Solidar Śląsko Dąbrow

Zmiany szkodliwe dla pracowników

Zarząd Poczty Polskiej wypowiedział funkcjonujący w spółce Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Firma zamierza wprowadzić nowy system wynagradzania i premiowania. Zdaniem pocztowej Solidarności w wyniku zmian pracownicy mogą stracić nawet 20 proc. dotychczasowych zarobków.
 
Decyzję o wypowiedzeniu ZUZP zarząd Poczty Polskiej zatrudniającej ok. 90 tys. pracowników zakomunikował związkom zawodowym 15 lipca. – Nasz układ zbiorowy nie jest jakimś archaicznym dokumentem sprzed 20 lat. Jego zapisy wynegocjowaliśmy w 2010 roku. Już wtedy pracownicy zgodzili się na spore wyrzeczenia i rezygnację z części uprawnień – mówi Bogumił Nowicki, przewodniczący Solidarności pracowników Poczty Polskiej.
 
Nowy system wynagrodzeń w PP ma – jak tłumaczy pracodawca – kłaść większy nacisk na powiązanie wysokości pensji z efektami pracy. Cel ten ma zostać osiągnięty poprzez zmianę proporcji pomiędzy stałą częścią wynagrodzenia pracowników, a jej zmiennymi, uznaniowymi składnikami. Zdaniem związkowców argumentacja zarządu to jedynie pretekst do pozbawienia pracowników części należnych im pieniędzy. – Jeżeli propozycje pracodawcy weszłyby w życie w obecnym kształcie, na wstępie pracownicy straciliby ok 10 proc. swoich wynagrodzeń, a fakultatywnie nawet do 20 proc. W naszej ocenie zarząd próbuje stworzyć sobie narzędzie umożliwiające sztuczne wpływanie na wynik finansowy. Pracodawca zyska możliwość zabrania pracownikom w dowolnym momencie nawet kilkudziesięciu proc. wynagrodzenia, aby móc pochwalić się dodatnim wynikiem finansowym – tłumaczy Bogumił Nowicki. 
 
Jak podkreśla przewodniczący, próba obniżenia wynagrodzeń pracowników jest szczególnie bulwersująca, jeżeli zestawi się wysokość pensji szeregowego pracownika Poczty z poborami członków zarządu spółki. Jeszcze do niedawna zarząd PP był objęty ustawą kominową regulującą wysokość wynagrodzeń m.in menadżerów państwowych przedsiębiorstw i jednoosobowych spółek skarbu państwa. W lutym ubiegłego roku ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni podjął decyzję o wprowadzeniu kontraktów menadżerskich dla członków zarządu PP. Wysokość ich obecnych poborów jest informacją poufną. Nieoficjalnie mówi się, że po zmianach wzrosły one o kilkaset proc. – Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury jeden z posłów zapytał o poziom wynagrodzeń członków zarządu PP. Pani Małgorzata Olszowska, wiceminister administracji i cyfryzacji, czyli organu właścicielskiego narodowego operatora pocztowego z rozbrajającą szczerością oświadczyła, że nie wie ile zarabiają członkowie zarządu Poczty Polskiej – wskazuje szef pocztowej „S”. 
 
Zapowiadane zmiany w PP to kolejna odsłona niekończącej się restrukturyzacji spółki, która trwa nieprzerwanie od 9 lat i jak dotąd przyniosła znacznie więcej szkód, niż pożytku. W jej efekcie firma oddała znaczną część rynku szeroko rozumianych usług pocztowych innym podmiotom, a liczba pracowników PP zmalała o ok 20 tys. – Rewolucję rozpoczął w 2005 roku rząd SLD. Dokonano radykalnej zmiany organizacyjnej w firmie, która w efekcie wpadła w głęboki chaos. Po objęciu rządów przez PiS rozpoczęła się debata, czy przywrócić w spółce dawną strukturę organizacyjną. Dyskusja ta trwała, aż do kolejnych wyborów. Z kolei pod rządami Platformy Obywatelskiej PP została ustawowo objęta komercjalizacją, co tylko pogłębiło zapaść. Łącznie w ciągu tych 9 lat podstawowe segmenty spółki przeszły kilkanaście reorganizacji – mówi Nowicki. 
 
Okres wypowiedzenia ZUZP w Poczcie Polskiej wynosi 6 miesięcy. W tym czasie związki zawodowe i zarząd powinny uzgodnić treść nowego układu. Zdaniem przewodniczącego pocztowej Solidarności to, czy proces ten zakończy się powodzeniem w dużej mierze zależy od postawy samych pracowników spółki. – Jeżeli pracownicy i związki zawodowe wykażą taką zwykłą międzyludzką solidarność, będziemy w stanie wynegocjować korzystne warunki i skutecznie obronić się przed szkodliwymi pomysłami zarządu. Jeśli natomiast tej solidarności zabraknie, część pracowników pewnie zaprotestuje „nogami” i odejdzie z firmy, a wtedy Poczta Polska ulegnie zniszczeniu niejako w sposób naturalny – przestrzega Bogumił Nowicki. 
 
łk
 

Dodaj komentarz