Solidar Śląsko Dąbrow

Takiej zapaści jeszcze na kolei nie było

Jedynym sposobem na rozwiązanie problemów z obsługą pasażerskiego ruchu kolejowego w województwie jest natychmiastowe wstrzymanie likwidacji Śląskiego Zakładu Przewozów  Regionalnych i  współpraca obu spółek – mówi Stanisław Hrustek, przewodniczący Regionalnej Sekcji Kolejarzy NSZZ Solidarność.

– Takiego bałaganu na kolei, jaki powstał w związku z przejęciem obsługi ruchu pasażerskiego przez samorządową spółkę Koleje Śląskie w Polsce jeszcze nie było. Każdego dnia zapaść się pogłębia. Dzisiaj zgodnie z rozkładem jazdy na tory nie wyjechało ok. 90 składów, wczoraj było ich ponad 60. Z tego powodu poszkodowanych może być 2 tys. pasażerów dziennie, którzy mają problemy z dojazdem do pracy czy szkoły – dodaje przewodniczący kolejarskiej Solidarności na Śląsku.

Podkreśla, że cześć pociągów np. na linii Wodzisław – Rybnik została całkowicie odwołana. Na innych trasach m.in. Katowice – Tychy, Katowice – Racibórz i Katowice – Oświęcim połączenia zostały znacznie ograniczone. – Zarząd spółki Koleje Śląskie nie panuje nad sytuacją. Zwrócił się do Przewozów Regionalnych o przekazanie 30 proc. składów. Przez ponad rok ostrzegaliśmy, że Koleje Śląskie nie poradzą sobie z obsługą wszystkich połączeń – przypomina Hrustek.

Jego zdaniem, w tej chwili jedynym rozwiązaniem jest jak najszybsze przywrócenie do pracy ponad tysiąca kolejarzy ze Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, którzy zostali zwolnieni w związku z powołaniem spółki Koleje Śląskie i ponowne przekazanie części połączeń pasażerskich Przewozom Regionalnym.

Przypomina, że związkowcy przez rok zabiegali o to, by Koleje Śląskie przejęły pracowników Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych na zasadzie art. 231 Kodeksu pracy wraz z taborem. – Gdyby tak się stało, dzisiaj nie byłoby tylu problemów. Niestety zarząd spółki Przewozy Regionalne i marszałek województwa śląskiego nie doszli do porozumienia w tak ważnej sprawie – mówi Stanisław Hrustek.

Dodaj komentarz