Solidar Śląsko Dąbrow

W handlu powróciła normalność

11 marca pracownicy handlu po raz pierwszy mogli się cieszyć niedzielą wolną od pracy. Wbrew czarnym wizjom powtarzanym w mediach od wielu tygodni, upłynęła ona bardzo spokojnie. Klienci zrobili zakupy w piątek i sobotę, a pracownicy sklepów wreszcie mogli odpocząć i spędzić czas ze swoimi rodzinami. 
 
–  Mój mąż w soboty i niedziele ma wolne. Do tej pory on i nasze dzieci były w niedziele w domu, a ja w zależności od zmiany wracałam z pracy o 18.00 lub 21.00. Teraz wreszcie mogę spędzać niedziele z rodziną, pójść z dziećmi na spacer, pojechać do dziadków na obiad. Wreszcie jest normalnie – mówi pani Justyna, która pracuje w jednym ze sklepów sieci Decathlon. – Wcześniej zamiast niedzieli miałam dzień wolny w środku tygodnia. Tylko co mi po takim wolnym, gdy dzieci były w szkole, a mąż w pracy. Teraz w końcu niedziele będziemy spędzać razem – dodaje pani Patrycja, która pracuje w Biedronce.
 
Ustawa działa
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele weszła w życie 1 marca. Zakłada ona stopniowe zwiększanie liczby niedziel wolnych od pracy w miesiącu. W tym roku pracownicy sklepów będą mieli wolne dwie niedziele w miesiącu. W przyszłym handlowa będzie tylko ostatnia niedziela danego miesiąca. W 2020 roku poza nielicznymi wyjątkami wszystkie niedziele będą wolne od pracy w handlu.
 
Jak informuje Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność oraz inicjator obywatelskiego projektu ustawy o ogracznieniu handlu w niedziele, handlowa Solidarność monitorowała przypadki łamania ustawy, w pierwszą niedzielę, w której obowiązywały zapisane w niej ograniczenia. – Zbieraliśmy informacje od pracowników handlu i klientów. Odnotowaliśmy ok. 50 zgłoszeń dotyczących naruszenia ograniczeń w handlu. To nie jest nawet promil ogólnej liczby placówek handlowych działających w naszym kraju, a to po prostu oznacza, że ustawa działa. Wbrew histerii, którą poprzez media starali się wywołać przeciwnicy ustawy, nie było masowego omijania ograniczeń w niedzielnym handlu. Nie było też szturmu na sklepy w piątek i sobotę poprzedzające wolne niedziele. Zgodnie z naszymi przewidywaniami obywatele podeszli do wolnych niedziel spokojnie i normalnie, choć przez wiele miesięcy politycy i lobby wielkich sieci handlowych starali się im zrobić zamęt w głowach. To pokazuje, jak bardzo różni się rzeczywisty odbiór społeczny ograniczenia handlu w niedziele, od tego co próbowała nam wmówić część mediów – mówi szef handlowej Solidarności.
 
Konieczność czy wygoda?
Fakt, że klienci ze zrozumieniem i spokojem podeszli do kwestii ograniczeń handlu w niedziele potwierdzają też pracownicy sklepów. Jednocześnie nie zgadzają się z często podnoszonym w mediach argumentem, że niedziela to jedyny dzień, w którym osoby pracujące od poniedziałku do soboty mają szansę zrobić zakupy. – Jeśli ktoś twierdzi, że pracuje od poniedziałku do soboty od 7.00 do 22.00, bo w tych godzinach jest otwarta większość sklepów, to znaczy, że powinien zapisać się do związku zawodowego, który upomni się o jego prawa pracownicze, bo najwyraźniej są one łamane – żartuje pani Justyna. – Oczywiście zakupy w niedziele były pewnie wygodne dla niektórych osób, ale wygoda to nie to samo co konieczność. Często słyszymy, że nikt nas nie zmusza do pracy w handlu. Tylko, jeśli wszyscy się zwolnią, to kto będzie w tych sklepach pracował? – pyta pani Justyna. 
 
Wejście w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele nie spowodowało też masowych zwolnień pracowników, jak wieszczyli przeciwnicy ustawy. – Podczas zbierania podpisów pod obywatelskim projektem oraz w trakcie prac parlamentarnych nad ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele jak grzyby po deszczu wyrastały różnego rodzaju analizy wykonywane na zlecenie dużych sieci handlowych, wedle których ograniczenie handlu w niedziele miało spowodować gigantyczne zwolnienia. W tym kontekście padały różne liczby: od kilkudziesięciu nawet do ponad 100 tys. osób. Dzisiaj widać, ile warte były te wyliczenia. Ustawa weszła w życie, a sieci handlowe nie tylko nie zwalniają, ale ciągle poszukują nowych pracowników 
– mówi Alfred Bujara. 
 
To dzięki Solidarności 
Skuteczna walka o niedziele wolne od pracy w handlu to dla pracowników tej branży nie tylko powód do radości, ale również wyraźny dowód na to, że warto zapisać się do NSZZ Solidarność. – Bez Solidarności nie byłoby wolnych niedziel. Jeśli chcemy poprawić swoje warunki pracy, musimy się zorganizować i działać razem. Jeśli sami nie zadbamy o nasze prawa, nikt inny za nas tego nie zrobi, a już na pewno nie pracodawca – mówi pani Patrycja. 
 
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele poza stopniowym ograniczaniem handlu w niedziele do 2020 roku zakłada pewne wyjątki m.in. 7 niedziel handlowych w ciągu roku. Sklepy będą czynne w niedziele w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia oraz w ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, czyli podczas sezonowych wyprzedaży. Ponadto handel będzie dozwolony we wszystkie niedziele w roku m.in. w piekarniach, cukierniach stacjach benzynowych, czy sklepach na dworcach i lotniskach. Wprowadzono jednak pewne obostrzenia, aby nie dopuścić do sytuacji budowania supermarketów przy stacjach benzynowych, czy też tworzenia galerii handlowych na dworcach. Handlować we wszystkie niedziele będą mogły również małe, osiedlowe sklepy pod warunkiem, że za ladą stanie ich właściciel.
 
Łukasz Karczmarzyk
źródło foto:pixabay.com/CC0
 
 

Dodaj komentarz