Solidar Śląsko Dąbrow

Obywatele zwyciężają

My już wygraliśmy – powiedział Paweł Kukiz po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich. Nie czytał z kartki, nie posiłkował się wyuczoną przez speców od PR gestykulacją. Jak zwykle był autentyczny i szczery. M.in. dzięki temu zgromadził ponad 3 mln głosów. Czego uda mu się dokonać jesienią?

– To niebywały wynik, osiągnięty ponadto przy niezwykle skromnych nakładach finansowych. Jeszcze niedawno mówiło się, że jakikolwiek dwucyfrowy rezultat będzie wielkim sukcesem Pawła Kukiza. Te niespełna 21 proc. to wynik, którego nikt się nie spodziewał i sukces, który przekroczył najśmielsze przewidywania – mówi prof. Antoni Kamiński, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.

Prezydent młodych Polaków
Na Kukiza głosowali przede wszystkim ludzie młodzi. Według sondażu exit poll Ipsos w grupie wiekowej 18-29 lat był on niekwestionowanym zwycięzcą niedzielnego głosowania, uzyskując ponad 41 proc. głosów. Drugi Andrzej Duda uzyskał 20,7 proc. poparcia młodych wyborców, a urzędujący prezydent zaledwie 13,8 proc. – Spora grupa młodych ludzi, którzy chcieliby z Polską połączyć swoje losy, nie chcieliby emigrować, zagłosowało na Pawła Kukiza, dając w ten sposób sygnał całej klasie politycznej, że domagają się zmiany systemu polityczno-gospodarczego – mówi prof. Kamiński. – Nie bagatelizowałbym też wagi zgłaszanego przez Kukiza postulatu jednomandatowej ordynacji. Jest wielu ludzi w Polsce, którzy uważają, że to byłby lepszy sposób wybierania reprezentacji politycznej, niż obecnie obowiązująca ordynacja proporcjonalna. Kolejna spora grupa wyborców Pawła Kukiza to niewątpliwie głosy protestu, tzn. ludzie, którzy zawiedli się i na PiS jako partii opozycyjnej, i na PO jako partii rządzącej – ocenia socjolog.

Szczerość i autentyczność
Czym Paweł Kukiz przekonał do siebie wyborców różniących się od siebie miejscem zamieszkania, wiekiem, poziomem wykształcenia czy statusem materialnym? Odpowiedzi na to pytanie jest bardzo wiele. Ale oprócz tego, o czym mówił Kukiz w swojej kampanii, liczy się też to, jak komunikował się ze swoimi wyborcami. Diametralną różnicę między nim, a resztą kandydatów można było wyraźnie zobaczyć chociażby tylko na podstawie obserwacji wieczorów wyborczych. Gdy urzędujący prezydent Bronisław Komorowski po ogłoszeniu wyników czytał z kartki przygotowane wcześniej przemówienie, Kukiz, chwilami łamiącym się z emocji głosem, dziękował i zagrzewał do boju swoich zwolenników. – My idziemy do przodu po Polskę dla dzieci i wnuków. Po to, żeby nasze dzieci mogły wrócić z Irlandii, z Anglii. Przysięgam że nigdy was nie zdradzę. Przysięgam, że nikt nigdy nie jest w stanie mnie kupić. Jesteśmy razem i wygramy na jesieni. Zmienimy Konstytucję i przywrócimy Polskę obywatelom – mówił Paweł Kukiz.

Ten prosty przekaz w ustach kogoś innego, brzmiałby pewnie patetycznie i mało wiarygodnie. W przypadku Kukiza było inaczej i na tym polega jeden z jego największych atutów. W swoich wystąpieniach jest na wskroś naturalny i autentyczny. Mówi o ważnych dla zwykłych ludzi sprawach prostym językiem, skrajnie odległym od hermetycznej nowomowy „etatowych” polityków. Nie sposób posądzić go o polityczny cynizm czy koniunkturalizm.

Teraz zaczną się schody
Kukiz od początku swojej kampanii podkreślał, że jego celem nie jest Pałac Prezydencki, ale stworzenie szerokiego ruchu obywatelskiego, który wprowadzi do Sejmu grupę posłów na tyle liczną, aby mogła rozpocząć proces zmiany systemu polityczno-gospodarczego w naszym kraju. Zgromadzenie poparcia wokół jednego charyzmatycznego lidera to jednak zadanie łatwiejsze, niż stworzenie grupy mogącej skutecznie powalczyć o dobry wynik w wyborach parlamentarnych. – Teraz zaczną się schody. Paweł Kukiz będzie musiał przedstawić swoje cele i stanowisko w ogromnym zakresie spraw. Od kwestii gospodarczych po in vitro. Różnorodność elektoratu Kukiza będzie w tym przypadku utrudnieniem ze względu na ryzyko pojawienia się różnic interesów i konfliktów światopoglądowych – wskazuje socjolog. – Ruch skupiony wokół Pawła Kukiza ma jednak szanse powodzenia. Jego rdzeń już został stworzony w postaci sprawnego sztabu i tych wszystkich niezwykle zaangażowanych ludzi, którzy włączyli się w jego kampanię prezydencką. Jeżeli uda mu się do jesieni utrzymać to wszystko „pod parą”, to w wyborach parlamentarnych znowu może zaskoczyć bardzo dobrym wynikiem. To jednak wymaga nie tylko mobilizacji i wielkiego wysiłku, ale też stworzenia kompleksowego programu, który przemówi do Polaków – wskazuje prof. Antoni Kamiński.

Kukiz obudził nadzieję
Paweł Kukiz zdaje sobie sprawę z ogromu wyzwań, które czekają go i jego ruch w najbliższych miesiącach i wydaje się, że jest na nie przygotowany. Jak na razie plan, który wyznaczył sobie, w momencie ogłoszenia startu w wyborach prezydenckich, udało mu się realizować ze sporym naddatkiem. Bez pieniędzy, bez partyjnych struktur, wyłącznie dzięki wolontariuszom i oddolnej aktywności przeprowadził najskuteczniejszą kampanię prezydencką spośród wszystkich kandydatów w tych wyborach i już teraz wprowadził nową jakość na skostniałą polską scenę polityczną. Jego wynik wyborczy nie tylko sprawił, że najwięksi gracze muszą się z nim liczyć i zabiegać o przychylność jego wyborców. Paweł Kukiz przede wszystkim przywrócił milionom Polek i Polaków nadzieję na realne zmiany oraz poczucie podmiotowości we własnym kraju. – My już wygraliśmy – powiedział Paweł Kukiz podczas swojego wieczoru wyborczego i miał rację. Tego nikt nie zdoła już zamilczeć, zdyskredytować, ani zakrzyczeć.

Łukasz Karczmarzyk

 

Dodaj komentarz