Solidar Śląsko Dąbrow

Wspólny protest w budżetówce

Pracownicy sądów, ZUS-u i straży pożarnej zrzeszeni w Solidarności żądają odmrożenia płac w „budżetówce” oraz wyrównania wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej o wskaźnik inflacji z poprzednich lat.  Związkowcy powołali Międzybranżowy Komitet Protestacyjny Pracowników Sfery Budżetowej i zapowiadają, że jeśli ich postulat nie zostanie spełniony, rozpoczną czynną akcję protestacyjną.

– Pracownicy sfery budżetowej od 4 lat mają zamrożone wynagrodzenia i de facto otrzymują coraz niższe pensje z roku na rok. Dotychczas wszystkie nasze postulaty i wnioski były całkowicie ignorowane przez stronę rządowa, dlatego zdecydowaliśmy się na połączenie sił – mówi Waldemar Urbanowicz, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa. – Powołanie międzybranżowego komitetu protestacyjnego jest odpowiedzią na działania rządu mające na celu skłócenie ze sobą pracowników sfery budżetowej. Próbuje nas się rozgrywać jednym dając podwyżki, innym zamrażając płace. Ta inicjatywa ma pokazać, że nie damy się w ten sposób rozgrywać, że potrafimy mówić jednym głosem – dodaje Damian Eksterowicz, wiceprzewodniczący Sekcji Krajowej Ubezpieczeń NSZZ Solidarność.

Związkowcy domagają się od ministra Rostowskiego odmrożenia płac oraz wyrównania wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej o wskaźnik inflacji z poprzednich lat. Wskazują, że przez zamrożenie wynagrodzeń, realne płace w jednostkach budżetowych spadły w ostatnich czterech latach o przeszło 16 proc. – Chcemy też, aby opinia publiczna miała świadomość, ile zarabiają pracownicy sfery budżetowej. Większość z nas otrzymuje ok. 1500 zł brutto, w części przypadków pracownicy budżetówki są zmuszeni korzystać z pomocy ośrodków opieki  społecznej, także nie chcemy naprawdę cudów – mówi Edyta Odyjas,  przewodnicząca Solidarności w Sądzie Rejonowym w Katowicach. – Podkreślam, że my nie domagamy się podwyżki, a jedynie chcemy odzyskać ten poziom wynagrodzeń, który mieliśmy 4 lata temu – zaznaczył Urbanowicz.

Do wspólnego komitetu protestacyjnego w najbliższym czasie przyłączą się inne jednostki sfery budżetowej. Jak informują założyciele komitetu będą to m. in. pracownicy urzędów skarbowych, celnicy i leśnicy. – Obecnie komitet reprezentuje ok. 180 tys. pracowników z jednostek sfery budżetowej, ale nasza inicjatywa dopiero nabiera rozpędu. Jeżeli rząd nie rozpocznie z nami dialogu, będziemy zmuszeni pokazać naszą siłę. Na odpowiedź strony rządowej czekamy do końca miesiąca. Jeżeli takiej odpowiedzi nie otrzymamy, gwarantuję, że będzie o nas bardzo głośno – zapowiada Waldemar Urbanowicz. 
 

Dodaj komentarz