Solidar Śląsko Dąbrow

Zwolnienia i referendum w Bitronie

Nawet 140 pracowników Bitronu w Sosnowcu może stracić pracę w ramach procesu zastępowania pracowników zakładu osobami z firm zewnętrznych. Zwalniane są pracownice z najdłuższym stażem, wśród nich matki samotnie wychowujące dzieci – alarmuje zakładowa Solidarność. Na przyszły tydzień związkowcy zapowiadają referendum strajkowe.

Od zeszłego tygodnia w Bitronie trwa spór zbiorowy. Związkowcy żądają zagwarantowania przez pracodawcę utrzymania obecnego poziomu zatrudnienia i poziomu wynagrodzeń. – Nie domagamy się podwyżek. Chcemy tylko utrzymania tego, pod czym pracodawca podpisał się kilka miesięcy temu – podkreśla Izabela Będkowska, przewodnicząca zakładowej Solidarności.

W piątek 27 stycznia odbyło się kolejne spotkanie w ramach trwającego w Bitronie sporu zbiorowego. Jedyne, co udało się osiągnąć, to podpisanie protokołu rozbieżności i wyznaczenie mediatora. – Mimo tego, że sprawa jest bardzo poważna, pan prezes nie pojawił się na spotkaniu. Atmosfera w zakładzie jest bardzo napięta, ludzie nie mają już nic do stracenia. 7 lutego przeprowadzimy referendum strajkowe – zapowiada przewodnicząca  Solidarności w Bitronie

– Na razie otrzymaliśmy pismo informujące o zamiarze zwolnienia 14 osób. Trzy z nich to matki samotnie wychowujące dzieci. Jedna pracownica to wdowa, której mąż również pracował w Bitronie. Dzisiaj samotnie utrzymuje dwójkę dzieci. To są wieloletnie pracownice Bitronu, które budowały ten zakład. Po 10 latach tak dziękuje im się za pracę – mówi Iwona Sęk z Solidarności w Bitron Poland.

Wszystkie pracownice, których mają dotknąć redukcje, są zatrudnione na podstawie umów na czas nieokreślony. Jako przyczynę zwolnienia pracodawca podał likwidację stanowiska pracy spowodowaną zmianami organizacyjnymi na wydziale. – W rzeczywistości zapewne będzie to wyglądać tak, że na miejsce tych osób przyjdą pracownicy firm zewnętrznych, którzy za grosze będą wykonywać dokładnie tę samą pracę na tych samych maszynach – podkreśla Izabela Będkowska.

Pracownicy obawiają się, że to dopiero początek zwolnień. – W zakładzie pojawiła się informacja, że prezes na jednym ze spotkań z kierownikami zapowiedział, że docelowo w Bitronie ma zostać 500 osób to oznacza, że 140 zostanie zwolnionych. Wszyscy boimy się o swoją pracę. Kierownicy bez owijania w bawełnę mówią, że w pierwszej kolejności zwalniani będą ci, którzy należą do związku – mówi jedna z pracownic Bitronu, która poprosiła o anonimowość.

W zeszłym roku zakładowa Solidarność po wielomiesięcznym sporze z pracodawcą podpisała porozumienie, dzięki któremu udało się uratować ponad 200 miejsc pracy. Pracownicy, którym kończyły się umowy na czas określony, dostali nowe kontrakty. – Dzisiaj czujemy się zawiedzeni. Po wielu miesiącach udało się podpisać porozumienie i wydawało się, że to koniec problemów. Udało się uratować pracowników z umowami czasowymi, a dzisiaj pracodawca zaczyna ciąć z drugiej strony i zwalniać zatrudnionych na czas nieokreślony – zaznacza Iwona Sęk.

Bitron produkuje podzespoły dla przemysłu motoryzacyjnego i sprzętu AGD. Zatrudnia 639 osób, a ponadto około 400 z tzw. firm zewnętrznych. Większość zatrudnionych w sosnowieckiej firmie to kobiety. Średnia płaca pracowników produkcyjnych nie przekracza 2 tys. zł.
 

Dodaj komentarz