Solidar Śląsko Dąbrow

Szansa na nowe otwarcie w górnictwie

Ponad 4 tys. górników wysłuchało przed Sejmem expose premier Ewy Kopacz. Uczestnicy demonstracji z optymizmem przyjęli część wystąpienia poświęconą branży wydobywczej. Zapowiedzieli  jednak, że wrócą do Warszawy w znacznie większej liczbie, jeżeli szefowa rządu nie wywiąże się ze złożonych deklaracji.

– Ze słów pani premier wynikałoby, że za 12 miesięcy obudzimy się wszyscy w raju.  Trzeba jednak uczciwie przyznać, że po raz pierwszy w historii premier polskiego rządu odniósł się w swoim expose bezpośrednio do problemów polskiego górnictwa. To jest nowe otwarcie, ale jeżeli w ciągu dwóch miesięcy nie nastąpi realizacja zapowiedzi z expose,  przyjedziemy tu z powrotem i nasza manifestacja nie będzie już tak pokojowa – mówił podczas demonstracji przed gmachem Sejmu Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. 

O węglu w expose
W trakcie expose premier Kopacz stwierdziła, że w Polsce węgiel ma strategiczne znaczenie oraz, że należy chronić polskie górnictwo przed nieuczciwą konkurencją. Szefowa rady ministrów powtórzyła informację o skierowaniu na szybką ścieżkę legislacyjną ustaw mających na celu ograniczenie nadmiernego importu węgla do naszego kraju. – Projektowane regulacje, którym nadaliśmy szybką ścieżkę legislacyjną w parlamencie, zakładają koncesjonowanie sprzedaży, określenie wymogów jakościowych węgla i zmiany w prawie zamówień publicznych preferujące produkty pochodzenia wspólnotowego. Będziemy także wspierać rozwój nowoczesnych technologii węglowych.

Premier zapowiedziała również jak zachowa się jej gabinet wobec przygotowywanego przez Komisję Europejską tzw. drugiego pakietu klimatyczno-energetycznego, który zakłada m.in. przyjęcie nowych, jeszcze bardziej radykalnych celów redukcyjnych emisji CO2. – Mój rząd nie zgodzi się na zapisy oznaczające dodatkowe koszty dla naszej gospodarki oraz wyższe ceny energii dla konsumentów – zadeklarowała Ewa Kopacz.

To dzięki górnikom
W trakcie demonstracji liderzy górniczych central związkowych przypomnieli, że rozwiązania, których wdrożenie zapowiada Ewy Kopacz to pomysły związków zawodowych. Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności zaznaczył, że projektów ustaw ograniczających import węgla nie byłoby, gdyby nie górnicza manifestacja w Katowicach 29 kwietnia oraz ubiegłotygodniowa blokada torów w okolicy przejścia granicznego w Braniewie-Mamonowie. To właśnie w odpowiedzi na petycję uczestników tej akcji Ewa Kopacz zobowiązała się m.in. do skierowania na szybką ścieżkę legislacyjną ustaw wprowadzających koncesję na handel węglem oraz wdrożenie systemu certyfikatów jakościowych w obrocie tym surowcem. – Poprzedni rząd patrzył z założonymi rękami, jak Rosja blokowała nasze produkty, naszą żywność i nie potrafił zablokować napływu węgla z tego kraju. W Braniewie pokazaliśmy, że my, górnicy, jako jedyni potrafiliśmy zablokować import węgla z Rosji. Rządowi się to nie udało. Musimy wymóc na tym rządzie, takie działania, aby polska energetyka i polski przemysł był oparty na polskim węglu, a nie na ruskim węglu, ropie czy gazie – mówił do protestujących Jarosław Grzesik. 

Do ubiegłotygodniowej blokady torów odniósł się również Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność – W Braniewie górnicy pokazali na czym polega gospodarczy patriotyzm. Politycy w kółko tylko o tym mówią, my wcielamy te słowa w życie – powiedział Piotr Duda.

