Solidar Śląsko Dąbrow

Wątpliwa restrukturyzacja Poczty Polskiej

W ciągu 9 lat restrukturyzacji zatrudnienie w Poczcie Polskiej straciło 20 tys. ludzi i końca tego procesu nie widać. Na ten rok zarząd firmy zaplanował redukcję kolejnych kilku tys. miejsc pracy. – Zwolnienia nie są receptą na uzdrowienie sytuacji w firmie – podkreślają związkowcy.

Zdaniem pracodawcy w 2015 roku z Programu Dobrowolnych Odejść skorzysta blisko 5 tys. pracowników. Jak szacują związkowy, skala zwolnień będzie większa i obejmie ponad 7 tys. ludzi, czyli blisko 10 proc. wszystkich zatrudnionych. – Tylko w województwie śląskim zlikwidowanych zostanie blisko 370 etatów – mówi Danuta Dyszy, przewodnicząca Solidarności Pracowników Poczty Polskiej w Chorzowie.

Dla pracowników, którzy zostają u operatora, kolejne zwolnienia oznaczają rosnącą liczbę obowiązków. – Ludzie już pracują ponad siły. W moim urzędzie przeprowadzone zostały badania wydatku energetycznego, które potwierdziły ten fakt – dodaje Danuta Dyszy. Problemem pracowników są też niskie zarobki i brak podwyżek od 2005 roku. – Nasze realne wynagrodzenia cały czas spadają, ostatnią waloryzację pensji o dodatek inflacyjny mieliśmy 3 lata temu. Wówczas wynosił on 3 proc. – podkreśla.

Zdaniem związkowców pracownicy nie są przeciwni reformom, rozumieją potrzebę ich przeprowadzania, ale sposób, w jaki robi to zarząd firmy, nie przynosi efektów.  – Żeby porządnie zrestrukturyzować Pocztę Polską, do stołu musieliby zasiąść pocztowcy, a nie bankowcy, którzy ponad usługi pocztowe stawiają działalność Banku Pocztowego – ocenia Danuta Dyszy. Jej zdaniem plany sprzedażowe tej instytucji zostały tak wyśrubowane, że pracownicy nie są w stanie ich spełnić. – Te plany są nakładane bez rzetelnej analizy rynku, a za ich niespełnienie pracownicy są karani odebraniem premii. W Poczcie Polskiej liczy się tylko sprzedaż i zysk, pracownicy są na ostatnim miejscu. Obecnie ogromny nacisk kładzie się np. na sprzedaż słodyczy – dodaje Dyszy.

Od 31 grudnia w PP trwa spór zbiorowy. Związkowcy domagają się utrzymania zapisów Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy do czasu podpisania nowego dokumentu. ZUZP został wypowiedziany przez pracodawcę w lipcu ubiegłego roku, ale negocjacje nowego układu wciąż nie zostały zakończone. Zgłoszone postulaty dotyczą też niepogarszania dotychczasowych warunków pracy oraz podwyżki wynagrodzeń zasadniczych o 400 zł brutto dla wszystkich zatrudnionych w PP. O tym, że w firmie został wszczęty spór zbiorowy, zarząd Poczty Polskiej powiadomił Państwową Inspekcję Pracy dopiero 17 lutego. Dzień później kilkuset pocztowców protestowało przed Sejmem RP przeciwko działaniom zarządu PP oraz biernej postawie rządu i Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.

Agnieszka Konieczny

 

Dodaj komentarz