Solidar Śląsko Dąbrow

Węgiel daje niezależność

Podstawowym nośnikiem energii dla Polski nadal jest węgiel kamienny i węgiel brunatny. Innej możliwości nie ma. Poszukiwania alternatywnych źródeł energii będą trwały 20, 30 lat – mówi prof. Bronisław Barchański z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Tymczasem mimo że 90 proc. energii elektrycznej wyprodukowanej w Polsce pochodzi z węgla, jesteśmy jedynym krajem na świecie, który posiadając bogate zasoby tego surowca, z roku na rok ogranicza jego wydobycie. – Do 2030 roku prognozuje się podwojenie wydobycia węgla w skali światowej – dodaje prof. Barchański. W tej chwili energetyka światowa w 41 proc. opiera się na węglu, natomiast w 2030 roku udział ten może wzrosnąć do 44 proc.

Równocześnie coraz większa grupa specjalistów coraz głośniej podważa założenia teorii wiążącej zmiany klimatyczne z emisją antropogennych gazów, takich jak CO2, CH4 i innych. Wielu naukowców twierdzi, że zmiany klimatyczne mają naturalne cykle, niezależne od człowieka i jego działalności. – To, że emisja gazów cieplarnianych wpływa na ocieplenie klimatu, nigdzie nie zostało udokumentowane – zauważa prof. Leszek Marks z Państwowego Instytutu Geologicznego. – Obserwując zmiany pogodowe nie uwzględnia się innych czynników, które są trudniejsze do określenia – dodaje. Zaznacza, że ocieplanie klimatu jest przerywane falami ochłodzeń i nie ma charakteru ciągłego.

Naukowcy podkreślają, że w emisji CO2 i CH4 bierze udział ponad 200 państw. Największymi producentami dwutlenku węgla są Chiny i Stany Zjednoczone, które nawet nie ratyfikowały protokołu z Kioto. Unia Europejska odpowiedzialna jest za produkcję ok. 12 proc. gazów cieplarnianych. Mimo to realizuje restrykcyjną politykę klimatyczno-energetyczną, której największe skutki ponoszą takie kraje jak Polska. – Kraje postkomunistyczne w wyniku transformacji gospodarczej ograniczyły emisję CO2 o 32 proc., podczas gdy w tym samym czasie państwa Europy Zachodniej zwiększyły ją o ok. 4 proc. – zauważa prof. Barchański.

Tymczasem założenia UE zawarte w dokumencie „Energetyczna Mapa Drogowa 2050” zakładają redukcję emisji gazów cieplarnianych o 80-90 proc. w stosunku do 1990 roku. Zdaniem prof. Marksa takie założenie jest dla polskiej gospodarki zbyt dużym obciążeniem. – Nasza gospodarka jest energochłonna, więc przestanie być konkurencyjna. Jeżeli cena energii drastycznie pójdzie w górę, podrożeje wiele produktów. Stracimy możliwości eksportowe – zauważa prof. Marks. – Firmy będą uciekały na Białoruś, na Ukrainę i do Chin – dodaje prof. Barchański. Ekonomiści szacują, że utratą rentowności zagrożonych zostanie 10 branż, zatrudniających 800 tys. osób i wytwarzających 70 mld wartości dodanej. Największe koszty poniosą przemysły: chemiczny, mineralny i metalurgiczny. W okresie 2030-2050 koszty produkcji energii wzrosną o 12-30 mld rocznie. Skutki wprowadzenia pakietu klimatyczno-energetycznego odczują też gospodarstwa domowe, które zapłacą więcej za energię elektryczną i cieplną.

– Rządzący powinni się nad tymi argumentami poważnie zastanowić – zauważa prof. Barchański. Jego zdaniem trzeba jeszcze raz przeanalizować atuty, jakie dają Polsce bogate złoża węgla i sposób, w jaki powinny zostać wykorzystane. – Posiadamy potężne zasoby węgla kamiennego i brunatnego oraz wykształcone kadry, politechniki, AGH, Główny Instytut Górnictwa, biura projektowe, zaplecze i renomę. Polscy fachowcy są rozchwytywani w świecie, m.in. w Australii i w USA. To należy podtrzymywać i wykorzystywać. Oczywiście węgiel trzeba oszczędzać dla przyszłych pokoleń, ale nie można skazywać Polski na dekarbonizację – mówi prof. Barchański.

Za bardzo ważny argument wskazuje fakt, że potężne zasoby węgla dają Polsce niezależność energetyczną. – Pod względem importu źródeł energii zajmujemy drugie miejsce w Unii Europejskiej, a rzadko kiedy prowadzimy w rankingach. Wyprzedza nas tylko Wielka Brytania, która posiada bogate złoża gazu i ropy naftowej na Morzu Północnym – mówi. Przekonuje, że w XXI wieku kraj posiadający i eksploatujący własne surowce będzie niezależny gospodarczo i bezpieczny energetycznie.

Agnieszka Konieczny

Dodaj komentarz