Solidar Śląsko Dąbrow

Chcą stworzyć silną strukturę branżową

Jedna ustawa regulująca funkcjonowanie Straży Miejskiej, zwiększenie uprawnień strażników miejskich oraz ochrona tej grupy zawodowej w przypadku nieszczęśliwego wypadku w trakcie pracy – to najważniejsze zmiany jakie powinny zostać wprowadzone, żeby usprawnić funkcjonowanie tej instytucji i poprawić warunki pracy zatrudnionych w niej ludzi.

W grudniu 2010 roku w Straży Miejskiej w Siemianowicach Śląskich powstała komisja zakładowa NSZZ Solidarność. Związkowcom udało się wynegocjować podwyżki wynagrodzeń oraz rozpocząć dialog z pracodawcą. – Wcześniej w naszej jednostce funkcjonowały tylko branżowe związki zawodowe, ale efektów ich działalności nie było widać – mówi Adam Adamski, wiceprzewodniczący Solidarności w Straży Miejskiej w Siemianowicach Śląskich.

Zaznacza, że utworzenie Solidarności w placówce to był krok w dobrym kierunku, ale to dopiero początek drogi. Do poprawy warunków pracy tej grupy zawodowej potrzebne są zmiany w prawie. Podobnego zdania jest Piotr Saternus, komendant siemianowickiej placówki. – W tej chwili podlegamy ustawie o straży miejskiej. W przypadku spraw nieujętych w tej ustawie obowiązują nas zapisy ustawy o pracownikach samorządowych oraz Kodeksu pracy. Dlatego walczymy o to, żeby powstała jedna ustawa, w której zostaną uregulowane wszystkie kwestie dotyczące straży miejskiej – mówi.

Piotr Saternus jest członkiem Stowarzyszenia Krajowej Rady Komendantów Straży Miejskiej RP. – Podczas rozmów z ministrem spraw wewnętrznych poruszaliśmy kwestie zmiany ustawy i rozporządzeń, ale nasze postulaty nie zostały wzięte pod uwagę – dodaje.

Zdaniem Adama Adamskiego korzystnym rozwiązaniem byłoby utworzenie sekcji branżowej, która zrzeszy pracowników Straży Miejskiej z naszego regionu. – Pewnych problemów nie da się rozwiązać nawet podczas negocjacji z prezydentami miast, którzy są odpowiedzialni za funkcjonowanie straży na swoim terenie. Jestem przekonany, że silna struktura branżowa mogłaby podjąć skuteczne działania, żeby zwrócić uwagę na problemy naszej grupy zawodowej – podkreśla Adamski.

Jednym z elementów zmian powinno być zwiększenie uprawnień strażników miejskich. – Mieliśmy odciążyć policję, jednak w praktyce wiele interwencji kończy się wezwaniem policjantów. My możemy tylko ująć sprawcę drobnej kradzieży czy zniszczenia mienia, ale i tak musimy przekazać go w ręce policjantów – mówi Saternus.

Poważnym, wciąż nierozwiązanym problemem jest bezpieczeństwo strażników miejskich i brak dodatkowej opieki w razie nieszczęśliwego zdarzenia, do jakiego może dojść w trakcie patrolowania ulic. – Nie jesteśmy zabezpieczeni na wypadek zdarzenia losowego w pracy. W razie nieszczęśliwego wypadku i uszczerbku na zdrowiu podlegamy ogólnym zasadom przyznawania rent, które są bardzo niskie – dodaje. Zwraca też uwagę na konieczność zwiększenia środków na wyposażenie i tym samym bezpieczeństwo strażników.

Zdaniem związkowców, jedną z najpilniejszych kwestii jest rozpoczęcie dyskusji na temat zmian zasad przechodzenia strażników miejskich na emerytury. – Uważamy, że sprawiedliwe byłoby wprowadzenie rozwiązań zbliżonych do służb mundurowych. Nie chcemy przechodzić na emeryturę po 15 latach pracy, ale po 30 latach służby, w wieku 55-60 lat – mówi Adam Adamski. Jego zdaniem, starszym pracownikom, ze względu na ciągły stres towarzyszący pracy, trudno jest pełnić czynną służbę, a przeniesienie wszystkich do pracy za biurkiem jest niemożliwe. Dodatkowo praca strażników miejskich należy do niewdzięcznych i nie cieszy się dużym szacunkiem społecznym. – Kojarzymy się z mandatami za złe parkowanie czy fotoradarami, ale to są drobiazgi. Jesteśmy po to, żeby ludzie czuli się bezpieczniej na ulicach – dodaje Saternus.

Agnieszka Konieczny

Dodaj komentarz