Solidar Śląsko Dąbrow

Trzeba pomóc branżom energochłonnym

Podpisze się Pan pod apelem do premiera Donalda Tuska o przyjęcie rekompensat dla branż energochłonnych?
– Tak, uważam że trzeba wesprzeć propozycje przedstawione przez przewodniczącego Dominika Kolorza i poważnie zająć się przemysłem energochłonnym. Jeżeli rozwiązania kompensacyjne dla branż energochłonnych nie zostaną wprowadzone, polska gospodarka straci konkurencyjność. Zakłady związane m.in. z przemysłem stalowym, cementowym, szklarskim i papierniczym zostaną przeniesione za wschodnią granicę np. na Ukrainę, gdzie nie obowiązują zapisy pakietu klimatyczno-energetycznego. A u Nas wzrośnie bezrobocie.

Możemy pomóc zakładom energochłonnym?
– Moglibyśmy, gdyby polski rząd braku jakiegokolwiek interwencjonizmu w gospodarce  nie uważał za jedną z największych swoich cnót. Premier szczyci się tym, że nie wydał ani złotówki na walkę z kryzysem. Na kongresie gospodarczym w Katowicach Donald Tusk przechwalał się, że rząd wytrzymał nerwowo i nie interweniował w żadnym momencie światowego kryzysu , a wzrost gospodarczy i tak się utrzymuje. Nie dodał, że wzrost utrzymywał się tylko dzięki eksportowi i konkurencyjności polskiej gospodarki, wynikającej z taniej siły roboczej, a teraz jego dynamika jest coraz słabsza.

Rządy innych państw np. Francji i Niemiec nie mają wątpliwości, że należy wspierać własny przemysł i szukają rozwiązań prawnych, umożliwiających tę pomoc …
– Zakłady energochłonne funkcjonują nie tylko w Polsce, ale w całej Europie i jest ich mnóstwo. Po to Unia Europejska wprowadziła takie procedury jak dyrektywa pozwalająca na redukcję opodatkowania energii elektrycznej zużywanej przez zakłady energochłonne, żeby z nich korzystać. Niestety polski rząd po te rozwiązania nie sięgnął. W latach 2008-2010 Zarząd Województwa Śląskiego nawiązał współpracę z regionami o energochłonnym gospodarkach m.in. z kilkoma landami Niemiec, ale niestety Minister Spraw Zagranicznych w porozumieniu z Ministrem Gospodarki nie udzielił zgody na przystąpienie do tego stowarzyszenia, uznając że posiada monopol na prowadzenie polityki zagranicznej. A to była szansa na osłabienie polityki klimatycznej Angeli Merkel. Trzeba jasno powiedzieć, że w przypadku pakietu energetyczno-klimatycznego trwa ostra walka między krajami członkowskimi, o to kto komu sprzeda technologie energetyczne.
 
Podkreśla Pan, że pomoc sektorom energochłonnym to tylko jedna strona medalu, a druga
– Renegocjacji wymagają zapisy pakietu energetyczno-klimatycznego. Przyjęcie tego dokumentu przez Unię Europejską jest robieniem na złość całej wspólnocie. Wejście w życie pakietu w obecnej postaci oznacza obniżenie konkurencyjności gospodarki państw członkowskich. Tylko unia zobowiązała się do realizacji zapisów „3×20”. Protokół z Kioto jest bojkotowany w praktyce przez Stany Zjednoczone, Rosję, Chiny i Indie, czyli największych emitentów. Unia Europejska odpowiada tylko za ok. 11 proc. emisji CO2. W pojedynkę świata nie uratujemy, nawet jeżeli założymy, że globalne ocieplenie naprawdę jest związane z emisją dwutlenku węgla, bo co do tego wielu naukowców ma poważne wątpliwości. W historii już wielokrotnie następowało podwyższenie temperatury o kilka stopni i niekoniecznie było związane z działalnością człowieka. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat temperatura na świecie wzrosła średnio o niespełna 1 stopień C. A poza tym sądzę, że Bałtyk ciągle jest zbyt zimny…

Z posłem SLD Zbyszkiem Zaborowskim rozmawiała Agnieszka Konieczny

Dodaj komentarz