Solidar Śląsko Dąbrow

Trudna walka z pracą na czarno

Z szacunków PIP wynika, że aż 600 tys. pracowników spośród 12,5 mln zatrudnionych pracuje w szarej strefie. Jakie to generuje straty dla budżetu i systemu ubezpieczeń społecznych?
– Zakładając, że osoby te otrzymywałyby wynagrodzenie tylko na poziomie płacy minimalnej, to w 2015 roku straty z tytułu nieopłaconych składek na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych można by szacować na 440 mln zł miesięcznie i 5,3 mld zł rocznie, a wraz z 840 mln zł nieopłaconych zaliczek na podatek dochodowy – 6,1 mld.

W których branżach pracownicy najczęściej zatrudniani są nielegalnie?
– Zatrudnienie bez umowy o pracę i zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego dominuje w handlu, przetwórstwie przemysłowym i budownictwie. Oczywiście związane jest to z faktem, że firm działających w tych sektorach w Polsce jest najwięcej. Przeliczając natomiast wyniki kontroli PIP na odsetek osób zatrudnionych w branżach, w których naruszano przepisy dotyczące legalności zatrudnienia, okazuje się, że najczęściej łamano prawo w usługach administrowania i działalności wspierającej, czyli w agencjach zatrudnienia, szczególnie w agencjach pośrednictwa pracy oraz w firmach zajmujących się ochroną i sprzątaniem. Trzeba jednak pamiętać, że dane zaprezentowane przez Inspekcję mogą być niepełne, ponieważ inspektorzy pracy nie do wszystkich firm mogą wejść. Nie kontrolujemy osób fizycznych, które często zlecają pracę innym osobom, rzadko wchodzimy do indywidualnych gospodarstw rolnych.

Te szacunki nie uwzględniają sytuacji, w których część wynagrodzenia trafia do pracownika legalnie i jest opodatkowana, część pod stołem…
– Jest to obszar, w którym inspektorowi pracy najtrudniej wykazać nieprawidłowości. Pierwsza sprawa dotyczy zaniżania wynagrodzenia. Składki na ubezpieczenie społeczne odprowadzane są od wysokości płacy minimalnej, pozostałą część wypłaty pracownik dostaje do ręki i nie jest ona opodatkowana. Problemem jest też praca w niepełnym wymiarze – pracodawca określa tylko część etatu, w rzeczywistości pracownik zatrudniony jest na cały. Nieprawidłowości dotyczą również nadgodzin. Pracownik legalnie pracuje przez 8 godzin dziennie, dodatkowe godziny płacone są pod stołem.

Co sprzyja nielegalnemu zatrudnieniu?
– Zatrudniając pracowników w szarej strefie, pracodawcy czerpią korzyści. Ich firmy obniżają koszty i stają się bardziej konkurencyjne. Osoba zatrudniona w ten sposób nie podlega badaniom, szkoleniom oraz całej otoczce związanej z pracowniczym zatrudnieniem, zarówno w zakresie ochrony prawnej, jak i BHP.

Wysokie koszty pracy w Polsce to mit, w rzeczywistości są one jednymi z najniższych w Unii Europejskiej…
– Tak, ale niejednokrotnie sami pracownicy decydują się na nielegalną pracę. Jeżeli otrzymują ofertę w stylu, albo taka praca, albo żadna, to praktycznie nie mają wyboru.

Czy walka z tymi patologiami jest możliwa? Można odnieść  wrażenie, że nieuczciwi pracodawcy cały czas są o jeden krok do przodu…
– Trzeba wyeliminować luki w prawie, które dają możliwość zatrudniania w szarej strefie. Podstawową sprawą jest pierwsza dniówka. Pracownik został już dopuszczony do pracy, a umowa potwierdzająca zatrudnienie może zostać podpisana do końca dniówki. Pracodawcy kontrolowani przez inspektorów PIP bardzo często tłumaczą, że pracownik nie ma umowy, bo jest pierwszy dzień w pracy. Na szczęście te przepisy zostaną zmienione, ale pozostaje kwestia okresu zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego, który wynosi 7 dni. Od lat postulujemy, by pracownik przystępujący do pracy miał w kieszeni umowę i był zgłoszony do ubezpieczenia społecznego.

Państwowa Inspekcja Pracy może nakładać na nieuczciwych pracodawców kary finansowe…
– Są one jednymi z najniższych w Europie i w żaden sposób nie odstraszają pracodawców. Bardziej opłaca im się zapłacić karę niż legalnie zatrudnić pracownika.

Kolejnym problemem na rynku pracy jest zamiana umów o pracę na umowy cywilnoprawne. Z danych PIP wynika, że to zjawiska nasila się…
– Znacznie wzrasta liczba podmiotów, które zawierają umowy cywilnoprawne zamiast umów o pracę. Tutaj także dominują usługi administrowania i działalność wspierająca. W ochronie, firmach sprzątających już praktycznie co druga umowa jest umową cywilnoprawną. Straty dla budżetu państwa związane z zastępowaniem umów o pracę umowami cywilnoprawnymi mogą się wahać od 650 mln do 1,25 mld zł rocznie.

Z Jarosławem Leśniewskim, dyrektorem Departamentu Legalności Zatrudnienia Głównego Inspektoratu Pracy rozmawiała Agnieszka Konieczny

 

Dodaj komentarz