Solidar Śląsko Dąbrow

Trzeba zebrać milion podpisów

Przedstawiciele siedmiu krajów UE przyłączyli się do zapoczątkowanej w Polsce akcji na rzecz zawieszenia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Wspólnie utworzyli Komitet Organizacyjny Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej, który musi zebrać co najmniej milion podpisów obywateli domagających się zawieszenia pakietu.

We wtorek 12 czerwca w siedzibie Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli Komitetu, podczas której przedstawione zostały cele i harmonogram działań na najbliższe miesiące. Dzień wcześniej, 11 czerwca,  lider Komitetu Organizacyjnego Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej Ludwik Dorn złożył formalny wniosek rejestracyjny do Komisji Europejskiej. KE ma dwa miesiące na rozpatrzenie wniosku. Po spełnieniu formalności, a więc najprawdopodobniej na początku sierpnia ruszy zbiórka podpisów. – Naszym celem jest doprowadzenie do zawieszenia obowiązywania pakietu klimatyczno-energetycznego, z wyłączeniem przepisów dotyczących efektywności energetycznej, do czasu podpisania umowy międzynarodowej dotyczącej emisji CO2 przez największych emitentów takich jak Chiny, USA i Indie. Jesteśmy przeciwko europejskim daninom publicznym, jakim są opłaty nakładane na emisję CO2, bo te daniny oznaczają ogromne podrożenie cen energii – powiedział Ludwik Dorn.

Komitet ma 12 miesięcy na zebranie miliona podpisów. – Liczymy oczywiście, że uda się zebrać  dużo więcej niż milion podpisów i że do inicjatywy przystąpi jeszcze więcej krajów. Chcemy też, aby do akcji przyłączyli się przedstawiciele różnych środowisk politycznych, organizacji społecznych i organizacji pracodawców – dodał Dorn. Obecnie w składzie komitetu Polskę reprezentują przedstawiciele Solidarnej Polski, NSZZ Solidarność i OPZZ. Jeśli chodzi o inne kraje UE do akcji przystąpili reprezentanci Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy i Wielkiej Brytanii. Niedawno akces do inicjatywy zgłosiła także Rumunia. – W ramach swoich kontaktów związkowych rozmawiamy też jeszcze z przedstawicielami Bułgarii, Słowacji, Węgier i Niemiec. Mamy nadzieję, że Bułgarzy i Węgrzy już wkrótce się do tej inicjatywy przyłączą. Liczę, że ostatecznie w skład Komitetu wejdą przedstawiciele 11 krajów. Będą to zarówno przedstawiciele środowisk politycznych, jak i środowisk społecznych, związkowych – powiedział Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Jak podkreślają autorzy inicjatywy, pakiet uderza przed wszystkim w najbiedniejsze kraje UE. Najbardziej poszkodowana będzie Polska, bo w bilansie energetycznym naszego kraju źródłem energii w 95 proc. są węgiel kamienny i brunatny. – Ale w podobnie trudnej sytuacji znajdą się również Czechy, Rumunia, Węgry czy Słowacja. W bardzo trudnej sytuacji znajdzie się też Estonia, bo w tym kraju ponad 90 proc. energii pochodzi z łupków bitumicznych – mówił Dorn.

Według szacunków ekspertów Solidarności po wejściu w życie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego Polacy będą zmuszeni płacić za prąd o 20 proc więcej, a za ciepło o 30 proc. więcej. – Według naszych badań pakiet może doprowadzić do likwidacji w Polsce około 250 tys. miejsc pracy, głównie w tzw. przemyśle energochłonnym i głównie na Śląsku. Ale z wyliczeń, jakie przedstawiali niedawno pracodawcy z branży hutniczej, wynika, że możemy ich utracić nawet dwukrotnie więcej, czyli pół miliona. Z kolei z opracowania Instytutu Ekonomicznego NBP wynika, że wejście w życie pakietu będzie się nieuchronnie wiązało  ze spadkiem PKB naszego kraju. Krótko mówiąc, to są tragiczne prognozy, i dla obywateli naszego kraju i dla naszego przemysłu – ostrzegał Dominik Kolorz.

W konferencji uczestniczył też przedstawiciel pracodawców, Mirosław Indyka, prezes Huty Cynku  Miasteczko Śląskie. Podkreślał, że sytuacja hutnictwa już teraz jest trudna, bo ceny energii elektrycznej dla zakładów energochłonnych w Polsce są najwyższe w Europie, a po wejściu w życie pakietu i kolejnych podwyżkach cen energii elektrycznej sytuacja będzie katastrofalna. – Ceny energii elektrycznej w latach 2000- 2010 wzrosły w Polsce o 80 proc., przy czym sama energia z węgla podrożała o 35 proc, reszta to podatki wynikające z polityki państwa i polityki UE. W Polsce przemysł energochłonny płaci za energię najwięcej w Europie. Drugie pod względem drożyzny Włochy mają o 18 proc. tańszą energię niż Polska, a najtańszy Luksemburg aż o 33 proc. – wyliczał prezes Indyka. Zadeklarował, że pracodawcy są gotowi wesprzeć Europejską Inicjatywę Obywatelską w sprawie zawieszenia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego.

Dodaj komentarz