Wracać do spotkania ze Zmartwychwstałym
Początkiem chrześcijaństwa jest fakt, że Jezus umarł i zmartwychwstał z miłości do każdego z nas. To olbrzymi potencjał chrześcijaństwa i jego siła. Jezus umarł, ale żyje! – podkreśla ks. Łukasz Piper, teolog, kanonista, ojciec duchowny w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach.
Okres Świąt Wielkanocnych to czas radości, który poprzedza post, pokuta, refleksja. Jak chrześcijanin powinien przeżyć Triduum Paschalne?
Święte Triduum Paschalne to kulminacyjny moment całego roku liturgicznego. W tym czasie, mamy okazję zanurzyć się w misterium, czyli tajemnicę Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Zatem, owe święte dni, pomagają nam odkryć, że również z tym co bolesne i trudne w naszym życiu, nie jesteśmy sami, a wzruszenie Wieczernika, mrok Golgoty oraz radość poranka Wielkanocnego dodają nam otuchy i pomagają stawić czoła życiowym przeciwnościom. Liturgia tych dni, przypomina nam o wielkiej historii Zbawienia i o bezgranicznej miłości Boga do człowieka. To poruszająca opowieść o prawdziwej nadziei, wytrwałej miłości i głębokim sensie ludzkiej egzystencji. Nie da się przejść obok paschalnych wydarzeń obojętnie, to coś, co może wstrząsnąć całym dotychczasowym życiem i nadać mu zupełnie nową jakość.
Prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa jest dla nas, chrześcijan podstawową i najważniejszą prawdą wiary. Co to oznacza?
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nie jest jakimś abstrakcyjnym wydarzeniem opisanym w Biblii, które miało miejsce 2000 lat temu. Skutki tego co wydarzyło się tamtej Wielkiej Nocy, mogą być żywym doświadczeniem, każdego wierzącego. Jezus zmartwychwstając, pokonał szatana, ale także zwyciężył nad naszym osobistym grzechem i lękiem, wyzwalając tym samym z duchowej śmierci. Chrystus wraz ze zmartwychwstaniem przynosi każdemu z nas nadzieję, że śmierć to nie koniec wszystkich naszych historii, ale dopiero początek czegoś zupełnie nowego. Przesłanie świąt wielkanocnych jest proste, po zmartwychwstaniu Jezusa już nic nie jest takie samo, a my nie musimy się już bać. Będąc blisko Zwycięzcy i mocno się Go trzymając, sami stajemy się zwycięzcami.
W naszej Ojczyźnie mamy do czynienia z kryzysem wiary, kryzysem powołań, kryzysem wewnątrz Kościoła katolickiego. I nie chodzi tylko o to, że znaczna część katolików sprowadza Święta Wielkanocne do poświęcenia w Wielką Sobotę koszyka z pokarmami. Bo problem jest znacznie głębszy. Co możemy zrobić w okresie Świąt Wielkanocnych, aby tym kryzysom się przeciwstawić?Kryzys to często dosyć złożone zjawisko, ma zawsze coś z niebezpieczeństwa i z szansy. To, czego doświadczamy dzisiaj w polskim Kościele, to wypadkowa wielu różnych spraw, ale to dobry materiał na zupełnie inny wywiad. Myślę, że w chwilach zamętu oraz kryzysu, zawsze warto powracać do źródeł, a początkiem chrześcijaństwa jest fakt, że Jezus umarł i zmartwychwstał z miłości do każdego z nas. To olbrzymi potencjał chrześcijaństwa i jego siła. Jezus umarł, ale żyje! Kościół to nie teatr w którym kapłan odgrywa monodram, a zgromadzeni ludzie to tylko znudzona widownia. Kościół to wspólnota ludzi, którzy spotykają się wokół Chrystusa Zmartwychwstałego, czyli Jezusa żywego, prawdziwego i takiego, który ma realny wpływ na ludzkie życie. Warto tutaj zacytować fragment Posynodalnej Adhortacji Apostolskiej „Christus vivit”, papieża Franciszka: „Chrystus żyje. On jest naszą nadzieją, jest najpiękniejszą młodością tego świata. Wszystko, czego dotknie, staje się młode, staje się nowe, napełnia się życiem.[…] On jest w tobie, jest z tobą i nigdy cię nie opuszcza. Niezależnie od tego, jak bardzo byś się oddalił, Zmartwychwstały jest obok ciebie, wzywa cię i czeka na ciebie, abyś zaczął od nowa. Kiedy czujesz się stary z powodu smutku, urazów, lęków, wątpliwości lub porażek, On będzie przy tobie, aby na nowo dać ci siłę i nadzieję.” Zatem, co możemy zrobić w czasie kryzysu? Wracać do spotkania ze Zmartwychwstałym. Kto raz spotkał żywego Boga, nie może o tym nie mówić, to silniejsze od niego.
To już kolejna Wielkanoc, podczas której towarzyszy nam strach i niepokój. Najpierw pandemia, potem wojna na Ukrainie, teraz jeszcze wojna Izraela z Hamasem. Jak w obliczu tych wydarzeń przeżywać święta z radością, jak odnaleźć spokój i nadzieję?
To zrozumiałe, że tak po ludzku rodzi się w naszych sercach lęk o nasze jutro, o to co nas czeka w niedalekiej przyszłości, gdzie tak wiele pojawia się niewiadomych. Z wielkim smutkiem wszyscy obserwujemy konflikty zbrojne przewalające się przez różne regiony świata i ogrom ludzkiego cierpienia. Otuchą mogą być słowa Jezusa, który zapewnia swoich uczniów podczas Ostatniej Wieczerzy: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16, 33). Głęboka relacja z Chrystusem Zmartwychwstałym, mimo ludzkich niepokojów, może przynieść wewnętrzny pokój. Tego jednak nie da się do końca opisać, ale tego trzeba doświadczyć. To coś, czego chciałby życzyć wszystkim na nadchodzące Święta Wielkanocne: spotkania ze Zmartwychwstałym!
Z ks. Łukaszem Piperem, teologiem, kanonistą, ojcem duchownym w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach rozmawiała Agnieszka Konieczny
źródło foto: obraz „Ostatnia Wieczerza” z kościoła św. Franciszka na Winnnicy w Wenecji/ commons.wikimedia.org/CC BY-S.A. 4.o/Didier Descouenes