Solidar Śląsko Dąbrow

Warto było przystąpić do Solidarności

Dzięki objęciu pracowników spółki Bowim opieką Solidarności z Arcelor Mittal Poland w Sosnowcu udało się uregulować w tym zakładzie funkcjonowanie Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, wynegocjować bardziej przejrzysty regulamin premiowania, podwyżki dla pracowników i znacząco poprawić warunki BHP.

Początki były trudne. Pracownicy sosnowieckiej firmy Bowim zajmującej się handlem wyrobami stalowymi próbowali założyć w zakładzie Solidarność pod koniec 2010 roku. Doprowadziło to do konfliktu z zarządem spółki, który w ocenie pracowników utrudniał im prowadzenie działalności związkowej. W styczniu przed siedzibą firmy przeprowadzona została akcja protestacyjna, w której udział wzięli członkowie związku z całego regionu.

Miesiąc później Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ Solidarność ArcelorMittal Poland w Sosnowcu objęła swoją działalnością pracowników firmy i sytuacja powoli zaczęła się poprawiać. – Pracodawca musiał zaakceptować, że w jego zakładzie funkcjonuje związek zawodowy. Współpraca powoli zaczęła nabierać realnych kształtów. Stopniowo udało się przekonać kierownictwo Bowimu, że funkcjonowanie organizacji związkowej w firmie usprawnia komunikację na linii pracodawca-pracownik i ułatwia rozwiązywanie problemów pracowniczych na czym korzystają obie strony – mówi Mieczysław Czarnecki, przewodniczący MOZ NZZ Solidarnośc w ArcelorMittal Sosnowiec.

Podwyżki i przejrzyste premie
W niedługim czasie działalność organizacji związkowej w Bowimie zaczęła przynosić wymierne efekty dla pracowników. W zakładzie utworzono Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, który wcześniej w firmie nie istniał. – Dzięki temu pracownicy zyskali dofinansowanie do urlopów wypoczynkowych, czyli tzw. „wczasy pod gruszą”, dopłaty do kolonii dla dzieci czy dodatkowe świadczenia wypłacane w okresie świątecznym pod koniec roku – wylicza przewodniczący.

Udało się również zmienić zapisy regulaminu premiowania na bardziej korzystne dla pracowników oraz wywalczyć podwyżki dla pracowników magazynowych. – Wcześniej regulamin premiowania był bardzo skomplikowany i niezbyt przejrzysty. Teraz każdy pracownik wie, jak wyliczana jest jego premia i w jakiej wysokości ją otrzyma. Ostatnie lata były kiepskie dla całego przemysłu stalowego. Odbiło się to również na Bowimie, w którym liczba pracowników spadła z ponad 200 do ok. 180. Mimo mniejszych obsad, pracownikom udaje się podołać tej samej liczbie obowiązków. Za to również udało się dla nich wywalczyć dodatkową premię, która jest wypłacana od zeszłego roku – podkreśla Mieczysław Czarnecki

Lepiej z BHP
Solidarność w sosnowieckiej firmie doprowadziła również do poprawy warunków BHP. To właśnie kiepskie warunki pracy były jedną z głównych przyczyn, dla której pracownicy postanowili zorganizować się w związek zawodowy. – Nie wszystko jeszcze udało się zrobić, ale bezpieczeństwo pracy w Bowimie dzięki naszym naciskom znacząco się poprawiło. Pracodawca zainwestował w nowe suwnice, planuje kolejne inwestycje w poprawę warunków pracy na hali. Udało się też uzdrowić komunikację między pracownikami i pracodawcą. Pracownicy nie boją się zgłaszać zagrożeń czy usterek sprzętu, a pracodawca na te sygnały od pracowników reaguje – mówi przewodniczący.

MOZ to często najlepsze wyjście
Jak podkreśla przewodniczący, prowadzenie działalności związkowej w ramach dużych międzyzakładowych organizacji to często najkorzystniejsza droga dla pracowników z niewielkich zakładów, w których trudno jest samodzielnie założyć związek zawodowy. – W firmie zatrudniającej niecałe 200 osób raczej niemożliwe jest uzyskanie pełnego oddelegowania do pracy związkowej, nie mówiąc już o pomieszczeniu związkowym wyposażonym w niezbędny do pracy komputer czy telefon. Prowadzenie działalności związkowej wymaga poświęcenia ogromnej ilości czasu, pracy i doświadczenia. Trzeba prowadzić księgowość, sprawnie poruszać się w prawie pracy i przepisach BHP. Młodym związkowcom, którzy zakładają Solidarność w niewielkich zakładach i godzą działalność związkową z „normalną” pracą, należy się wielki szacunek, ale nie każdy jest w stanie podołać tym obowiązkom. Dla pracowników, którzy chcą się zorganizować, ale nie są w stanie funkcjonować jako samodzielna organizacja, MOZ-y to często jedyne rozwiązanie – zaznacza Mieczysław Czarnecki.

Łukasz Karczmarzyk

źródło foto:china-steelpipes.com

 

Dodaj komentarz