Solidar Śląsko Dąbrow

Lekarze nie chcą pracować w Polsce

Już połowa absolwentów uczelni medycznych wyjeżdża za granicę – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Lekarze wybierają emigrację ze względu m.in. na złą organizację pracy w szpitalach i utrudniony dostęp do uzyskania specjalizacji. Kwestie finansowe wymieniają dopiero na dalszej pozycji. – Powodem wyjazdów absolwentów medycyny i stomatologii jest nadmierna liczba obowiązków administracyjnych i procedur biurokratycznych – twierdzi Katarzyna Strzałkowska, rzeczniczka prasowa Naczelnej Izby Lekarskiej.

Hanna Szotowska, przewodnicząca Solidarności służby zdrowia w Czeladzi podkreśla, że lekarze coraz więcej czasu spędzają na wypełnianiu dokumentów. – W erze komputerów to jest nie do pomyślenia. Jedne dokumenty wypełniane są elektronicznie, inne ręcznie. Tych papierków jest już tyle, że spędzamy przy nich więcej czasu, niż przy pacjencie – mówi Szotowska. W jej ocenie młodzi medycy nie garną się do pracy w polskich szpitalach także ze względu na złą organizację pracy i nadmiar obowiązków. – Lekarz pracuje na etacie i u tego samego pracodawcy ma drugą umowę kontraktową na dyżury, która nie limituje godzin pracy. Później okazuje się, że w jednej placówce przebywa on przez kilka dni z rzędu, jest przemęczony i nie ma czasu na odpoczynek. Lekarze wyjeżdżają za granicę, bo tam są zdecydowanie lepsze warunki pracy i łatwiejszy dostęp do specjalistycznej aparatury – dodaje.

Wśród przyczyn emigracji lekarze wymieniają też zły system kształcenia specjalizacyjnego, problem, który kolejne ekipy rządzące bagatelizowały. – Naczelna Rada Lekarska od lat zgłaszała kolejnym ministrom zdrowia problemy niewystarczającej liczby lekarzy specjalistów i niedoboru miejsc rezydenckich – mówi rzeczniczka prasowa Naczelnej Izby Lekarskiej.

Jak wynika z szacunków zaprezentowanych kilka dni temu przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosława Gowina, wykształcenie jednego lekarza to koszt wynoszący ok. 500 tys. zł. Szef resortu przedstawił też propozycje, które miałyby zatrzymać w Polsce absolwentów uczelni medycznych. Są to wprowadzenie odpłatności za studia lub konieczność ich odpracowania w kraju po zakończeniu nauki. W ocenie Hanny Szotowskiej tego typu rozwiązania nie są dobre. – Na siłę nie zatrzymamy lekarzy w kraju. Trzeba stworzyć takie warunki pracy i płacy, żeby chcieli tutaj pracować – mówi.

Brak lekarzy coraz bardziej odczuwają pacjenci, którzy coraz dłużej muszą czekać na wizyty u specjalistów, a może być jeszcze gorzej, bo za granicę wyjeżdżają też doświadczeni medycy. Jak informuje Katarzyna Strzałkowska, w ciągu dwóch ostatnich lat wzrosła liczba lekarzy i dentystów, którzy pobrali z Naczelnej Izby Lekarskiej zaświadczenia potrzebne do pracy w innych krajach Unii Europejskiej. W 2013 roku Naczelna Izba Lekarska wydała w sumie 871 tego typu dokumentów, w 2014 i w 2015 roku po ponad tysiąc. Bogate kraje Unii Europejskiej to nie jest jedyny kierunek migracji polskich lekarzy. Coraz popularniejsze stają się wyjazdy do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Nowej Zelandii.

Odpływ młodych kadr sprawia, że systematycznie rośnie odsetek lekarzy w podeszłym wieku. W 2006 roku lekarzy powyżej 65 roku życia było 18 proc., w ostatnich latach wzrósł on do ponad 20 proc.

Agnieszka Konieczny
źródło foto:freeimages.com/zarko kecman

 

Dodaj komentarz