Solidar Śląsko Dąbrow

Pikieta i blokada kas

Kilkadziesiąt osób pikietowało dziś przed hipermarketem sieci Carrefour w Bielsku-Białej. Związkowcy protestowali przeciwko zwalnianiu pracowników sieci i zastępowaniu ich osobami zatrudnionymi w agencjach pracy tymczasowej. Na kilkadziesiąt minut zablokowano również wszystkie kasy w sklepie.

– W ciągu ostatnich dwóch lat z firmy odeszło 11 tys. osób. Ci którzy zostali pracują za trzech i już naprawdę nie dają rady, a docierają do nas informację że kolejne 10 proc. naszych pracowników ma zostać zwolnionych – powiedziała Alicja Forysiak, szefowa Solidarności w Carrefour.

Jednocześnie protestujący podkreślali, że we wszystkich sklepach należących do sieci wzrasta odsetek pracowników agencyjnych, którzy stanowią już 1/3 ogółu zatrudnionych w Carrefour. – Zwalnia się pracowników, którzy mają umowy o pracę na czas nieokreślony i zastępuje ich pracownikami z agencji pracy tymczasowej. Osoby te są zatrudniane na podstawie umów cywilnoprawnych. Nie mają prawa do urlopu, nie mają funduszu socjalnego, nie mają żadnej stabilności zatrudnienia. Osoby te nie wiedzą czy następnego dnia nadal będą miały pracę – wyjaśniał Alfred Bujara, szef Sekretariatu Krajowego Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność.

Miejscem protestu był bielski market, gdyż to on był pierwszym, w którym zaczęto zwalniać pracowników. Jednak jak przekonują związkowcy informacje o kolejnych zwolnieniach spływają do nich z całego kraju, a warunki pracy w sklepach sieci Carrefour są najgorsze od lat. – Kiedy sklepy wielkopowierzchniowe pojawiły się w Polsce, cieszyliśmy się, że zagraniczny kapitał chce u nas inwestować. Nie byliśmy jednak świadomi, że ten zachodni kapitał przychodzi tu po to, aby zrobić z nas niewolników. Musimy zdecydowanie pokazać całej Europie, zwłaszcza teraz kiedy sprawujemy prezydencję w UE, że nie zgadzamy się na taką sytuację i że chcemy pracować na godnych zasadach – podkreślał Sławomir Ciebiera, wiceprzewodniczący Śląsko Dąbrowskiej Solidarności.

W czasie trwania akcji protestacyjnej kilkunastu jej uczestników zablokowało wszystkie kasy w markecie, płacąc za zakupy jednogroszówkami. Klientom sklepu rozdawano ulotki informujące o przyczynach protestu. Związkowcy zapowiadają, że podobne akcje będą przeprowadzane w całej Polsce.

Dodaj komentarz