowych przemysłowych projektów inwestycyjnych zapisanych w tym dokumencie, albo śląsko-dąbrowska „Solidarność” wycofa swoich przedstawicieli z ciał, które zajmują się nadzorem nad realizacją programu. – To ultimatum nie spotkało się z żadną reakcją rządu. Nasza cierpliwość dawno się skończyła, czas minął. Szkoda tylko, że zamiast mówić o owocach dobrych inwestycji w odbudowę przemysłu, jesteśmy zmuszeni mówić o tym, jak zmarnowano świetny projekt, jak zaprzepaszczono wielką szansę dla regionu. Ale będziemy o tym mówić głośno, wszystkim mieszkańcom Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, przed kolejnymi wyborami do parlamentu, przed kolejnymi wyborami do samorządu. Żeby wiedzieli, kto jest gotów pracować i służyć na ich rzecz, a kto z pewnością tego nie zrobi. Na kogo można liczyć, a na kogo z pewnością nie – podkreślił Dominik Kolorz.

ny