Trzeba walczyć o okresy przejściowe
Solidarność chce, aby Komisja Trójstronna na najbliższym posiedzeniu zajęła się problemem zagrożeń, jakie niosą ze sobą przyjęte przez Komisję Europejską zasady przydziału darmowych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla w latach 2013-2020. Związek już dłuższego już czasu alarmuje, że jeśli decyzja KE wejdzie w życie, to w Polsce doprowadzi do likwidacji ok. 250 tys. miejsc pracy i spowoduje drastyczny wzrost cen energii cieplnej.
– Cieszę, że problemem zajmie się Komisja Trójstronna i mam nadzieję, że wreszcie rząd zacznie w tej kwestii działać w interesie polskiej gospodarki i polskich obywateli – mówi Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności. Podkreśla, że pole działań polskiego rządu w tej sprawie coraz bardziej się zawęża. – Kolejne formalne decyzje zapadały, a rząd był bierny i nie zadbał o wynegocjowanie okresów przejściowych dla sektorów polskiego przemysłu należących do EU ETS. Teraz możemy liczyć już jedynie na to, że albo Parlament Europejski, albo Rada UE zadbają o nieodbieranie szans na zrównoważony rozwój gospodarkom krajów tzw. nowej Unii. Polska, a także Czechy, Węgry, czy Rumunia nie są w stanie w ciągu kilku lat dokonać takich przekształceń w swojej gospodarce, jakie w krajach starej Unii trwały przez kilkadziesiąt lat – podkreśla Kolorz.
Szef górniczej Solidarności ocenia jednak, że Polska ma niewielkie szanse, żeby zyskać poparcie większości posłów do odrzucenia decyzji KE dotyczącej bezpłatnych uprawnień do emisji gazów cieplarnianych w latach 2013-2020 dla sektorów należących do EU ETS (z wyłączeniem elektroenergetyki). – Prawo do odrzucenia tej decyzji ma Rada UE, gdzie reprezentowane są rządy państw członkowskich. Jeśli Rada nie skorzysta ze swojego prawa do końca marca, to Komisja ogłosi formalne podjęcie decyzji i te skrajnie niekorzystne dla Polski zasady staną się to obowiązującym prawem – mówi Kolorz.
W połowie roku Polska obejmuje przewodnictwo w UE. – Jeśli do tego czasu uda się sprawić, aby decyzja KE nie stała się obowiązującym prawem, to mam nadzieję, że oprócz działań z zakresu PR, nasze państwo wykorzysta ten fakt, aby realnie wpłynąć na kształt polityki energetycznej Wspólnoty. Chodzi o to, żeby uwzględniała ona również interesy obywateli państw, które weszły do UE dopiero przed kilku laty. Tu nie ma co owijać w bawełnę, po prostu trzeba wynegocjować okresy przejściowe dla polskiej energetyki opartej na węglu, inaczej polskiej gospodarce grozi wieloletnia zapaść – dodaje szef górniczej „S”.
Przyjęta przez Komisję Europejską decyzja przydziału darmowych pozwoleń na emisję w ramach unijnego Systemu Handlu Emisjami (EU/ETS) na okres 2013-2020 stanowi poważne zagrożenie m.in. dla pracowników hutnictwa, przemysłu stalowego, chemicznego, cementowego czy papierniczego. W sumie, tylko naszym kraju, w branżach, które są bezpośrednio zagrożone skutkami proponowanych przez KE rozwiązań, pracuje ok. 500 tys. ludzi. Ale problem dotyczy wszystkich Polaków, choćby z tego powodu, że wejście decyzji KE w życie będzie oznaczać drastyczne podwyżki cen ciepła dla odbiorców indywidualnych. Według szacunków branży ciepłowniczej, z powodu wydatków na zakup pozwoleń na emisje w 2013 r. cena ciepła wzrośnie o 22 proc.