Solidar Śląsko Dąbrow

Ważny, ale dopiero pierwszy krok

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego przyznające osobom zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych i samozatrudnionym prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych musi pociągnąć za sobą zmiany w prawie pracy – podkreślają prawnicy z Solidarności.

2 czerwca TK orzekł, że ograniczenie prawa do zrzeszania się w związkach zawodowych tylko do osób zatrudnionych na podstawie umów o pracę jest niezgodne z ustawą zasadniczą i konwencjami Międzynarodowej Organizacji Pracy. – Konstytucja gwarantuje nam wolność zrzeszania się. Dziwię się, że w tak oczywistej sprawie dopiero Trybunał Konstytucyjny musiał stwierdzić, że pracownicy, którzy nie mają stałej umowy o pracę, tylko są na tzw. śmieciówkach, mają prawo należeć do związków zawodowych – mówi Mirosław Truchan, wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Jak podkreśla prof. Marcin Zieleniecki, prawnik z działu eksperckiego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, z chwilą opublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego art. 2 ustawy o związkach zawodowych ograniczający prawo zrzeszania się w związkach zawodowych do pracowników zatrudnionych na umowach o pracę, straci moc obowiązującą. Osoby, które mają umowy śmieciowe lub są samozatrudnione, czyli prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, będą mogły zapisywać się do związków zawodowych i z ich pomocą upominać się o lepsze warunki pracy i płacy. Jego zdaniem orzeczenie TK może skutkować włączeniem związków zawodowych do dyskusji z pracodawcami na temat tego, które stanowiska mogą być obsadzone tylko pracownikami etatowymi, a gdzie można dopuścić świadczenie pracy na podstawie umów cywilnoprawnych.

Najwięcej w Europie
– W Polsce umowy cywilnoprawne posiada ok. 30 proc. pracowników i jest to jeden z najwyższych poziomów w Europie. Kodeks cywilny daje dużą swobodę w formułowaniu i zawieraniu tego typu umów, co część pracodawców wykorzystuje. Orzeczenie Trybunału wychodzi naprzeciw tym osobom, które są zatrudnione na umowach śmieciowych, ale na warunkach zbliżonych do pracowników etatowych. Np. są zatrudnione przy produkcji czy w placówkach handlowych i za swoją pracę otrzymują comiesięczne wynagrodzenie – zaznacza dr Krzysztof Hus, prawnik śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Jego zdaniem, jeżeli ci pracownicy zaczną walczyć o swoje prawa, lepsze warunki pracy i wyższe wynagrodzenia, być może pracodawcy dojdą do wniosku, że nie warto ich zatrudniać w ten sposób i zaczną zamieniać umowy śmieciowe na umowy o pracę. – To ważny ruch w stronę eliminacji umów śmieciowych, których nie powinno być aż tyle. Gospodarka nie wymaga aż takiego oszczędzania na pracownikach – dodaje.

Zmiany w prawie
Stworzenie pracownikom zatrudnionym na śmieciówkach możliwości zrzeszania się w związkach zawodowych to bardzo ważny, ale dopiero pierwszy krok w stronę unormowania ich sytuacji na rynku pracy. – Ci ludzie mają już prawo do zrzeszania się, ale potrzebne będą jeszcze regulacje, które pozwolą im z tego prawa w pełni korzystać – mówi dr Hus. – Trzeba zastanowić się, jakie kompetencje i uprawnienia osoby świadczące pracę na podstawie umów cywilnoprawnych będą posiadały z tytułu przynależności związkowej, jak będzie wyglądała ich ochrona w przypadku pełnienia funkcji związkowych – dodaje prof. Zieleniecki.

Jak podkreśla, zmiany dostosowane do rzeczywistej sytuacji pracowników na rynku pracy powinny zostać wprowadzone zarówno do ustawy o związkach zawodowych, jak i Kodeksu pracy. – Musimy rozstrzygnąć, na ile prawo pracy powinno ingerować w umowy cywilne, na podstawie których świadczona jest praca. Np. czy osoby zatrudnione w ten sposób mogłyby dochodzić swoich praw przed sądem pracy – mówi ekspert. Obecnie osoba pracująca na śmieciówce, żeby odzyskać zaległe wynagrodzenie, musi wytoczyć pracodawcy sprawę cywilną.

Kolejną kwestią jest dostosowanie struktur organizacji związkowych do nowej rzeczywistości. W tej chwili związek zawodowy w firmie może założyć 10 pracowników zatrudnionych na podstawie umów o pracę. Tymczasem wielu pracodawców permanentnie korzysta z usług agencji pracy tymczasowej i pracowników świadczących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych. Jeżeli w takiej firmie nie znajdzie się 10 osób na etatach, wówczas utworzenie organizacji związkowej nie będzie możliwe, nawet jeżeli pozostali pracownicy będą chcieli zapisać się do związku. – Trzeba wprowadzić zmiany do ustawy o związkach zawodowych, które uwzględnią pracowników zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych już na etapie zakładania związku – mówi prof. Zieleniecki.

Minimalne wynagrodzenie
Kolejnym krokiem powinno być objęcie osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych gwarancjami minimalnego wynagrodzenia. Teraz obejmują one tylko osoby, które zawarły umowę o pracę. – Należałoby zastanowić się, czy ustawa o minimalnym wynagrodzeniu jest zgodna z ustawą zasadniczą – zaznacza ekspert Solidarności.

Agnieszka Konieczny
źródło foto:commons.wikimedia.org

Dodaj komentarz