Solidar Śląsko Dąbrow

13 listopada rozpoczęło się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. Z przerwami zajęło już cztery dni. Młócka trwa od samego początku. Podobno sporo ludzi ogląda transmisje z tych potyczek, bo to lepsze, niż wygłupy patostreamerów. Cóż, nam szkoda czasu. Przeczytamy streszczenie. A właściwie dwa streszczenia autorstwa talibów z obu stron. Czyli też niewiele się dowiemy, ale mniej czasu stracimy na głupoty.

Nie możemy nie wspomnieć o Szymonie, który został wybrany na stanowisko marszałka Sejmu i który jest namolnie kreowany na najbardziej pozytywną postać w tym cyrku przy Wiejskiej. Tego usadził, tamtemu celnie ripostował, pokazał klasę. Zaczynamy podejrzewać, że ta cukierkowa postać musi mieć jakąś mroczną tajemnicę. Aż boimy się pomyśleć jaką.

Marszałek Hołownia zapowiedział, że zamierza poprawić relacje z mediami i że będzie miał własny podcast. Zastanawialiśmy się, jak ten pomysł skomentować, ale zabił nas wpis Szczepana Twardocha, pisarza ze Śląska na platformie X (dawniej Twitter, boczna Facebooka i Instagrama). Nic lepszego niż Twardoch nie wymyślimy, musimy zacytować. Brzmi to tak: „Szkoda, że nie poprosił o suba i lajka. Przed nami wspaniałe lata”.

A z rzeczy istotnych, to w miniony weekend poznaliśmy wagę zwycięzcy tegorocznej edycji konkursu na „Największą Wielkopolską Pyrę”. Do udziału w zawodach zgłoszono 47 ziemniaków, ziymioków, kartofli i gruli z tegorocznych wykopków. Wygrała pyra przywieziona przez członkinie Koła Gospodyń Wiejskich ze wsi Modła Królewska. Ziemniak ważył 1668 gramów. Zdobywca drugiego miejsca ważył 1492 gramy, dwie pyry, który stanęły ex equo na najniższym stopniu podium miały po 1490 gramów każda. Zwyciężczynie otrzymały 1000 złotych nagrody, czyli wychodzi ok. 600 złotych za kilogram ziemniaka. Na giełdzie za 600 zł można sobie kupić 300 kg ziemniaków o normalnych gabarytach. Ale nie można wszystkiego w życiu przeliczać na pieniądze, prawda? Dzięki jednej pyrze Koło Gospodyń z Modły Królewskiej stało się sławne w całej Polsce. Tego fejmu nie da się o tak kupić w sklepie. Pomyślcie, ile szmalu wydają kandydatki na influencerki, aby zaistnieć w mediach społecznościowych. A mogłyby zainwestować w uprawę ziemniaka.

Dawnośmy tej rubryki nie publikowali i nie wiemy, kiedy znów się pojawi. Chcielibyśmy działać regularnie, ale czujemy się często bezradni. Nie da się kpić z ludzi, którzy sami dawno już przekroczyli granice samozaorania, bo to już nawet nie jest śmieszne.

Podróżny&Gospodzki
źródło foto: instagram.com/internetu_obywatel