Solidar Śląsko Dąbrow

Przekształcenia w ciepłownictwie i obawy o miejsca pracy

Postępujące w szybkim tempie przekształcanie Nadwiślańskiej Spółki Energetycznej, Carbo-Energii i Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Rudzie Śląskiej w jedno przedsiębiorstwo wywołuje niepokój pracowników tych spółek. Ludzie boją się o swoje miejsca pracy – mówi Dariusz Gierek, szef Regionalnej Sekcji Ciepłownictwa NSZZ Solidarność i wiceprzewodniczący związku w NSE.

Jak informuje Dariusz Gierek, 1 października część pracowników administracyjnych z NSE, Carbo-Energii i rudzkiego PEC-u została zatrudniona w Centrum Usług Wspólnych. Pracownicy ci nie zostali przeniesieni do Katowic, gdzie mieści się siedziba CUW, ale pozostali na swoich dotychczasowych stanowiskach. – Za wykonaną przez nich pracę Centrum wystawi faktury spółkom podległym. Obawiamy się, że koszt opłacenia tych faktur będzie wyższy od kosztów, jakie ponosiły te firmy w związku z ich zatrudnieniem – mówi Dariusz Gierek. Podkreśla, że pracownicy, którym nie zaproponowano pracy w CUW, obawiają się o swoją przyszłość. – Nie wiedzą, czy za jakiś czas CUW nie zatrudni ludzi z zewnątrz, którzy przejmą ich obowiązki – dodaje przewodniczący.

Zaznacza, że Centrum Usług Wspólnych zapewnia, iż każda ze spółek utrzyma swoją osobowość prawną. To oznacza, że funkcjonujące w nich zakładowe układy zbiorowe pracy nadal będą obowiązywać. Natomiast w tej chwili takiego układu nie mają pracownicy zatrudnieni w CUW. – Od 1 października Solidarność objęła zasięgiem działania CUW. Dla zatrudnionych tam osób chcielibyśmy jak najszybciej wynegocjować nowy układ zbiorowy. To nie będzie łatwe, bo pracownicy przyszli z trzech spółek, w których obowiązywały inne układy. Teraz musimy zbudować jeden wspólny – mówi Dariusz Gierek.

Decyzję o połączeniu NSE, Carbo-Energii i PEC w Rudzie Śląskiej w zeszłym roku podjęli właściciele tych spółek, czyli Węglokoks i Kompania Węglowa. Solidarność od początku była jej przeciwna, argumentując, że są to samodzielne przedsiębiorstwa, które bardzo dobrze dają sobie radę na rynku i każdego roku wypracowują zyski. – Ta decyzja była niezrozumiała dla strony społecznej. Obawiamy się, że jedynym jej uzasadnieniem jest tworzenie nowych kosztownych posad dla prezesów, dyrektorów i członków rad nadzorczych, na które pracownicy spółek podległych będą musieli zarobić – dodaje Dariusz Gierek.

Podobna konsolidacja trwa w Jastrzębiu-Zdroju. We wrześniu 2011 roku Spółka Energetyczna Jastrzębie (SEJ) należąca do Grupy Kapitałowej JSW kupiła 85 proc. akcji jastrzębskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Związki zawodowe działające w PEC wynegocjowały pakiet gwarancji pracowniczych, który wygaśnie w 2016 roku.

Jak informuje Arkadiusz Ostrzałek, przewodniczący Solidarności w firmie, do tej pory nie został podpisany nowy układ zbiorowy pracy, który ujednoliciłby zasady wynagradzania pracowników SEJ i PEC. – Pracownicy SEJ-u na porównywalnych stanowiskach zarabiają nawet ponad tysiąc zł więcej. Tam pensje podstawowe są niższe niż u nas, ale ludzie dostają różne dodatki, co sprawia, że ich wynagrodzenia są znacznie wyższe – mówi Arkadiusz Ostrzałek. Podkreśla, że niektóre działy np. księgowość i obsługa informatyczna obu firm zostały już połączone, a pracownicy z PEC zatrudnieni w SEJ-u. – Z naszych informacji wynika, że PEC na tym traci. Rachunki za usługi wykonywane przez te osoby kosztują firmę więcej, niż zatrudnienie ich na etat – mówi przewodniczący.

aga

 

Dodaj komentarz