Solidar Śląsko Dąbrow

Zabójcza akcyza na gaz

Od 1 listopada odbiorcy przemysłowi będą musieli płacić akcyzę za gaz ziemny i tzw. gazy procesowe. Po wejściu w życie pakietu klimatycznego to kolejny poważny cios dla zakładów z branż energochłonnych, które już dzisiaj w wielu przypadkach balansują na granicy rentowności.

Doliczanie akcyzy do cen gazu ziemnego przewiduje prawo Unii Europejskiej. 30 października 2013 roku kończy się okres przejściowy, w trakcie którego Polska miała wdrożyć odpowiednie przepisy. Zgodnie z przygotowanym przez Ministerstwo Finansów projektem nowelizacji ustawy o akcyzie, podatek nie będzie doliczany do ceny gazu dla gospodarstw domowych oraz do gazu wykorzystywanego w produkcji energii elektrycznej. Z obowiązku akcyzowego mają być również zwolnione organy administracji państwowej, wojsko, żłobki, szkoły i szpitale.

Nowy podatek płacić będą musiały za to zakłady przemysłowe, co szczególnie dla branż energochłonnych stanowi spory problem. – Energia jest u nas najdroższa w Europie. Kolejny podatek oznacza dla hutnictwa i wielu innych branż utratę konkurencyjności nawet wobec zakładów z zachodnich krajów UE. W tej chwili naszą jedyną przewagą konkurencyjną jest cena siły roboczej. Koszty pracy są u nas 4-5 razy niższe niż na Zachodzie, ale stale drożejąca energia tę przewagę niweluje – mówi Lech Majchrzak, wiceprzewodniczący Solidarności w ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej.

Projekt co prawda dopuszcza zwolnienie z podatku akcyzowego przedsiębiorstw energochłonnych, jednak skorzystać z tego rozwiązania będą mogły tylko nieliczne firmy. Wszystko z powodu definicji zakładu energochłonnego zawartej w projekcie. Resort finansów postuluje, aby o zwolnienie z podatku mogły się ubiegać wyłącznie przedsiębiorstwa, w których koszt nabycia produktów energetycznych i energii elektrycznej wynosi przynajmniej 10 proc. wartości wytwarzanego produktu. – Definicja zawarta w dyrektywach unijnych jest zupełnie inna. Tam ten wskaźnik wynosi zaledwie 3 proc. Ministerstwo miało możliwość zwolnienia przemysłu z akcyzy, ale z niej nie skorzystało. W krótkiej perspektywie to na pewno zwiększy wpływy do budżetu, ale jeżeli zakłady energochłonne zaczną plajtować lub przenosić produkcję na Wschód, koszty będą nieporównywalnie większe – zaznacza Majchrzak.

Dodatkowo zwolnienie z akcyzy ma mieć charakter warunkowy, uzależniony od średniej ceny gazu na krajowej giełdzie energii. W sytuacji, gdy cena tego surowca pod koniec danego roku byłaby niższa od tej z roku poprzedniego, ulga przestawałaby obowiązywać.

Kontrowersje wokół ministerialnego projektu budzi również to, że akcyzą miałby zostać objęty nie tylko gaz ziemny, ale również tzw. gazy procesowe. Chodzi tutaj m.in. o gaz wielkopiecowy i konwektorowy, wytwarzany jako produkt uboczny przy wytapianiu stali czy gaz koksowniczy, powstający przy produkcji koksu. Huty i koksownie dzięki specjalnym instalacjom odzyskują te gazy, które następnie są wykorzystywane jako niskokaloryczne paliwo w dalszym procesie produkcyjnym. Takie rozwiązanie pozwala nie tylko obniżyć koszty produkcji, ale również chronić środowisko naturalne, gdyż jeszcze kilkanaście lat temu gazy procesowe trafiały wprost do atmosfery. – Gdyby ustawa weszła w życie w obecnym kształcie, musielibyśmy płacić podatek od gazu, który sami wytwarzamy i w całości zużywamy na własne potrzeby, przy okazji dbając o ekologię – podkreśla wiceszef „S” w dąbrowskim oddziale AMP.

W trakcie konsultacji społecznych nowelizacji ustawy akcyzowej, objęcie tym podatkiem gazów procesowych oprotestowały zarówno poszczególne zakłady przemysłowe, jak i branżowe organizacje m.in. Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Izba Gospodarcza Metali Nieżelaznych i Recyklingu czy Polska Izba Przemysłu Chemicznego. – Z nieoficjalnych informacji wynika, że resort obiecał, że rozważy zwolnienie z akcyzy gazów procesowych. Jednak nie wiadomo, czy minister Rostowski w obliczu gigantycznej dziury budżetowej pozwoli sobie na taką rozrzutność – mówi Lech Majchrzak.

Łukasz Karczmarzyk

Dodaj komentarz