Solidar Śląsko Dąbrow

Co wiedzą babcia z dziadkiem?

Co ty tam dziadek wiesz… Babciu, czasy się zmieniły… Po co mam zaśmiecać sobie tym pamięć, zawsze mogę wyszukać w internecie… Czy na pewno? Przecież babcie i dziadkowie posiadają unikalną wiedzę, której nie można znaleźć ani w sieci, ani w książkach. Są przekaźnikiem tego, co umiały i wiedziały poprzednie pokolenia.

Wzorem przodków tę wiedzę i swoje doświadczenia życiowe też chcą przekazać potomkom, tyle że z odbiorem bywa różnie. Są one przekazywane najczęściej ustnie, tymczasem teraz dominują zupełnie inne formy przekazu. Dziadkowie i babcie w sferze internetu i mediów społecznościowych nie odnajdują się najlepiej, dlatego znaczna część tego, czego się nauczyli, co wiedzą, przepada.

Nic nowego pod słońcem. Ile to razy w historii zaczynaliśmy od początku… Bo nie umieliśmy zapisać, zarchiwizować, przekazać. Bo bezpotomnie umarł ostatni, który wiedział i umiał. Bo ktoś zazdrośnie chował wiedzę tylko dla siebie i razem z nią został pochowany. I wreszcie, bo się potomkom uczyć od babć i dziadków nie chciało, aż tu nagle obu tych staruszków zabrakło.

To zawsze dzieje się nagle i niespodziewanie. I wtedy okazuje się, że już nikt nie potrafi ugotować takiego rosołu jak babcia, tak smacznie przyrządzić mięso, taką ukisić kapustę, tak perfekcyjnie naostrzyć noże, jak robił to dziadek, tak znakomicie jak on wyczuć, kto jest dobrym człowiekiem, a kto zwykłym oszustem. To tylko przykłady. Można próbować odtwarzać te smaki babcinych potraw, dziadkowe umiejętności, ale robi się to metodą prób i błędów, zwykle osiągając zaledwie marną podróbkę tego, co robili przodkowie. Bo wiedzy i doświadczenia siedemdziesięciu, osiemdziesięciu lat nie da się odtworzyć, gdy słuchało się babci i dziadka jednym uchem, albo wcale. Po prostu.

Nowoczesne technologie z jednej strony szkodzą kontaktom wnuków z dziadkami, z drugiej jednak mogą zostać wykorzystane, jako narzędzia do pogłębienia więzi. Potrzebny jest tylko wysiłek ze strony wnuków, aby cierpliwie babcie i dziadków tych nowych dla nich i trudnych rzeczy nauczyć. Tak jak oni cierpliwie uczyli nas rzeczy najprostszych w czasie, gdy bez schylania się wchodziliśmy pod stół, a nawet znacznie, znacznie później. Do tego wysiłku zachęcam gorąco, bo sam na własnej skórze się przekonałem, ile zaprzepaściłem, ile zginęło bezpowrotnie, bo wydawało mi się, że jeszcze jest czas, żeby to zapisać, nagrać, sfilmować. Ile przepadło, bo byłem głupio pewien, że ta wiedza dziadków do niczego mi się nie przyda. A to są błędy z kategorii tych, których nie można naprawić, jeśli się nie posiada wehikułu czasu. Nie posiadam i nie znam nikogo, kto posiada.

Jeden z Drugą:)