Solidar Śląsko Dąbrow

Możemy nawet podwoić emisję CO₂

Temperatura na naszej planecie utrzymuje się na stałym poziom od 18 lat. Nawet jeżeli podwoimy emisję CO2, to wzrost temperatury na Ziemi nie przekroczy poziomu 2°C przyjętego jako główny cel realizowanej obecnie polityki klimatycznej – stwierdził dr Benny Peiser, dyrektor
 
Global Warming Policy Forum na łamach brytyjskiego dziennika Daily Express. 
Jak wskazuje dyrektor Global Warming Policy Forum (GWPF), think tanku mającego za zadanie śledzenie strategii i polityki rządów w zakresie łagodzenia skutków globalnego ocieplenia, system pomiaru temperatury na naszej planecie Remote Sensing Systems (RSS) w okresie ostatnich 220 miesięcy, od grudnia 1996 roku do marca 2014 roku, nie odnotował w ogóle wzrostu temperatury. Inne badania pokazują, że średnia temperatura powierzchni Ziemi jest zaledwie o 0,8°C wyższa od temperatury z 1900 roku, co jak sugeruje część ekspertów, może być skutkiem naturalnych, niespowodowanych przez człowieka zmian klimatu. Choć do lat 1950-tych nie było praktycznie żadnych badań w zakresie globalnego ocieplenia to ocenia się, że temperatura wzrastała w tempie mniejszym niż 1,2°C na wiek.
 
Dr Peiser w wypowiedzi dla Daily Express zaznaczył również, że z bieżących pomiarów stężenia CO2 wynika, iż w żadnym wypadku nie znaleźliśmy się jeszcze w pobliżu poziomu krytycznego. Wyjaśnił, że CO2, które jest emitowane do atmosfery może mieć obecnie mniejszy wpływ na ocieplenie klimatu, niż wskazują to znacznie przeszacowane dane zaprezentowane przez IPCC (Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu). Oznacza to, że gdybyśmy zamrozili realizację polityki klimatycznej, to i tak do końca stulecia temperatuta nie wzrośnie o więcej niż 2°C.
Szacunki IPCC zakładają, że w warunkach, gdy stężenie CO2 osiągnie poziomi dwukrotnie wyższy w porównaniu z epoką przedprzemysłową, średnia temperatura powierzchni ziemi podniesie się w zakresie od 1,5°C do 4,5°C. Warto dodać, że ustalenia IPCC mają decydujący wpływ na kształtowanie szkodliwej dla naszego kraju i jak widać nie mającej podstaw merytorycznych unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Tymczasem jak tłumaczy dr Peiser kontynuacja przerwy w globalnym ociepleniu, która trwa od 18 lat powinna skłonić IPCC do przewartościowania jej szacunków. – Przerwa w globalnym ociepleniu może oznaczać, że nawet jeśli podwoimy emisję CO2, to nie osiągniemy wyznaczonego poziomu 2°C – podkreśla badacz. 
 
Ustalenia GWPF mogą mieć znaczący wpływ na kształt nowej umowy światowej, która ma być podpisana podczas organizowanego przez ONZ światowego szczytu klimatycznego COP 21 na przełomie listopada i grudnia 2015 roku w Paryżu. Jak stwierdził dr Peiser cytowany przez Daily Express, widoczna przerwa w ocieplaniu klimatu sprawi, że „łatwiej będzie rządom opóźnić bolesne decyzje dotyczące przyjmowania bardziej ambitnych celów redukcyjnych” i pozwoli na podpisanie niewiążącej prawnie umowy. – Większość przywódców jest świadoma, że globalne temperatury nie wzrastają od kilkunastu lat. Chociaż mogą oni nie znać sedna sprawy, to są świadomi, że temperatura ziemi nie wzrasta i obserwują, że presja na ich rządy maleje – zaznacza dr Peiser. W jego ocenie tak długo, jak trwać będzie przerwa w globalnym ociepleniu, nie zostaną podjęte żadne wiążące decyzję dotyczące światowej polityki klimatycznej. 
„Deklaracje w sprawie deklaracji” podjęte podczas paryskiego szczytu klimatycznego ONZ mają być poddawane ponownej ocenie co kilka lat. W ocenie dr Peisera im przerwa w globalnym ociepleniu będzie dłuższa, tym światowa polityka klimatyczna będzie mniej agresywna. 
 
Zbigniew Gidziński
Łukasz Karczmarzyk
źródło foto: commons.wikimedia.org/Stefan Kühn
 

Dodaj komentarz