Solidar Śląsko Dąbrow

Pomagam Pawłowi

Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz został reprezentantem Ruchu Pawła Kukiza w województwie śląskim. Co to oznacza?
– Śląsko-dąbrowska Solidarność i ja pomagaliśmy Pawłowi w trakcie wyborów prezydenckich. Efektem kampanii prezydenckiej Pawła są narodziny na polskiej scenie politycznej obywatelskiego ugrupowania, którego celem jest zmiana obecnego systemu i oddanie władzy zawłaszczonej przez partyjne kliki w ręce obywateli. To powstające ugrupowanie potrzebuje pomocy w budowie struktur organizacyjnych i ja w tej budowie Pawłowi pomagam.

To funkcja polityczna, społeczna?
– To funkcja społeczna. Chcę wyraźnie podkreślić – i już dawno powiedziałem Pawłowi – że nie będę startował w wyborach do parlamentu, że nie interesują mnie żadne ministerialne stołki i że po wyborach śląsko-dąbrowska Solidarność – niezależnie od tego, czy temu Ruchowi w wyborach powiedzie się lepiej, czy gorzej – będzie robiła to, co jest jednym z zasadniczych zadań związku, czyli dbała o prawa pracownicze i kontrolowała poczynania władzy, obojętnie kto tę władzę będzie sprawował.

Na czym dokładnie polega rola reprezentanta Ruchu?
– Zasadniczą rolą reprezentanta jest pomoc w uporządkowaniu organizacyjnym ugrupowania, bo pojawił się tam chaos i szum informacyjny. Ludzie myśleli, że komitety referendalne, które powstały w związku z ogłoszonym referendum w sprawie JOW-ów, to praktycznie to samo co Ruch Kukiza. W tych komitetach pojawiały się dziwne osoby, wzbudzające, delikatnie mówiąc, mieszane uczucia. Pojawili się ludzie, którzy wręcz usiłowali przechwycić ten Ruch. To wywołało niestabilny przekaz medialny, sugerujący, że jakaś bezładna masa chce przejąć władzę, nie mając żadnych pomysłów, żadnego celu poza samym przejęciem władzy. Konieczne było pilne uporządkowanie organizacyjne i ta praca się toczy. Wkrótce Paweł Kukiz przedstawi strategię Ruchu i myślę, że to będzie strategia dobrych zmian w Polsce.

Czy jako reprezentant Ruchu będziesz brał udział w tworzeniu list wyborczych?
– To jedno z moich zadań. Chodzi m.in. o to, aby na listy wyborcze nie dostawali się ludzie o wątpliwych kwalifikacjach moralnych, jacyś karierowicze. Będą pomagał w tworzeniu list Ruchu, przy czym zaznaczam, że będzie się to odbywać zespołowo, w procesie szerokich konsultacji, a nie tak, że reprezentant Ruchu czy mąż zaufania w danym okręgu będzie miał wyłączność decyzyjną.

Będziesz zachęcał członków śląsko-dąbrowskiej Solidarności do poparcia Ruchu Kukiza w wyborach parlamentarnych?
– Solidarność to niezależny związek wolnych ludzi o różnych poglądach i sympatiach politycznych. Każdy ma swój rozum i wybiera sam. Ja nikomu nie będę nic nakazywał, nic narzucał. Nie będę mówił, że powinien głosować na Kukiza czy na PiS. Co najwyżej mogę zasugerować, aby nie głosowali na partię rządzącą i jej klony, które udają ugrupowania antyestablishmentowe, a w rzeczywistości są dziećmi tego establishmentu – bo to są po prostu partie antyzwiązkowe i antypracownicze.

Z Dominikiem Kolorzem, przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej Solidarności rozmawiał Grzegorz Podżorny

 

Dodaj komentarz