Solidar Śląsko Dąbrow

Dzieci, czyli wspólna inwestycja

Pracownia Millward Brown opublikowała wyniki badań wykonanych na zlecenie Biura Informacji Kredytowej, z których wynika, że miesięczny koszt wychowania dziecka wynosi 607 zł. Najwięcej pieniędzy trzeba przeznaczyć na żywność, odzież oraz edukację. Wydatki, co jest oczywiste, rosną wraz z wiekiem dziecka.

– Są różne opracowania na ten temat. W czasach PRL-u mówiło się, że dziecko to jeden mercedes. Dzisiaj są takie pracownie, które szacują, że wychowanie i edukacja dziecka kosztuje od 150 do 300 tys. zł – podkreśla Joanna Krupska, prezes Związku Dużych Rodzin Trzy Plus. Jej zdaniem nie chodzi o kwoty podawane co jakiś czas przez pracownie badawcze, ale o fakt, że wychowanie dziecka jest ogromną inwestycją, której ciężar bardzo często spoczywa tylko na rodzinach. – To jest inwestycja rodziców, ale z jej efektów będzie korzystało całe społeczeństwo, które zyska obywatela pracującego przez 30, 40 lat i odprowadzającego podatki. Dlatego istotne jest, by patrzeć na dzieci jak na wspólną inwestycję w przyszłość – mówi pani prezes.

Wszystkie dzieci są ważne
Tak niestety nie jest. W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że trzeba wspierać jedynie rodziny biedne, a nie wszystkie te, które wychowują dzieci. Tymczasem pomoc najbiedniejszym, to tylko polityka socjalna. O polityce prorodzinnej można mówić dopiero wówczas, gdy adresowana jest do wszystkich. Sondaż wykonany w tym roku przez Warsaw Enterprise Instytut pokazał, że to właśnie wysokie koszty wychowania dzieci i słaba polityka prorodzinna stanowią dla wielu rodzin największą barierę w podjęciu decyzji o potomstwie. Tylko 4 proc. Polaków, którzy nie posiadają dzieci, zadeklarowało, że w ogóle nie chce ich mieć. 74 proc. zwleka z decyzją o powiększeniu rodziny ze względu na warunki finansowe, a 61 proc. z obawy przed ich pogorszeniem. Respondenci wskazywali, że rozwiązaniem nie są jednorazowe świadczenia, takie jak becikowe, czy ulga podatkowa, ale długofalowe działania zmierzające do poprawy sytuacji materialnej, czyli wyższe zarobki, stabilizacja na rynku pracy i systematyczne dodatki do pensji.

Zasiłek rodzinny dla nielicznych
Przynajmniej część rodzin mogłaby liczyć na stałe dodatki do pensji wypłacane w formie zasiłku rodzinnego, gdyby progi dochodowe uprawniające do uzyskania tego świadczenia zostały podwyższone. Są one tak niskie, że wsparcia nie uzyskują nawet rodziny, w których jeden z rodziców nie pracuje. Janusz Wojtczak, pracownik firmy budowlanej i ojciec dwójki dzieci na rękę dostaje 2,4 tys. zł. – Moja żona od trzech lat nie może znaleźć pracy, ale zasiłek rodzinny nam się nie należy, bo przekroczyliśmy próg dochodowy o 100 zł, zaledwie o 25 zł na osobę. Ludzie, którzy te progi wymyślają, chyba w ogóle nie mają pojęcia, co robią – mówi Wojtczak.

NSZZ Solidarność od wielu lat zwraca uwagę na konieczność urealnienia progów dochodowych. Obecnie wynoszą one w przeliczeniu na osobę tylko 574 zł i 664 zł dla rodzin wychowujących dziecko niepełnosprawne. 15 maja, czyli kilka dni po pierwszej turze wyborów prezydenckich, w których kandydat PO poniósł porażkę, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że chce by od 1 listopada tego roku kryterium dochodowe wynosiło 674 i 764 zł, a od listopada przyszłego roku 754 i 844 zł. To niewielki wzrost, ale i tak wyższy niż w poprzednich latach. To pokazuje, że po raz kolejny polityka prorodzinna zamiast przemyślanych i konsekwentnych działań stała się elementem kampanii wyborczej.

Bez szansy na mieszkanie
Jednym z elementów polityki prorodzinnej powinna być poprawa warunków mieszkaniowych rodzin z dziećmi. – Trzeba pójść w kierunku łatwiejszego najmu, czy uruchomienia w całym kraju budownictwa komunalnego – mówi Joanna Krupska. Jej zdaniem wiele do życzenia zostawiają też różnego rodzaju programy mieszkaniowe. Przykładem jest chociażby program Mieszkanie Dla Młodych, z którego korzystają głównie osoby samotne. – Rodziny wielodzietne, które skorzystały z tego programu, można policzyć na palcach jednej ręki – zaznacza.

Oprócz łatwiejszego dostępu do mieszkań na liście postulatów zgłoszonych przez Związek Dużych Rodzin Trzy Plus znajduje się pomoc finansowa dla wszystkich rodzin wychowujących dziecko w wieku do trzech lat. Pilnego rozwiązania wymaga też problem związany z dyskryminacją na rynku emerytalnym kobiet, które wychowały kilkoro dzieci i nie zdążyły wypracować uprawnień emerytalnych. – Ich sytuacja na starość będzie bardzo trudna i bardzo niesprawiedliwa – mówi Joanna Krupska.

Agnieszka Konieczny
źródło foto:pixabay.com/barbiecpt

 

Dodaj komentarz