Wielka Brytania musiała przeprosić się z węglem
Brytyjska spółka National Grid zajmująca się przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej musiała zwrócić się do koncernu EDF o ponowne uruchomienie dwóch węglowych bloków w elektrowni West Burton w Nottinghamshire. Gdyby tego nie zrobiono, na wyspach zabrakłoby energii – donosi BBC. West Burton to jedna z ostatnich elektrowni węglowych w Wielkiej Brytanii. Ma ona zostać ostatecznie zamknięta w przyszłym roku.
Powodem niedoboru energii w brytyjskim systemie jest zbyt mała jej ilość produkowana przez farmy wiatrowe, ze względu na niekorzystne warunki pogodowe. To już kolejny przykład z ostatniego czasu, gdy niestabilne i nieefektywne odnawialne źródła energii muszą być wspomagane przez konwencjonalne elektrownie opalane węglem. W Niemczech produkcja energii z węgla kamiennego w pierwszym półroczu 2021 roku wzrosła o 35,6 proc, a z OZE spadła w tym samym okresie o 8,1 proc.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego Brytyjczycy musieli przeprosić się z węglem. Są nim szalejące ceny gazu ziemnego, z którego na Wyspach produkuje się ponad 45 proc. energii. W poniedziałek 6 września ceny gazu na londyńskiej giełdzie ICE w kontraktach terminowych z dostawą na październik osiągnęły poziom 659 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Od początku roku gaz w Europie podrożał już o 220 proc.
oprac. łk