Solidar Śląsko Dąbrow

Oczekiwania były znacznie większe

9 maja w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu zmiany ustawy o związkach zawodowych. Nowelizacja przyznaje prawo do zrzeszania się osobom zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych oraz podnosi progi reprezentatywności organizacji związkowych w zakładach pracy. To po części realizacja postulatów Solidarności, jednak wielu działaczy związku oczekiwało znacznie dalej idących zmian.

Zmiany przygotowane przez rządzących to krok w dobrym kierunku, ale jednak liczyliśmy na bardziej istotne wzmocnienie uprawnień związków zawodowych, które w porównaniu do innych europejskich krajów są w Polsce bardzo skromne. Z pewnością zabrakło najważniejszego, czyli umożliwienia związkom zawodowym zawierania porozumień z pracodawcą tylko w imieniu swoich członków, tak jak jest to np. w krajach skandynawskich. Dzisiaj mamy w Polsce sytuację, w której ze wszystkiego, co wywalczy związek zawodowy, korzystają zarówno pracownicy, którzy do niego należą i płacą składki, jak i ci, którzy nie są członkami żadnej organizacji związkowej. To trzeba zmienić w pierwszej kolejności – mówi Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Prawa wszystkich pracowników
Nowelizację ustawy o związkach zawodowych wymusił wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w czerwcu 2015 roku orzekł, że niezgodne z ustawą zasadniczą jest pozbawienie prawa do zrzeszania się w związkach zawodowych osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych (zlecenie i o dzieło) oraz samozatrudnionych. – To istotna zmiana dla tych pracowników, którzy do tej pory byli w zasadzie pozbawieni jakichkolwiek praw. Jednak to także wyzwanie dla związków zawodowych, które będą musiały stworzyć narzędzia umożliwiające tym ludziom organizowanie się. Jednym z tego typu instrumentów, które śląsko-dąbrowska Solidarność na pewno wykorzysta, będzie powoływanie „miejskich” organizacji związkowych przy biurach terenowych Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Te organizacje będą reprezentować osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych w niewielkich firmach, w których nie da się utworzyć samodzielnych komisji zakładowych – zapowiada szef śląsko-dąbrowskiej „S”.

Podniesienie progów to za mało
Kolejna istotna zmiana zapisana w projekcie nowelizacji dotyczy podniesienia progów reprezentatywności organizacji związkowych w zakładach pracy. Dla organizacji reprezentatywnych na poziomie krajowym (Solidarność, OPZZ, Forum Związków Zawodowych) próg ten ma wzrosnąć z 7 do 10 proc. Z kolei dla pozostałych związków zawodowych z 10 do 15 proc. Zaostrzenie kryteriów reprezentatywności ma ograniczyć patologiczne zjawisko polegające na funkcjonowaniu nawet kilkudziesięciu organizacji związkowych w jednym przedsiębiorstwie. – To rozwiązanie z jednej strony zwiększa możliwości negocjacyjne organizacji reprezentatywnych, bo dotychczas te niewielkie organizacje, często tzw. „żółte związki” utworzone z inicjatywy pracodawcy, były w stanie storpedować jakiekolwiek negocjacje w zakładzie pracy. Teraz pracownik będzie miał jasne wskazanie, że warto należeć do dużego związku zawodowego, bo tylko on będzie w stanie skutecznie działać w jego interesie. Z drugiej jednak strony, te niewielkie organizacje związkowe zyskają pole do demagogicznej krytyki związków reprezentatywnych, które biorą na siebie ciężar negocjacji z pracodawcą – mówi Dominik Kolorz. – Podniesienie progów reprezentatywności miałoby znacznie większy sens, gdyby szło w parze z poszerzeniem uprawnień organizacji reprezentatywnych, chociażby w zakresie możliwości zawierania porozumień dotyczących wyłącznie członków związku – dodaje przewodniczący.

Dążyć do kolejnych nowelizacji
Niestety w projekcie zabrakło wielu zmian postulowanych przez NSZZ Solidarność. Jedną z nich jest umożliwienie odpisywania składki związkowej od podatku dochodowego. Takie uprawnienie posiadają przedsiębiorcy, którzy składki odprowadzane na rzecz organizacji pracodawców mogą traktować jako koszt uzyskania przychodu. Propozycja Solidarności zyskała przychylność resortu rodziny, jednak sprzeciwiło się jej Ministerstwo Finansów. – Tych niezrealizowanych postulatów jest znacznie więcej. Jeśli nie uda się ich spełnić podczas prac legislacyjnych nad obecną nowelizacją, a niestety szanse na to są znikome, Solidarność powinna dążyć do kolejnych nowelizacji. Silne związki zawodowe nie są na rękę żadnej opcji rządzącej, bo Solidarność uważnie patrzy na ręce każdej władzy. Dlatego, jeśli chcemy wzmocnienia pozycji prawnej związków zawodowych, musimy o nią walczyć i sami podejmować inicjatywę – podkreśla szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

 Łukasz Karczmarzyk

Dodaj komentarz