Solidar Śląsko Dąbrow

To nie było pełne zwycięstwo

Po tych 25 latach wiele jest jeszcze do zrobienia – mówili liderzy Solidarności przy okazji katowickich obchodów rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów do Sejmu i w pełni wolnych wyborów do Senatu. – Rządzący mówią, że te 25 lat było latami szczęśliwości. Dla mnie to jest nie do zaakceptowania – podkreślał szef „S” Piotr Duda.

– Wybory 4 czerwca 1989 roku nie były pełnym zwycięstwem. Przecież po ich pierwszej turze komuniści szybko zmienili ordynację wyborczą tak, żeby w wyborach utrzymali się ci wszyscy, którzy zostali wycięci z tzw. list krajowych. To byli m.in. Jaruzelski, Kiszczak, Miller. Niestety, nie wszystko nam się w tej wolnej Polsce udało i udaje. Przecież jeszcze nie tak dawno wam też próbowano kneblować usta przy okazji porozumienia ACTA – mówił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności podczas prelekcji w Kinoteatrze Rialto inaugurującej katowickie obchody.

Prelekcja oraz wykład dr. Adama Dziuby, historyka z katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej na temat wyborów 4 czerwca w ówczesnym województwie katowickim, a także projekcja filmu „Piosenka i życie” (Dzieci Solidarności) przyciągnęły na widownię wielu młodych ludzi. Po pokazie młodzież dyskutowała z reżyserem filmu Rafaelem Lewandowskim i z Katarzyną Kopczak-Zagórną, córką górnika zastrzelonego 16 grudnia 1981 roku podczas pacyfikacji kopalni Wujek, o Polsce o jaką przed 25 laty walczyli ich rodzice w kontekście obecnej rzeczywistości naszego kraju. – Ten świetny film poruszył widzów grą paradoksów. A zwłaszcza historia ojca, związkowca z Solidarności ze Stoczni Gdańskiej, uczestnika wydarzeń w 1989 i jego syna, który teraz pakuje manatki i wyjeżdża na emigrację. Dziś często taki właśnie finał ma walka o Polskę sprzed 25 lat. Zdaniem młodych ludzi nasz kraj nie daje im szans na rozwój, na normalne życie. Zaapelowałem do nich, żeby nie wyjeżdżali i starali się naprawić w kraju to, co zostało spieprzone, a co jeszcze jest do naprawienia – powiedział Dominik Kolorz.

W ramach katowickich obchodów 25. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów ich organizatorzy – Śląskie Centrum Wolności i Solidarności oraz katowicki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – przygotowali też liczne wystawy tematyczne. W Kinoteatrze Rialto zaprezentowana została fotograficzna ekspozycja pt. „Znak Czasu”, przedstawiająca 25 wydarzeń, które po 1989 roku doprowadziły do znaczących zmian w życiu osób niepełnosprawnych. W siedzibie ŚCWiS można było obejrzeć wypożyczoną z Oddziału IPN w Szczecinie wystawę pt. „Wybory i referenda w PRL w latach 1946-1989”, a po Muzeum Izbie Pamięci Kopalni Wujek zwiedzających oprowadzali uczestnicy strajku sprzed 33 lat,  przedstawiciele Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16.12.1981.

Wieczorem w symbolicznym miejscu na placu przed kopalnią Wujek, w finale obchodów wystąpił zespół Elektryczne Gitary. – Przed koncertem muzykom bardzo zależało na zwiedzeniu naszej Izby Pamięci. Po muzeum oprowadzał ich przewodniczący społecznego komitetu pamięci poległych górników Krzysztof Pluszczyk. Zespół złożył też kwiaty pod pomnikiem poległych górników – informuje Sebastian Reńca z ŚCWiS.

Wcześniej kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym górników z Wujka złożył Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. – Tę wiązankę złożyłem w imieniu wszystkich członków Solidarności. Dziś powinniśmy raczej mieć refleksję na temat tego wszystkiego, czego nie udało się zrobić. Powinniśmy o tym pamiętać, żeby nie powielać błędów. 4 czerwca to nie jest dobry powód do radosnego świętowania. Przypomnę, że święto państwowe mamy 31 sierpnia, w Dzień Solidarności i Wolności. Dziś rządzący mówią, że te 25 lat było latami szczęśliwości. Dla mnie to jest nie do zaakceptowania – powiedział Piotr Duda.

Beata Gajdziszewska
 

 

Dodaj komentarz