Solidar Śląsko Dąbrow

Trudne ojcostwo

Zdaniem młodych rodziców bycie dobrym tatą w obecnych realiach to nie lada wyzwanie, czasami znacznie trudniejsze niż 20 lat temu.

Marcin jest pracownikiem jednej z sieci handlowych, jego żona pracuje w banku. Razem wychowują niespełna sześcioletniego Tomka i półtoraroczną Agnieszkę. – Aga jest jeszcze za mała, ale synek pamiętał o Dniu Ojca i narysował mi piękną kartę życzeniami – uśmiecha się Marcin i dodaje, że choć decyzja o posiadaniu dzieci była dla niego i jego żony oczywista, to jednak trudno pogodzić pracę zawodową w dzisiejszych warunkach z byciem tatą.

Jak wielu innych młodych ojców Marcin obawia się przede wszystkim utraty pracy i podkreśla, że choć pokolenie jego rodziców wychowywało dzieci w znacznie trudniejszych warunkach, to jednak były one o wiele bardziej stabilne. – Mój ojciec przepracował w jednym zakładzie całe życie. Zakładając rodzinę, mógł być pewny, że jeżeli nic strasznego się nie stanie, to za 10 lat będzie pracował w tym samym miejscu. Ja nie wiem, czy jutro nie stracę zatrudnienia, czy nie będę musiał szukać pracy na drugim końcu Polski – zaznacza.

W ubiegłym roku Komisja Nadzoru Finansowego wyliczyła, że w Polsce wychowanie jednego dziecka do 18. roku życia kosztuje ok. 200 tys. zł. Jeszcze przed przyjściem malucha na świat rodzice muszą zaopatrzyć się w wózek, łóżeczko i pierwszą wyprawkę. Później dochodzą m.in. pieluchy i ubranka. Wydatki rosną wraz z dzieckiem. Gdy pociecha pójdzie do szkoły dochodzą koszty związanie z podręcznikami, przyborami szkolnymi, zajęciami pozalekcyjnymi itd. Młodzi ojcowie, żeby na to wszystko zarobić często pracują po godzinach lub na kilku etatach. Łukasz, pracownik budowlany i ojciec trzyletniej Oli pracuje 6 dni w tygodniu, łapie się również dorywczych prac, kiedy tylko ma taką możliwość. – Wychowanie dziecka słono kosztuje. Za buciki, z których mała wyrośnie za kilka miesięcy, zapłaciliśmy ostatnio z żoną 80 zł. Wychodzę do pracy wcześnie rano, a wracam późnym popołudniem, Z córką mogę spędzić maksymalnie dwie godziny dziennie. Kiedy mam dzień wolny lub jest niedziela widzę, że małej brakuje tego kontaktu ze mną. Nie mogę jej wtedy od siebie odkleić. Wszędzie za mną chodzi, cały czas żąda uwagi. Mam wyrzuty sumienia, że nie mogę poświęcić jej więcej czasu, ale nic na to nie poradzę – skarży się Łukasz.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w rodzinach, w których ojciec zdecydował się na stałą bądź tymczasową pracę za granicą. Szacuje się, że przez ostatnie trzy lata na czasową emigrację zarobkową zdecydował się ojciec co dziesiątego ucznia w Polsce. Generalnie, łączna liczba uczniów rozłączonych z ojcem na dłużej niż dwa miesiące wynosi od 467 do 682 tys. Szacunkowa liczba dzieci w wieku szkolnym rozłączonych z ojcem na dłużej niż jeden rok, wynosi między 94 a 154 tys.

Anna jest matką trzynastoletniego Damiana i siedmioletniego Jacka. Jej mąż Michał od ponad roku pracuje w Anglii, przyjeżdżając do Polski tylko na krótkie urlopy i w czasie świąt. Rodzina razem spędza również lato, kiedy dzieci mają wakacje i mogą wyjechać do ojca do Londynu. – Zdecydowaliśmy, że na razie ja zostanę z dziećmi w Polsce. Boimy się o to, jak dzieci poradzą sobie w nowej szkole w innym kraju. Są jednak sytuacje, w których synom bardzo brakuje ojca i sprawy, których nie da się załatwić przez telefon. Chłopcy na szczęście nie sprawiają żadnych problemów wychowawczych, ale wiem, że im będą starsi, tym będzie trudniej – mówi Anna.

Młodzi ojcowie, poza funkcjonującym od 2010 roku urlopem ojcowskim i możliwością skorzystania z części urlopu macierzyńskiego po wyczerpaniu przez matkę obowiązkowych 14 tygodni (tzw. urlop tacierzyński), nie mogą liczyć na zbyt wiele ze strony państwa. Co gorsza, bardzo często nie otrzymują wsparcia również od pracodawców. – Młodzi rodzice skarżą się na przykład, że pracodawcy niechętnie podchodzą do wniosków o urlopy ojcowskie. Postawa pracodawcy jest dosyć istotnym elementem przy podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci. Dlatego w tej kwestii mamy jeszcze sporo do zrobienia – podkreśla dr Bożena Zasępa z Zakładu Polityki Społecznej na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Łukasz Karczmarzyk


Dodaj komentarz