Solidar Śląsko Dąbrow

Warto spróbować

Powody, dla których pracownicy decydują się zakładać związki zawodowe są różne. Czasem jest to chęć skutecznej walki o podwyżki, czasem obawa przed zwolnieniami, a czasem zachęta znajomych z firm, gdzie związek już działa.

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rudzie Śląskiej związek powstał na początku czerwca. – Pomysł założenia organizacji pojawił kilka lat temu i wtedy postanowiliśmy założyć związek branżowy, związany z bibliotekarzami. Trudności, jakie napotykaliśmy, zniechęciły nas jednak skutecznie i na jakiś czas odstąpiliśmy od tego pomysłu. O wstąpieniu w szeregi NSZZ Solidarność zadecydował przypadek. Skorzystaliśmy z doświadczeń ze współpracy organizacji z inną jednostką miejską i to był strzał w dziesiątkę ­ podkreśla Joanna Fajerska, przewodnicząca związku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rudzie Śląskiej.

– U nas inicjatywa wyszła od samych pracowników. Nasza firma łączy się z inną i pojawiły się obawy, że fuzji towarzyszyć mogą zwolnienia. Wiedzieliśmy, że musimy zebrać co najmniej 10 osób i nie było z tym najmniejszego problemu – mówi Magdalena Nowicka przewodnicząca „S” w firmie El-serwis w Będzinie. W EL-SERWIS Solidarność powstała w listopadzie ubiegłego roku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W maju związkowcy przeprowadzili rozmowy z pracodawcą, w efekcie których pracownicy otrzymali pierwsze od 5 lat podwyżki wynagrodzeń, w wysokości około 200 zł oraz zapewnienie, iż połączenie spółek EL-SERWIS i PŚZ i PZ Elvita-Jaworzno III nie spowoduje zwolnień pracowników w zakładzie. – Z kwoty podwyżki nie jesteśmy do końca zadowoleni, ale co ważne daliśmy sygnał kierownictwu naszej firmy, że ma partnera do rozmów. Kiedy pracownik próbuje zdziałać coś w pojedynkę jego głos nie znaczy zbyt wiele. Ze związkiem pracodawca musi się liczyć – podkreśla Nowicka.

Przewodniczący z czeladzkiego MZGK dodaje, że zorganizowanie się w związek daje pracownikom dostęp do informacji, na które wcześniej nie mogliby liczyć. – Pojedynczemu pracownikowi pracodawca nie musi się tłumaczyć ze swoich decyzji. Kiedy wcześniej pytaliśmy naszego dyrektora o jakiekolwiek podwyżki, odpowiedź była jedna – nie ma „kasy”. Niedługo spotykamy się z panią burmistrz i będziemy pytać, jakimi środkami dysponuje urząd, jakie kwoty trafiają do naszego zakładu. Gdyby nie było związku, nie mielibyśmy szans na takie spotkanie – zaznacza Rafał Ciesielski.

Osoby, które zdecydują się założyć w swojej firmie komisję zakładową Solidarności, zyskują profesjonalne wsparcie, jakim dysponuje śląsko-dąbrowska Solidarność. – Mamy m.in. możliwość korzystania ze szkoleń na temat negocjacji, prawa pracy i rozwoju związku. W razie problemów możemy skorzystać z pomocy związkowych prawników. Gdybyśmy założyli jakiś mały branżowy związek zamiast Solidarności, na pewno na taką pomoc nie byłoby szans – mówi Ciesielski. – Za każdym razem, kiedy zadzwonię do Zarządu Regionu, otrzymuję pomoc i odpowiedź na wszelkie pytania. To wsparcie jest naprawdę bardzo duże i to się czuje – dodaje Magdalena Nowicka.

Łukasz Karczmarzyk

Dodaj komentarz