Solidar Śląsko Dąbrow

Dla Brzeszcz to droga donikąd

Jeżeli droga ekspresowa S1 zostanie zbudowana na terenie pól wydobywczych kopalni Brzeszcze, może to oznaczać likwidację tego zakładu i utratę tysięcy miejsc pracy – alarmuje Solidarność. Związkowcy powołali komitet obrony kopalni i zbierają podpisy pod apelem do GDDKiA. Mają ich już kilka tysięcy.

Kontrowersje wokół liczącego zaledwie 40 km odcinka trasy S1, który ma połączyć Mysłowice i Bielsko-Białą, trwają od 2008 roku. Droga miała być gotowa na Euro, ale przeszkodziły protesty mieszkańców kolejnych gmin, przez które miałaby ona przebiegać, a także protesty ekologów, a nawet UNESCO, gdyż w jednym z wariantów trasa miałaby sąsiadować z byłym obozem koncentracyjnym w Brzezince. Jesienią ubiegłego roku, po miesiącach impasu, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przedstawiła cztery nowe warianty budowy feralnego odcinka. Według pierwszego z nich trasa miałaby przebiegać przez Mysłowice, Lędziny, Imielin, Bieruń, Bojszowy, Miedźną, Bestwinę, Wilamowice i Bielsko-Białą. Wariant „B” jest podobny z tą różnicą, że po przejściu przez gminę Bojszowy trasa miałaby przebiegać przez Oświęcim, Bestwinę, Brzeszcze, Wilamowice i Bielsko-Białą. Wariant C przebiega przez te same gminy, jest jednak nieco dłuższy od swojego poprzednika. Ostatni wariant zakłada przebieg trasy przez Mysłowice, Lędziny, Imielin, Bieruń, Bojszowy, Oświęcim, Bestwinę, Brzeszcze, Wilamowice i Bielsko-Białą.

Droga do likwidacji
Projekt przedstawiony przez GDDKiA stanowi poważne zagrożenie dla kopalni Brzeszcze. W trzech z czterech zaproponowanych wariantów (B,C,D) trasa S1 przecina pola wydobywcze kopalni, skracając jej żywotność o minimum10 lat. – W zależności od wariantu budowa tej drogi zablokuje nam możliwość wydobycia od 13 do 14 mln ton węgla – mówi Stanisław Kłysz, przewodniczący Solidarności w kopalni Brzeszcze i wiceszef górniczej „S”.

Obecnie KWK Brzeszcze, największy pracodawca w Małopolsce, zatrudnia ponad 3 tys. pracowników, a żywotność kopalni szacowana jest na ok. 33 lata. – Jednak wyłączenie z eksploatacji złóż, na których miałaby biec trasa S1, nie oznacza, że od tych 33 lat odejmiemy 10. Problemy pojawią się od razu. Tam zalega wysokokaloryczny węgiel o doskonałej jakości. W czasie, gdy kondycja górnictwa się pogarsza i mamy coraz większe problemy ze zbytem węgla, te złoża są nam potrzebne już dzisiaj – podkreśla Kłysz. Dodaje, że gra toczy się nie tylko o przyszłość kopalni, ale również całego regionu Brzeszcz i okolicznych gmin, gdzie większość mieszkańców bezpośrednio lub pośrednio żyje z kopalni. – Jeżeli, nie daj Boże, nasza kopalnia zostanie zlikwidowana, pracę straci nie tylko 3 tysiące górników. Pamiętajmy, że jedno miejsce pracy w przemyśle ciężkim generuje 3-4 etaty w usługach, handlu, transporcie, itd. Droga jest potrzebna i z tym nikt nie polemizuje, ale nie może być ona budowana takim kosztem – zaznacza przewodniczący.

Co na to samorząd?
Ratunkiem dla kopalni jest wariant A przebiegu ekspresówki S1, który w całości omija gminę Brzeszcze i pola wydobywcze tamtejszej kopalni. Wydawałoby się, że naturalnym jest, iż władze samorządowe Brzeszcz będą zabiegać, aby nowa droga została wybudowana właśnie według tego wariantu. Rzeczywistość jest jednak całkowicie przeciwna.

29 maja zeszłego roku  Rada Gminy Brzeszcze uchwaliła rezolucję, w której wezwała do jak najszybszej budowy drogi ekspresowej S1, podkreślając, że miejsce na tę inwestycję od wielu lat jest już zarezerwowane w planach zagospodarowania przestrzennego gminy. – Brak realizacji tej inwestycji o strategicznym znaczeniu dla Gminy Brzeszcze, Powiatu Oświęcimskiego, jak i całego regionu tej części Województwa Małopolskiego, negatywnie wpływa na drożność komunikacyjną, hamuje jego możliwości rozwojowe, kompletnie ogranicza jakiekolwiek zainteresowanie inwestycyjne w gminach tej części kraju – napisali radni w rezolucji.

– Nie wiem, jakie inwestycje mają na myśli radni. Jeżeli droga zostanie wybudowana w Brzeszczach to będzie ona sąsiadować w obszarami chronionymi Natura 2000, więc ekolodzy nie pozwolą tam niczego wybudować. Skończy się to tak, że pracę stracą tysiące ludzi, a w zamian powstanie jedna stacja benzynowa i bar szybkiej obsługi. Jeżeli o takie inwestycje i rozwój chodzi radnym, to pozostaje im tylko pogratulować – mówi Stanisław Kłysz.

Górnicy chcą ratować kopalnię
Jak informuje Stanisław Kłysz, do akcji zbierania podpisów przeciwko budowie trasy S1 na polach wydobywczych kopalni Brzeszcze przyłączyły się wszystkie kopalniane związki zawodowe. Wcześniej negatywną opinię w sprawie budowy wydała Kompania Węglowa. – Zebraliśmy już kilka tysięcy podpisów i za 2-3 tygodnie złożymy je w GDDKiA w Katowicach. Jeżeli burmistrz i radni naszego miasta, którzy w większości są obecnymi lub byłymi pracownikami naszej kopalni, nie dbają o przyszłość tego zakładu to znaczy, że nie obchodzi ich również dobro mieszkańców Brzeszcz. Być może nie rozumieją, z jak poważną sprawą mamy tu do czynienia,  dlatego sami musimy zadbać o nasze miejsca pracy i inters naszego miasta. W przeciwnym razie Brzeszcze czeka katastrofa gospodarcza i społeczna – zaznacza przewodniczący.

Obecnie alternatywne plany budowy odcinka S1 łączącego Mysłowice z Bielskiem-Białą znajdują się w fazie kolejnych już konsultacji społecznych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wybrana zostanie opcja, która spotka się z najmniejszym oporem społecznym, gdyż wszystkie cztery warianty mają podobną długość oraz zbliżony koszt wykonania. Decyzja w sprawie wyboru ostatecznego przebiegu trasy powinna zostać podjęta w drugiej połowie tego roku.

Łukasz Karczmarzyk

Dodaj komentarz