Solidar Śląsko Dąbrow

Hołd pamięci dla górników z Wujka

16 grudnia w Katowicach uczczono pamięć 9 górników, którzy zginęli podczas pacyfikacji kopalni Wujek przez oddziały milicji i wojska na początku stanu wojennego. W uroczystościach w 42. rocznicę tragicznych wydarzeń udział wzięli członkowie rodzin poległych górników, uczestnicy i świadkowie tamtych wydarzeń, reprezentanci krajowych i regionalnych struktur NSZZ „Solidarność” oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych.

Jak co roku przed bramą kopalni odczytano apel poległych, a pod Pomnikiem-Krzyżem upamiętniającym zastrzelonych górników złożono kwiaty i zapalono znicze. Wcześniej w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, znajdującym się w pobliżu kopalni Wujek odprawiono uroczystą mszę świętą. Koncelebrze przewodniczył i homilię wygłosił metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W homilii abp Galbas porównywał postawę górników z Wujka do postawy biblijnego proroka Eliasza, czy postawy Jana Chrzciciela. Wskazywał na podobną wierność zasadom i wynikającą z tego konfrontację z władzą. – Ci górnicy mogli siedzieć cicho. Mogło im być wszystko jedno, mogli nie narażać się totalitarnej, komunistycznej władzy. Mogli mieć święty, czyli diabelski spokój. Nie zdecydowali się na to. Otwarcie powiedzieli, że nie zgadzają się na deptanie ich praw, że nie zgadzają się na to, by traktowano ich jak przedmioty. Górnicy z Wujka byli jak Eliasz; silni, bezkompromisowi, jednoznaczni, niepokonani. Byli jak ogień. I dlatego – choć zginęli – zwyciężyli – podkreślił metropolita katowicki.

Po zakończeniu mszy w kościele odczytano listy przedstawicieli najwyższych władz państwowych oraz przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” kierowane do uczestników obchodów 42. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek.

List Piotra Dudy odczytał wiceprzewodniczący prezydium KK Bartłomiej Mickiewicz. Szef związku w swoim wystąpieniu podkreślił, że pamięć o bohaterach z Wujka to obowiązek NSZZ „Solidarność”. – Dzięki tym bohaterom „Solidarność” przetrwała, a Polska powróciła do rodziny wolnych i suwerennych narodów Europy – przypomniał Piotr Duda. W liście podkreślił też rolę Instytutu Pamięci Narodowej w pielęgnowaniu pamięci o górnikach z Wujka. – Nie możemy w tym miejscu i przy tej smutnej rocznicy przemilczeć faktu, że pojawiły się głosy o jego likwidacji. Apeluję z tego miejsca, aby porzucić te plany. „Solidarność” będzie bronić instytutu i nigdy nie pozwoli na jego likwidację – podkreślił.

W kościele odczytano też listy prezydenta RP Andrzeja Dudy, premiera Donalda Tuska, marszałka Sejmu Szymona Hołowni i marszałka Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Prezydent podkreślił w liście, że dzięki ofierze górników z Wujka i wszystkich osób prześladowanych w stanie wojennym znów mamy dziś wolną i suwerenną Polskę. – Jesteśmy im za to winni cześć i pamięć, a wydarzenia z 16 grudnia 1981 roku w katowickiej kopalni pozostają jednym z najdonioślejszych symboli polskiej drogi do wolności. Dramatycznej, pełnej cierpienia, lecz zwycięskiej – napisał Andrzej Duda.

Marzena Czarnecka, minister przemysłu odczytała list od premiera Donalda Tuska. W ocenie Tuska, wspominając masakrę w kopalni Wujek, najtrudniej jest zrozumieć fakt, że wówczas naprzeciw Polaków stanęli również Polacy. – Po jednej stronie mieliśmy ludzi Solidarności, po drugiej przedstawicieli skompromitowanej w oczach społeczeństwa władzy. U jednych było słychać wołanie o wolność, u drugich, tych ubranych mundury: krzyk groźby i nawoływanie do uległości wobec reżimu – zaznaczył premier.

Przed rozpoczęciem głównych uroczystości przy kopalni Wujek, w holu Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach Ligocie upamiętniono postawę lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników służby zdrowia, którzy nieśli pomoc górnikom rannym podczas pacyfikacji kopalni Wujek. Pod tablicą poświęconą ich pamięci złożono wiązanki kwiatów.

Protest w kopalni Wujek rozpoczął się po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku, na wieść o zatrzymaniu przewodniczącego zakładowej „Solidarności” Jana Ludwiczaka. 14 grudnia górnicy z porannej zmiany przystąpili do strajku. Później dołączali do nich pracownicy kolejnych zmian. Na przywódcę strajku wybrano Stanisława Płatka. Górnicy domagali się m.in. zwolnienia z więzienia Ludwiczaka i innych działaczy „Solidarności” z całego kraju oraz zniesienia stanu wojennego.

16 grudnia strajkującą kopalnie otoczyły oddziały milicji, czołgi i wozy pancerne. Przed godziną 11 czołgi sforsowały kopalniany mur, a uzbrojone oddziały ZOMO wkroczyły na teren zakładu. Górnicy zostali ostrzelani środkami chemicznymi. Stawiali opór. W czasie starć strajkujący ujęli trzech milicjantów, a resztę pacyfikujących zmusili do wycofania. Następne do akcji wprowadzony został pluton specjalny ZOMO, którego członkowie zaczęli strzelać do protestujących z ostrej amunicji. Na miejscu zginęło sześciu górników, jeden umarł kilka godzin po operacji, dwóch kolejnych na początku stycznia 1982 roku. Kilkudziesięciu górników zostało rannych.

łk,ny