Odkłamać górnictwo
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „S” zwrócił również uwagę, że w ostatnich tygodniach ukazuje się w mediach mnóstwo nieprawdziwych informacji dotyczących. – Różni pseudoeksperci mówią, że górnicy wyrywają pieniądze z kieszeni podatnika, że górnicy chcą, aby żyło się im lepiej kosztem innych. To kompletna nieprawda i to trzeba mocno powiedzieć, żeby Warszawa i cała Polska usłyszała – mówił Dominik Kolorz. Jak wynika z wyliczeń górniczej Solidarności opartych na danych ministerstwa gospodarki, tylko w ubiegłym roku płatności publicznoprawne polskiego górnictwa wyniosły ponad 7 mld zł, natomiast od roku 2003 do końca 2013 roku było to łącznie blisko 76 mld zł.

Dziel i rządź
W ocenie Dominika Kolorza informacje o rzekomym dokładaniu pieniędzy z budżetu do górnictwa mają na celu „napuszczanie” na górników innych grup zawodowych i społecznych. – To metoda dziel i rządź. Na pewno nie jest to polityka miłości, o której politycy rządzącej koalicji – podkreślił szef śląsko-dąbrowskiej „S”.

Zaznaczył również, że wbrew temu, co często powtarzane jest mediach, to nie górnicy i związki zawodowe są odpowiedzialne za głęboki kryzys, w którym znalazło się górnictwo – Nadzór właścicielski w branży górniczej od 7 lat sprawuje Polskie Stronnictwo Ludowe. To właściciel doprowadził do fatalnej sytuacji w górnictwie. Już najwyższy czas, aby te niekompetentne osoby z PSL zajmujące się górnictwem wymienić –  wskazał Kolorz.

Postulaty MSPS
Podczas protestu przedstawiciele Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego górniczych central związkowych spotkali się z marszałkiem Sejmu Radosławem Sikorskim i złożyli na jego ręce petycję zaadresowaną do premier Kopacz. W dokumencie oprócz postulatów dotyczących ograniczenia importu węgla do Polski, zawetowania tzw. drugiego pakietu klimatyczno-energetycznego, czy wspierania czystych technologii węglowych znalazły się także żądania, do których szefowa polskiego rządu nie odniosła się w swoim expose. Chodzi przede wszystkim o kwestię opracowania długofalowej strategii funkcjonowania całego sektora paliwowo-energetycznego zapewniającej bezpieczeństwo energetyczne kraju w oparciu o węgiel. Zdaniem związkowców strategia powinna zawierać koncepcję konsolidacji państwowych spółek zajmujących się wydobyciem i sprzedażą węgla energetycznego, a także uporządkowanie nadzoru właścicielskiego nad całym sektorem paliwowo-energetycznym.

MSPS domaga się również rozwiązań fiskalnych umożliwiających poprawę kondycji finansowej branży wydobywczej. Chodzi o czasowe obniżenie, bądź zawieszenie części obciążeń publicznoprawnych spółek dotkniętych kryzysem oraz docelową zmianę systemu tych obciążeń ze względu na szczególną rolę sektora dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Górnicza demonstracja przed gmachem Sejmu zgodnie z zapowiedziami przebiegała bardzo spokojnie. Po wysłuchaniu expose szefowej rady ministrów oraz po wystąpieniach liderów central związkowych, górnicy wrócili na Śląsk. Godzinę po zakończeniu akcji protestacyjnej rozpoczęło się posiedzenie sejmowej Komisji nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych, podczas którego nastąpiło pierwsze czytanie ustawy wdrażającej system certyfikatów jakościowych w obrocie węglem, który ma ograniczyć zjawisko nadmiernego, nieuczciwego importu tego surowca do Polski. W posiedzeniu komisji ma wziąć udział delegacja górniczych central związkowych. 

Łukasz Karczmarzyk, POD
 

Dodaj komentarz