Solidar Śląsko Dąbrow

Będzie strajk 24-godzinny

18 kwietnia w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej odbędzie się 24-godzinny strajk ostrzegawczy. Taką decyzję podjął w poniedziałek Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy JSW S.A. W referendum przeprowadzonym w spółce ponad 95 proc. pracowników opowiedziało się z strajkiem.

– Dochodzą do nas sprzeczne informacje na temat prywatyzacji z resortu gospodarki i resortu skarbu państwa. Ten drugi resort już nawet wyznaczył termin prywatyzacji nie zważając na opinie strony społecznej. Prezes spółki zignorował nasze zaproszenie  na spotkanie, podczas którego chcieliśmy mu przekazać wyniki referendum strajkowego. Nie możemy już dłużej czekać. Musimy rozpocząć zdecydowane działania – mówi Roman Brudziński, wiceszef Solidarności w JSW.

Związkowcy zdecydowali się na przeprowadzenie 24-godzinnego strajku ostrzegawczego, a nie 2-godzinnego strajku z kilku powodów. Przede wszystkim chcą pokazać determinację załogi. Chcą też uniknąć szumu informacyjnego. – W przypadku akcji 2-godzinnej prezesi twierdzą najczęściej, że strajku nie było, że odbyły się co najwyżej krótkie masówki –  mówi Brudziński.

Związkowcy zdają sobie sprawę, że dobowy strajk oznacza spory koszty dla spółki. – Według naszych wyliczeń będzie to ok. 30 mln zł, ale z drugiej strony to zaledwie ułamek strat spowodowanych przez złe zarządzanie spółką. Szacujemy, że w ciągu minionych 3 lat spółka właśnie z powodu niewłaściwego zarządzania nie wydobyła węgla o wartości ponad 400 mln zł – wylicza wiceszef Solidarności w JSW.

W referendum strajkowym przeprowadzonym w ubiegłym tygodniu Jastrzębskiej Spółce Węglowej ponad 95 procent głosujących poparło strajk i wyraziło swój sprzeciw wobec  prywatyzacji spółki. W referendum wzięło udział ponad 78 proc, uprawnionych. – Teraz już nikt nie może powiedzieć, że sprzeciw wobec prywatyzacji spółki to wymysł grupy kilkudziesięciu związkowców.  To sprzeciw ponad 17 tys. pracowników – podkreśla Brudziński.
 

Dodaj komentarz