Solidar Śląsko Dąbrow

Problemy młodych mam na rynku pracy

Pracodawcy niechętnie zatrudniają młode mamy. Często kobiety są również zwalniane z pracy tuż po powrocie z urlopu macierzyńskiego. Młode mamy są postrzegane przez część pracodawców jako mniej aktywne i efektywne zawodowo. Z danych resortu pracy wynika, że w I kwartale 2015 roku wśród bezrobotnych kobiet w Polsce było aż 200 tys. matek z dziećmi do 6. roku życia. Stanowiły one aż 81 proc. tzw. trudnych bezrobotnych, czyli osób, które z przyczyn od siebie niezależnych nie mogą znaleźć zatrudnienia.

W przypadku mam ich małe dzieci to najczęstsza przeszkoda w odnalezieniu się na rynku pracy. – Wśród wielu pracodawców pokutuje stereotyp, że młode mamy nie potrafią pogodzić obowiązków zawodowych z rodzinnymi. Małe dzieci oznaczają wiele problemów, m.in. częste choroby. Stąd biorą się obawy, że matki częściej niż w pracy będą przebywać na zwolnieniach. Pracodawcy z góry zakładają też, że one nie podejmą się żadnych zadań, które przekraczać będą ich czas pracy – mówi dr Daniela Dzienniak-Pulina z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego. 23-letnia Justyna z Czeladzi, matka 2,5-letniego Stasia, jest absolwentką technikum gastronomicznego. Od roku poszukuje płatnego zajęcia. Zarejestrowała się w pośredniaku, za pracą rozgląda się też na własną rękę. – Pracodawcy zazwyczaj źle reagują na to, że mam dziecko. Dla nich jestem pracownikiem gorszej kategorii – tłumaczy pani Justyna.

Zwolniona w dniu powrotu do pracy
W pierwszym dniu pracy po urlopie macierzyńskim matka traci dotychczasową ochronę prawną przed zwolnieniami. Mimo że Kodeks pracy nakłada na pracodawcę bezwzględny obowiązek dopuszczenia jej do wykonywania czynności służbowych na tym samym stanowisku i za taką samą płacę, to jeszcze w tym samym dniu, w którym wróciła do pracy, szef może wręczyć jej wypowiedzenie lub zmienić warunki zatrudnienia. Przed dwoma laty w taki sposób pracę w hipermarkecie Real w Dąbrowie Górniczej straciła 31-letnia pani Kinga, mama małej Basi. – To był szok, gdy pracodawca pod koniec dniówki wręczył mi wypowiedzenie – przyznaje pani Kinga.

Posiadanie dziecka nie musi jednak oznaczać obaw o utratę pracy. Warto wiedzieć, że 12– miesięczną ochronę prawną przed zwolnieniami zapewnia pracownikom uprawnionym do urlopu wychowawczego i z co najmniej 6-miesięcznym stażem pracy art. 1868 par.1 Kodeksu pracy. Zgodnie z nim pracownicy, którzy nie chcą rezygnować z bieżącego dochodu, lecz zwiększyć czas przeznaczony na opiekę nad dzieckiem, mogą złożyć wniosek do pracodawcy o obniżenie nawet o połowę wymiaru czasu pracy. Będą zarabiać mniej, ale w zamian zyskają ochronę prawną. Ważne, że w okresie, w którym pracownikowi przysługuje prawo do urlopu wychowawczego, takie wnioski można składać wielokrotnie. Można też naprzemiennie korzystać z urlopu wychowawczego i obniżenia wymiaru czasu pracy.

Rezygnują, bo nie nadążają za firmą
W czasie długiej nieobecności matek w pracy w ich zakładach często dochodzi do zmian organizacyjnych. Wtedy też ich powrót do firm jest dla nich szczególnie trudny. Często kobiety same rezygnują z pracy w przekonaniu, że sobie nie poradzą. Na podnoszenie kwalifikacji brakuje im i czasu i pieniędzy.

30-letnia pani Agata z Katowic urodziła drugie dziecko, w czasie gdy kończył się jej urlop wychowawczy nad pierwszym. Tym samym czas jej opieki nad potomstwem znacznie się wydłużył. – Firma, do której wróciłam zmieniła profil. Nie nadążałam. Zdecydowałam, że nie będę dokształcać się kosztem dzieci, w dodatku z własnej kieszeni – wyjaśnia pani Agata.

Wytępić stereotyp
W ocenie dr Dzienniak-Puliny w wyrównywaniu zawodowych szans matek na rynku pracy bardzo istotna jest rola państwa. W ramach realizacji polityki prorodzinnej państwo powinno nie tylko zachęcać kobiety do rodzenia dzieci, ale też tworzyć warunki do godzenia przez nie obowiązków zawodowych z rodzinnymi. – Powinno zadbać o większą ilość żłobków i przedszkoli, ale też tworzyć zachęty dla firm zatrudniających matki. Wtedy pracodawcy mogliby uruchomiać np. programy wyrównujące szanse mam na rynku pracy, wykorzystywać technologie umożliwiające im pracę w domu – tłumaczy pani socjolog.

Dodaje, że prócz większego zaangażowania państwa w rozwiązywanie problemów matek na rynku pracy pożądane byłoby też wytępienie wśród pracodawców stereotypu postrzegania pracowników przez pryzmat płci. – Problem w tym, że ten stereotyp przez większość przyjmowany jest jako prawda. Odejście od niego będzie ciężką i długą pracą. Sądzę, że jej efekty mogą być widoczne dopiero w przyszłych pokoleniach – podkreśla dr Dzienniak-Pulina.

Beata Gajdziszewska
źródło foto:pixabay.com

 

Dodaj komentarz