Solidar Śląsko Dąbrow

Najpierw szerokie konsultacje, dopiero potem decyzje

W Bytomiu trwa protest przeciwko planom prywatyzacji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Załoga firmy rozpoczęła akcję informacyjną wśród mieszkańców.

W ocenie związkowców jakiekolwiek przekształcenia własnościowe w PEC powinny zostać poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi. – Przygotowaliśmy kilka tysięcy ulotek informujących o tym, co oznacza ewentualna sprzedaż naszego przedsiębiorstwa. Dla mieszkańców to przede wszystkim niemal pewna podwyżka cen ogrzewania i ciepłej wody. Dla pracowników PEC-u prywatyzacja niesie ryzyko zwolnień lub pogorszenia warunków płacowych. Wystarczy spojrzeć na przykłady prywatyzacji zakładów ciepłowniczych w innych polskich miastach – mówi Roman Poloczek, szef Solidarności w bytomskim PEC.

W ocenie zakładowej Solidarności ewentualna sprzedaż zakładu będzie miała również negatywny wpływ, na kondycję bytomskiej kopalni Bobrek, która dostarcza węgiel wykorzystywany przez PEC do produkcji ciepła. – Wszyscy wiemy, w jak trudnej sytuacji jest obecnie polskie górnictwo. Nasz zakład kupuje węgiel wyłącznie z kopalni Bobrek, dając pracę bytomskim górnikom. Jesteśmy stałym i pewnym odbiorcą. Po ewentualnej prywatyzacji nie wiadomo, czy tak będzie nadal – zaznacza Poloczek.

Jak wskazuje przewodniczący, bytomski PEC znajduje się w bardzo dobrej kondycji finansowej i co roku przynosi zyski. Przedsiębiorstwo w ostatnich latach przeznaczyło ok. 150 mln zł na inwestycje. – Nie potrzebujemy żadnego inwestora. Jeżeli władze miasta mimo to chcą sprzedać nasz zakład, to powinno to zostać szeroko skonsultowane z mieszkańcami i uzyskać ich akceptację, bo ewentualna prywatyzacja będzie miała wpływ nie tylko na pracowników PEC-u, ale na wszystkich mieszkańców Bytomia i Radzionkowa, którzy korzystają z naszych usług. Tak ważnych decyzji nie można podejmować za plecami obywateli – podkreśla.

Władze Bytomia i Radzionkowa, do których należy bytomski PEC, poinformowały załogę spółki o planach sprzedaży zakładu pod koniec lutego. Jak wynika z informacji przekazanych związkowcom, kupnem PEC-u zainteresowanych jest kilku inwestorów, w tym m.in. spółki DK Energy, Eneris, Fortum i Węglokoks Energia. – Jeżeli miałoby dojść do zmiany właściciela naszego zakładu, to jedynym akceptowalnym przez nas rozwiązaniem byłby inwestor w postaci spółki z udziałem skarbu państwa. Warunkiem ewentualnej prywatyzacji powinny być m.in. gwarancje zatrudnienia dla pracowników PEC. Jeżeli działania władz miasta będą zmierzać w innym kierunku, konflikt wokół naszej spółki na pewno się zaostrzy – mówi Roman Poloczek.

W bytomskim przedsiębiorstwie zatrudnione są 154 osoby. Spółka zaopatruje w ciepło Bytom oraz Radzionków. Jej większościowym udziałowcem jest miasto Bytom, a mniejszościowym Radzionków.

Łukasz Karczmarzyk

 

Dodaj komentarz