Solidar Śląsko Dąbrow

Bomba ekologiczna w Brzezince rozbrojona

Po trwających przeszło 3,5 roku staraniach Mysłowicom udało się pozbyć bomby ekologicznej z dzielnicy Brzezinka. Chodzi o składowisko niebezpiecznych odpadów przy ul. Brzezińskiej 50.

Jak poinformowały władze Mysłowic, w sumie z terenu składowiska wywieziono 8600 ton niebezpiecznych odpadów. Koszt posprzątania całego terenu przekroczył 97 mln zł. Cała operacja nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Miasto nie było w stanie samodzielnie sfinansować tak kosztownego przedsięwzięcia. Na unieszkodliwienie składowiska lokalne władze otrzymały prawie 47 mln zł dofinansowania z NFOŚiGW. Przeszło 20 mln zł pochodziło z pożyczki zaciągniętej przez miasto w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, nieco ponad 14 mln zł to bezzwrotna dotacja z WFOŚiGW.

Odpady zostały zwiezione do Mysłowic na mocy zezwolenia wydanego w maju 2018 roku przez ówczesnego prezydenta miasta Edwarda Lasoka. Składowisko powstało w pobliżu szkół, przeszkoli i budynków mieszkalnych. Za jego powstanie odpowiada grupa przestępcza, działająca pod przykrywką firmy zajmującej się utylizacją śmieci. Gdyby proceder nie został wykryty, mógłby trwać jeszcze wiele lat. Decyzję Lasoka cofnął w październiku 2019 roku nowy prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz, ale całą operację likwidacji tej bomby ekologicznej udało się sfinalizować dopiero teraz.

Historia składowiska w Brzezince to jeden z wielu przykładów pokazujących działalność mafii śmieciowych w Polsce. Pod płaszczykiem działalności gospodarczej przestępcy wynajmują hale, place magazynowe i tereny poprzemysłowe, gdzie zakopują lub porzucają beczki i pojemniki z odpadami. W większości przypadków są to niebezpieczne odpady płynne oraz palne, czyli te stwarzające największe zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska.

ny, ak
foto: UM Mysłowice