Wróżby sylwestrowo-noworoczne


Tradycyjnie na przełomie grudnia i stycznia następuje wysyp tekstów pod roboczym tytułem: „Jaki to będzie rok”. Politycy, ekonomiści, wróżbici i inni celebryci przepowiadają nam naszą najbliższą przyszłość. Jedni walą prosto z mostu swoje klechdy, inni silą się na ezopowy język, aby móc np. w lipcu znaleźć argumenty do powtarzania: „a nie mówiłem”. Część przepowiada przyszłość ze śmiertelną powagą, część z przymrużeniem oka. To i ja Wam powróżę. Pół żartem, pół serio.
Otóż wyraźnie widać, że to nie będzie łatwy rok, bo po pierwsze żaden nie jest łatwy, po drugie, piąte i dziesiąte Covid-19 precz się nie wybiera, a po jedenaste dusić nas będzie inflacja. Wszystko złe, co związane jest z tym zjawiskiem, starsi dobrze pamiętają. Młodsi poznają na własnej skórze, z czym musieli się mierzyć ich rodzice. Oczywiście odczują to tylko symbolicznie, bo hiperinflacja z przełomu lata 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku raczej nam nie grozi. Słowo „raczej” zostało tu użyte z ostrożności wróżbiarskiej. Nie takie kataklizmy, jak galopujące inflacja, Matka-Ziemia widziała.
Żeby być precyzyjnym w swoich przepowiedniach, sięgnąłem po tzw. oprzyrządowanie. W mojej szklanej kuli zobaczyłem majaczący w głębi obrazek, na którym Niemcy przepraszają się z polskim węglem. Niestety, nie zobaczyłem dokładnie, czy z energetycznym, czy z leczniczym, czyli czy dopadł ich blackout, czy biegunka. Ten obraz był dosyć niewyraźny. Natomiast, nie wiedzieć czemu, bardzo wyraźnie było widać przyczynę tych przeprosin. Zarys twarzy Władimira Władimirowicza.
W sumie nie wiem, co sądzić o tych wskazaniach przyrządu. Wierzyć, nie wierzyć? Bo wstyd przyznać, ale szklana kula, którą posiadam, została wyprodukowana w Chinach, a to raczej nie budzi zaufania. Choć z drugiej strony SARS-CoV2 też podobno został wyprodukowany w Chinach, a działa. Nie będą tego dalej roztrząsał. Ten obrazek z przepraszającymi się z polskim węglem Niemcami był na tyle odległy i niewyraźny, że to raczej nie chodzi o 2022 rok, tylko o lata późniejsze.
No to co by tu jeszcze wywróżyć… Mógłbym oczywiście spróbować zajrzeć w przyszłość, aby przepowiedzieć, w jakich dyscyplinach sportowych nasze reprezentacje przyniosą kibicom rozczarowania, ale to po pierwsze byłoby pójście na łatwiznę, a po drugie złamanie tradycji wiary w sukces wbrew racjonalnym argumentom, czyli to nasze, arcynasze: „Niby człowiek wiedzioł, ale się łudził”.
Podobno dobry wróżbiarz musi umieć dywersyfikować przyrządy, więc postanowiłem pójść za przykładem tych dobrych. Kula na bok, talia kart do ręki, rozłożyłem na stole, patrzę i oczom nie wierzę. Wyszło mi, że w 2022 roku zostanie w Polsce ostatecznie rozwiązana kwestia systemu kaucyjnego na butelki szklane i plastikowe. Zdumiony złożyłem talię, potasowałem i rozłożyłem jeszcze raz. A tu karty mówią, że w 2022 roku liczba wykroczeń drogowych w Polsce spadnie o 70 proc. Do trzech razy sztuka. Tasowanie, rozłożenie i znowu coś nieprawdopodobnego. Ujrzałem zgodę pomiędzy dwoma plemionami politycznymi w Polsce. Rzucam okiem na nazwę producenta kart, podejrzewając chińszczyznę, a tu napisane jak wół: made in Czechoslovakia. I wszystko jasne. Od tylu lat ten kraj nie istnieje, a ich nadal głupie żarty się trzymają.
Jeden z Drugą;)