Solidar Śląsko Dąbrow

Alarmujące wyniki kontroli PIP

535 tys. Polaków nie ma prawa do ubezpieczenia zdrowotnego, mimo że pracują. Są to ludzie zatrudnieni na podstawie umowy o dzieło. Wielu z nich wykonuje taką samą pracę jak pracownicy etatowi, ale zostali pozbawieni wszystkich praw pracowniczych.

Od pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o dzieło pracodawca nie odprowadza składki na ubezpieczenie społeczne. Pracownicy ci nie nabywają prawa do emerytury oraz nie mogą korzystać z bezpłatnej opieki medycznej. Uzyskanie dostępu do publicznej służby zdrowia jest dla nich możliwe tylko po samodzielnym opłaceniu składki wynoszącej blisko 355 zł miesięcznie. Niewielu się na to decyduje, bo to zbyt wysoka suma w stosunku do ich zarobków.

Umowy o dzieło nie spełniają warunków umowy o pracę z kilku powodów. Najważniejsze jest to, że nie określa się w nich ani miejsca jej wykonywania, ani długości trwania. Dlatego umowy te powinny być zawierane tylko w wyjątkowych sytuacjach. Tymczasem w Polsce umowy o dzieło i umowy-zlecenia, od których pracodawcy odprowadzają tylko częściowe składki, wymknęły się spod kontroli. Solidarność i inne organizacje związkowe zwracają uwagę na ten problem już od dłuższego czasu. Jak wynika z licznych raportów, Polska zajmuje pierwsze miejsce wśród państw europejskich pod względem liczby umów cywilnoprawnych podpisywanych między pracodawcami i pracownikami. Według Głównego Urzędu Statystycznego na umowach cywilnoprawnych pracuje już blisko 1,4 mln Polaków. W ciągu ostatnich pięciu lat ta liczba wzrosła o 40 proc.

Jeden etat, dwie śmieciówki
W 2013 roku zatrudnianiu pracowników na podstawie umów cywilnoprawnych bacznie zaczęła przyglądać się Państwowa Inspekcja Pracy. Kontrola potrwa do końca przyszłego roku, ale jej wyniki za poprzedni rok są alarmujące. W ponad 500 skontrolowanych zakładach na jednego etatowego pracownika przypadały ponad 2 osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. Firmy, do których dotarli inspektorzy, na podstawie stosunku pracy zatrudniały 69,5 tys. ludzi. Pracę na podstawie umów cywilnoprawnych na ich rzecz wykonywało 149 tys. osób. Dodatkowo 1,3 tys. robiło to w ramach prowadzonej przez siebie jednoosobowej działalności gospodarczej. – W tych podmiotach liczba osób świadczących pracę w ramach stosunków niepracowniczych była ponad 2-krotnie wyższa niż liczba pracowników – poinformowała PIP.

Skargi pracowników
Równocześnie PIP zbadała ponad 500 skarg dotyczących zatrudnienia na podstawie umów cywilnoprawnych. Blisko połowa z nich była uzasadniona. Inspekcja stwierdziła, że skarżący się pracownicy powinni otrzymać normalną umowę o pracę, a nie umowę śmieciową. W 19 proc. skarg inspektorom nie udało się ustalić, kto ma rację: pracodawca czy pracownik i sprawa została skierowana na drogę sądową. Najwięcej skarg na formę zatrudnienia wpłynęło do PIP od pracowników małych sklepów oraz firm usługowych, działających w takich branżach jak: ochrona, sprzątanie i turystyka.

Sprawdzili 44 tys. umów
Łącznie inspektorzy sprawdzili ok. 44 tys. umów cywilnoprawnych w blisko 9 tys. firm. – Co piąty kontrolowany pracodawca lub przedsiębiorca nie przestrzegał zakazu zawierania umów cywilnoprawnych w warunkach właściwych dla umowy o pracę, a problem dotyczył prawie co piątej umowy cywilnoprawnej sprawdzonej przez inspektorów – czytamy w raporcie. Chęć ograniczenia kosztów prowadzenia działalności gospodarczej oraz unikanie opłacania składek na ubezpieczenie społeczne – to zdaniem inspektorów główne motywy, jakimi kierują się pracodawcy zatrudniając pracowników na podstawie umów cywilnoprawnych. Kolejnym jest próba ominięcia przepisów prawa pracy i regulaminów pracy, w szczególności dotyczących czasu pracy.

Nie tylko leczenie
Pracownicy zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych nie mają prawa do urlopu wypoczynkowego i innych świadczeń pracowniczych. Najczęściej pracują przez kilka lub kilkanaście dni bez przerwy, żeby potem przez parę dni odpocząć. Problem dotyczy pracowników wielu branż m.in. służby zdrowia. W szpitalach pojawia się coraz więcej spółek zewnętrznych. O pracy w jednej z takich spółek opowiadała niedawno TŚD Elżbieta Wojtkowiak, zatrudniona na podstawie umowy-zlecenia w firmie Nefrolux w Dąbrowie Górniczej. Spółka dzierżawi od szpitala stację dializ i oddział nefrologii. – Żaden urlop mi się nie należy, żeby mieć wolne najpierw muszę pracować przez kilka dni z rzędu – powiedziała Elżbieta Wojtkowiak.

Innym sektorem, w którym dominują umowy śmieciowe, jest budowlanka. Pan Adam od kilku lat pracuje w niewielkiej firmie remontowej. – Jak mój pracodawca ma zlecenia, to pracuję. Jak nie ma, czekam. Czasem mam zajęcie przez cały miesiąc, czasem przez tydzień. Pieniądze dostaję po każdej przepracowanej dniówce. W zeszłym roku skończyłem 55 lat, szans na inną pracę już raczej nie mam – mówi.

Zmiana przepisów
Pod wpływem nacisków Solidarności i innych organizacji związkowych w marcu 2014 roku przygotowany został projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wszystko wskazuje jednak na to, że oskładkowane zostaną jedynie umowy-zlecenia. W zakresie umów o dzieło nic się nie zmieni.

Agnieszka Konieczny

wykres na podstawie danych PIP

 

Dodaj komentarz