Solidar Śląsko Dąbrow

Zachorujesz, wylatujesz

Niespełna dwie godziny po zakończeniu związkowej pikiety przed siedzibą firmy Bitron Poland w Sosnowcu dwóch pracowników biorących udział w proteście otrzymało wypowiedzenia z pracy. Pracodawca zapowiedział też zmianę zasad premiowania. -Tak właśnie w Polsce szykanuje się pracowników – komentuje Mirosław Truchan wiceprzewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. Zwolnienia uzasadniono przyczynami ekonomicznymi.

W czwartkowej  demonstracji wzięło udział ponad 250 pracowników. W ten sposób sprzeciwili się rozwiązywaniu umów o pracę z powodu zwolnień lekarskich, lekceważeniu pracowników spółki i postulatów strony społecznej.

– Dobre czasy dla spółki Bitron już dawno minęły. Pamiętają je tylko nieliczni. W biznesie jest tak, że nie dostajemy tego, na co zasługujemy, tylko to, co sobie wywalczymy. Jesteśmy solidarni i nie damy sobą manipulować. Solidarność mówi dość zastraszaniu pracowników i umowom terminowym – mówiła podczas pikiety Izabela Będkowska, przewodnicząca zakładowej Solidarności. Podkreśliła, że pracodawca systematycznie wypowiada lub nie przedłuża umów pracownikom Bitronu, a na ich miejsce wprowadza firmy zewnętrzne.

Jedną z przyczyn zorganizowania pikiety było zwolnienie pracownicy, która po poważnej chorobie wróciła do pracy. – O tym trzeba głośno mówić, bo nie wiadomo, kto będzie następny – zaznaczyła przewodnicząca zakładowej Solidarności. Po tych słowach demonstranci zaczęli krzyczeć: „Zachorujesz – wylatujesz”, „Dziś w Bitronie, jutro na peronie” i „Nowoczesny obóz pracy”. Okrzykom wtórowały gwizdy, wuwuzele i syreny.

– Czy tak samo są traktowani pracownicy we Włoszech, Hiszpanii, Turcji, czy w innych państwach, gdzie firma ma swoje filie? Na pewno nie. Tutaj na to państwo mu pozwala. I tylko dzięki takim zachowaniom jak wasze będziemy mogli się obronić. Jeżeli my sami pracobiorcy się nie obronimy to nas rozjadą  – mówił podczas pikiety Mirosław Truchan.
Nikt z zarządu firmy nie wyszedł by porozmawiać z protestującymi pracownikami.

Dlatego przedstawiciele związkowców udali się do gabinetu prezesa z zamiarem wręczenia petycji. Niestety, ani prezes ani włoski właściciel firmy, który wczoraj przyjechał do zakładu, nie znaleźli czasu, żeby osobiście odebrać postulaty pracowników. W odpowiedzi na arogancję pracodawcy związkowcy zdecydowali, że petycja zostania wysłana listem poleconym, by nie było wątpliwości, iż trafi do adresata.

Znalazły się w niej m.in. żądania zmiany polityki kadrowej stosowanej przez Bitron Poland poprzez ograniczenie liczby osób świadczących pracę w ramach firm zewnętrznych i przekształcenie umów terminowych w umowy na czas nieokreślony. – W przypadku niespełnienia naszych żądań, będziemy kontynuować kampanię medialną oraz podejmiemy wszelkie możliwe kroki przewidziane prawem w obronie miejsc pracy pracowników Bitron Poland – zaznaczyli w petycji.
 

Dodaj komentarz