Solidar Śląsko Dąbrow

Umów należy dotrzymywać

Jesienią Jastrzębska Spółka Węglowa ma przekazać tzw. zbędny majątek KWK Jas-Mos do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Do SRK mają też przejść pracownicy tej kopalni, którzy chcą skorzystać z osłon socjalnych. Czy już wiadomo, jak ten proces będzie wyglądał w praktyce?
– Prowadzimy w tej sprawie rozmowy z zarządem JSW przy udziale Ministerstwa Energii, ale nie jesteśmy zadowoleni z ich przebiegu, bo władze spółki i ministerstwo nie określiły jednoznacznie, że sygnatariuszem porozumienia w sprawie przekształceń będzie również Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Tymczasem dla nas jest to warunek podstawowy. SRK musi w porozumieniu zobowiązać się do zapewnienia przyszłości tym pracownikom, którzy dobrowolne zgodzą się przejść do tej spółki i zostaną objęci pakietem socjalnym na uzgodnionych wcześniej warunkach, a gwarantem tego porozumienia powinno być w imieniu rządu Ministerstwo Energii. Ponadto domagamy się, aby porozumienie określało przyszłość załogi Jas-Mos po wyczerpaniu złoża w tej kopalni, co ma nastąpić w 2021 roku.

Wiadomo, ilu ludzi zadeklarowało gotowość do skorzystania z osłon?
– Te liczby się zmieniają. Ale trzeba pamiętać, że deklaracja to jedno, a ostateczna decyzja to drugie. Ludzie, zanim się zdecydują, muszą dokładnie wiedzieć, ile będzie wynosiło ich świadczenie na urlopie górniczym, jak to wszystko będzie wyglądało w szczegółach. Dlatego m.in. taki nacisk kładziemy na to, aby SRK było sygnatariuszem porozumienia, a gwarantem rząd.

Przyszłość załogi kopalni Jas-Mos to nie jest jedyny problem, o którym ostatnio pisze się w mediach. Pojawiły się też informacje o planach sprzedaży kopalni Krupiński…
– Do nas też dotarły informacje z wiarygodnych źródeł, że próbuje się forsować taką koncepcję. Na to absolutnie nie będzie naszej zgody. Problem polega na tym, że w radzie nadzorczej i w kierownictwie spółki wciąż zasiadają ci sami ludzie, którzy byli tam podczas prezesury Jarosława Zagórowskiego i próbują robić to samo, co wtedy planowali. Nie ma i nie będzie naszej zgody na wyłączenie Krupińskiego ze struktur naszej spółki, na likwidację kolejnych miejsc pracy w JSW. W naszym regionie to byłaby katastrofa. To nie tylko miejsca pracy w tej kopalni, ale setki miejsc pracy w firmach okołogórniczych i w otoczeniu.

Wracają zmory z niedawnej przeszłości?
– Tak to niestety wygląda, że znów próbuje się poza plecami reprezentatywnych organizacji związkowych, metodą faktów dokonanych wprowadzać rozwiązania szkodliwe dla załogi kopalń JSW. Przypominamy zarządowi i ludziom z Ministerstwa Energii, że pacta sunt servanda – umów należy dotrzymywać. Ostrzegamy, że próby złamania wcześniejszych umów i deklaracji mogą wkrótce sprowokować wybuch niepokojów społecznych i to nie tylko w kopalniach spółki, ale w całym regionie Jastrzębia-Zdroju, bo to największy i najważniejszy pracodawca na tym terenie.

Ze Sławomirem Kozłowskim, przewodniczącym Solidarności w JSW S.A.
rozmawiał Grzegorz Podżorny

źródło foto: materiały prasowe JSW S.A.

 

Dodaj komentarz