Piotr Nowak: Tracimy przemysł motoryzacyjny
Zielony Ład to jest śmiertelne zagrożenie dla całego przemysłu w naszym kraju. Jeśli się temu nie przeciwstawimy to kolejne zakłady, kolejne branże będą się przewracać jak kostki domina. Smutne skutki Zielonego Ładu obrazują dane dotyczące utraty miejsc pracy w przemyśle w Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich czterech lat ubyło ich ponad 853 tys., z czego najwięcej, bo aż 278 tys. straciliśmy w Polsce.
Przemysł ucieka do krajów, gdzie energia jest tańsza, gdzie nie ma absurdalnych zielonych rygorów i podatków. Przykładem tego, że próba wcielania w życie zielonej ideologii wbrew zdrowemu rozsądkowi to ślepy zaułek, jest przemysł motoryzacyjny. Ten przemysł motoryzacyjny, jaki znamy, który był ważnym składnikiem gospodarczego potencjału Europy, jest obecnie w potężnych tarapatach. Zamykane są kolejne fabryki z branży automotive. W tym roku z mapy polskich zakładów motoryzacyjnych zniknie fabryka silników samochodowych FCA Powertrain w Bielsku-Białej, fabryki autobusów Scanii w Słupsku i Volvo we Wrocławiu. W Bielsku-Białej tracimy 500 miejsc pracy. W fabrykach autobusowych 2300 miejsc pracy. Elektryczne samochody, które miały zastąpić spalinowe, okazują się niewypałem. Nikt tego nie chce kupować, bo są dużo droższe od aut spalinowych, trudne w utrzymaniu i eksploatacji. W dodatku Chińczycy, którzy nie muszą się przejmować Zielonym Ładem, a może nawet jest im on na rękę, już zaczynają atakować unijny rynek swoimi elektrykami, znacznie tańszymi niż europejskie pojazdy tego typu. Przez Zielony Ład niejako w pakiecie tracimy przemysł motoryzacyjny, tracimy miejsca pracy w tej branży i tracimy rynek sprzedaży nowych samochodów na rzecz Chin.
10 maja w Warszawie musimy głośno zamanifestować swój sprzeciw i złożyć swój podpis poparcia inicjatywy zorganizowania referendum w sprawie Zielonego Ładu.
Piotr Nowak,
zastępca przewodniczącego
Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego
NSZZ „Solidarność”