Solidar Śląsko Dąbrow

To byłby powrót do patologii

Jeżeli Ministerstwo Finansów nie wycofa się ze swoich planów, to od 2015 roku odwrócone naliczanie podatku VAT na wyroby stalowe będzie obowiązywało jedynie w przypadku transakcji przekraczających 20 tys. zł netto dziennie, dokonywanych z jednym nabywcą. Jak Pan ocenia ten pomysł?
– Takie założenia do projektu nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług Ministerstwo Finansów przekazało Hutniczej Izbie Przemysłowo-Handlowej do zaopiniowania, ale nasza odpowiedź na nie była ostra i zdecydowana. Jednoznacznie wskazaliśmy, że byłby to powrót do patologii na polskim rynku wyrobów stalowych. Mam nadzieję, że Ministerstwo Finansów przeanalizuje nasze argumenty i wycofa się z forsowania tego rozwiązania.
 
Zamiar ograniczenia stosowania odwróconego VAT m.in. w obrocie wyrobami stalowymi nieoczekiwanie pojawił się zaledwie osiem miesięcy po nowelizacji przepisów podatkowych, które takie naliczanie wprowadziły…
– Rzekomo miałoby to doprowadzić do tego, by osoby, które budują domki jednorodzinne, garaże, czy wiaty płaciły podatek VAT od razu. Jednak z naszych wyliczeń wynika, że na budowę domu jednorodzinnego potrzeba maksymalnie 2 ton prętów zbrojeniowych, a za 20 tys. zł można kupić 10 ton prętów. Komu potrzebny jest taki limit? To byłoby raczej uchylenie furtki do środowisk, z którymi przez ponad 2 lata toczyliśmy gigantyczną walkę, właśnie po to, by wprowadzić odwrócone naliczanie podatku VAT w obrocie wyrobami stalowymi. Najpierw przekonywaliśmy Ministerstwo Finansów do takiego rozwiązania, a potem razem z nim pracowaliśmy nad zmianami do ustawy. Teraz zwracamy uwagę, że próg dostaw w wysokości 20 tys. zł w ciągu jednego dnia w odniesieniu do jednego podatnika może pozwolić na obracanie prętami zbrojeniowymi wartymi nawet netto 600 tys. zł w ciągu miesiąca. Jest to odpowiednik prawie 300 tys. ton prętów zbrojeniowych. Taka ilość może stanowić zachętę dla przestępców.
 
W walce o wprowadzenie odwróconego naliczania VAT pracodawców z branży hutniczej aktywnie wspierała Solidarność. W jaki sposób nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług wpłynęła na unormowanie sytuacji na polskim rynku wyrobów stalowych?
– Od momentu wejścia w życie nowych przepisów, czyli od października ubiegłego roku informowaliśmy o znakomitych efektach tej regulacji legislacyjnej. Szara strefa się wycofała. Nielegalne produkty zniknęły z rynku niemal w stu procentach. Jeszcze w 2012 i na początku 2013 roku ponad połowa prętów stalowych zużytych w Polsce pochodziła z nielegalnego obrotu. Z tego powodu huty i stalownie zatrzymywały pracę, zwalniały pracowników lub wysyłały ich na przymusowe urlopy. Po 1 października 2013 roku zaczął się normalny handel. Po pierwszym kwartale tego roku dynamika wzrostu zużycia prętów stalowych wyniosła aż 600 proc. A przecież takiego rzeczywistego wzrostu na rynku nie ma, on wynosi ok. 5 może 8 proc. To pokazuje, jak ogromna była szara strefa i że mieliśmy rację.
 
Ze Stefanem Dzienniakiem, prezesem Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej rozmawia Agnieszka Konieczny
 

Dodaj komentarz