Solidar Śląsko Dąbrow

Wszystkie zwierzęta są równe?

„Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze”. Słynne zdanie z „Folwarku zwierzęcego” Orwella pasuje jak ulał do szczepionkowej afery z celebrytami w roli głównej. Trafia w samo sedno, bez względu na to, ile usprawiedliwień i wymówek wymyśliliby teraz ci „równiejsi”.
 
Pierwszą linią obrony celebrytów była bajeczka o kampanii promującej szczepienia, w której oni wzięli udział jako ambasadorzy. Byłaby to pierwsza w historii tego typu kampania przeprowadzona w całkowitej tajemnicy. Bez dziennikarzy, bez kamer, bez podawania nazwisk jej uczestników z uwagi na przepisy RODO. 
 
Alternatywne alibi brzmi następująco: zaszczepienie sprzyjających opozycji celebrytów poza kolejnością było misterną intrygą, prowokacją uknutą przez rządzących. Ta wersja nie świadczy najlepiej o inteligencji samych celebrytów, za to rządzących kreuje na geniuszy zła, żywcem wyjętych z filmów o Bondzie. Obserwując dzielne zmagania naszej władzy z otaczającą rzeczywistością, raczej trudno wyobrazić sobie ich w tej roli. 
 
Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń jest znacznie prostsza. Bohaterowie szczepionkowej afery to po prostu mali, słabi ludzie. Gdy tylko nadarzyła się okazja, wykorzystali swoją pozycję i wepchnęli się w kolejkę. Wyszła na jaw ich peerelowska mentalność, w której takie „kombinowanie” i „załatwiactwo” jest zupełnie naturalnym, domyślnym zachowaniem. Raczej dowodem na życiową zaradność, niż powodem do wstydu. Po drugie, ci ludzie przez wszystkie lata trzeciej RP przyzwyczaili się, że są pod ochroną. Medialny parasol skutecznie broni ich przed jakąkolwiek krytyką i usprawiedliwia każdą wpadkę. Trudno znaleźć inne wytłumaczenie dla zachowania pani Jandy, która sama pochwaliła się szczepieniem na fejsiku i chyba do dzisiaj nie dostrzega niczego niewłaściwego w swoim zachowaniu. Nie ma tu żadnego drugiego dna, ani spiskowej teorii. Ci ludzie po prostu tacy są. 
 
Od samego początku celowo piszę o nich, używając słowa „celebryci”, a nie elita. Ten drugi wyraz nijak tu nie pasuje, choć bohaterów afery szczepionkowej  bardzo często określa się tym mianem. Wszyscy oni mają niekwestionowany dorobek. Są wybitnymi aktorami, ludźmi kultury,  przedstawicielami życia publicznego. Mają sławę i pieniądze. Prawdziwa elita to jednak coś więcej. To ludzie, których oprócz wysokiego miejsca w społecznej hierarchii i wybitnych osiągnięć cechują przede wszystkim najwyższe standardy moralne. Członkowie elity wykorzystują swoją pozycję do kształtowania szlachetnych postaw i idei w społeczeństwie, a nie do realizacji własnych potrzeb, kosztem tego społeczeństwa. 
 
Często można usłyszeć pogląd, że prawdziwe elity mieliśmy w Polsce przed wojną, jednak zostały one doszczętnie zniszczone przez Hitlera do spółki ze Stalinem. Z pewnością jest w tym sporo racji. Myślę jednak, że w naszym kraju nie brakuje ludzi, którzy zasługują na miano elity. Problem w tym, że my, zwykli zjadacze chleba, bardzo rzadko mamy okazję dowiedzieć się o ich istnieniu i usłyszeć, co mają nam do powiedzenia. 
 
We współczesnej Polsce dla prawdziwej elity nie ma miejsca. Całe tzw. życie publiczne, cała medialna debata jest podporządkowana plemiennej wojnie na śmierć i życie dwóch politycznych obozów. Po co komu najlepsze nawet wartości, czy idee, jeśli nie można przywalić nimi po łbie politycznemu oponentowi? Po co zapraszać do telewizyjnego studia najwybitniejszego nawet intelektualistę, jeśli nie będzie chciał mówić wyłącznie o tym, że PiS jest dobre, a PO złe, lub odwrotnie?
 
Trwa wojna. Na nic innego nie ma ani czasu, ani miejsca. Zaczęliśmy cytatem z „Folwarku zwierzęcego”. Zakończymy innym z tej samej książki: „Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata”.
 
Trzeci z Czwartą:)
źródło foto: twitter.com/supermeming
 

Dodaj komentarz